Rząd właśnie opublikował rozporządzenie, wprowadzające coraz bardziej drakońskie restrykcje z dniem 28 grudnia. Zamknięte będą hotele, galerie handlowe czy siłownie. Ale będą… otwarte kasyna. To już któryś raz, gdy rząd zamykając mnóstwo branż pozwala działać tej, która zdecydowanie nie jest niezbędna do życia. O co chodzi?
Otwarte kasyna
Ta sprawa przewijała się w dyskusjach od kilku miesięcy, ale dziś może nabrać nowej dynamiki. Za sprawą niezawodnego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka, który już wielokrotnie zasłynął dziwnymi interpretacjami przepisów o obostrzeniach. Dziś rano w TVN24 Dworczyk pytany o to, dlaczego rząd pozostawił otwarte kasyna, odpowiedział że „nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Jedyne jak sobie mogę to wytłumaczyć to to, że tam nie dochodzi do zbyt wielu zakażeń”.
Gdyby minister Dworczyk poprzestał na pierwszym zdaniu, to nic by się nie stało. Ale mówiąc, że powodem otwarcia kasyn jest mało potwierdzonych zakażeń, otworzył puszkę Pandory. Bo skoro tak jest, to czy rząd ma badania potwierdzające to, że akurat kasyna są miejscami w których koronawirus nie rozprzestrzenia się tak swobodnie? A co za tym idzie – muszą zatem istnieć badania mówiące o tym, że na przykład w siłowni albo restauracji zarazić jest się bardzo łatwo? Ba, wychodzi na to że nawet na stoku narciarskim o zakażenie jest łatwiej niż w kasynie, bo przecież nowy projekt rozporządzenia przewiduje zamknięcie tych pierwszych.
Skoro minister Dworczyk twierdzi, że kasyna oszczędzili bo im wyszło, że tam jest mało zakażeń to zapewne istnieją na ten temat poważne badania i analizy na podstawie których, po porównaniu np muzeów i kasyn, otwarte zostawili tylko te drugie. Musi być ślad w papierach po decyzji
— kataryna (@katarynaaa) December 22, 2020
Co sprawia, że rząd tak faworyzuje tę jedną branżę?
Pozostawienie otwartych kasyn przy jednoczesnym zamknięciu niemal wszystkiego musi doprowadzać przedsiębiorców do furii. I powinno prowokować pytania o to, dlaczego ta jedna branża ma łatwiej. Czy ktoś z bardzo silnymi wpływami tak skutecznie lobbuje za jej utrzymaniem? A może są jakieś powody fiskalne, które naprawdę dałoby się sensownie usprawiedliwić, ale rząd jakoś się do tego nie kwapi? Mam nadzieję, że tym razem media nie odpuszczą i będą dociskać rządzących, by ci powiedzieli jakim cudem gra w kasynie jest mniejszym zagrożeniem epidemicznym niż na przykład zgromadzenia 10 ludzi na zewnątrz w maseczkach.
28 grudnia zacznie się kolejny bardzo trudny dla nas czas. Nowa odmiana koronawirusa zapewne już u nas jest i musimy zachowywać się jeszcze bardziej odpowiedzialnie niż do tej pory. Ale żeby przestrzegać restrykcji, musi też istnieć zaufanie społeczeństwa do rządu. Nie dziwię się jednak, że ludzie nie ufają autorom rozporządzenia, skoro wstawiają oni do niego tak absurdalne regulacje jak te o otwarciu kasyn w środku pandemii.