Można prowadzić firmę bez ZUS. Są co najmniej trzy sposoby na to, by nie odprowadzać składek

Firma Dołącz do dyskusji (59)
Można prowadzić firmę bez ZUS. Są co najmniej trzy sposoby na to, by nie odprowadzać składek

Większość osób prowadzących firmę przychyla się do pomysłu dobrowolności składek ZUS – deklarują, że wolą samodzielnie odkładać na swoją emeryturę. Jednak nie wszyscy przedsiębiorcy prowadzący firmę muszą płacić składki – możliwa jest też firma bez ZUS. 

Firma bez ZUS. Opcja nr 1 – działalność nierejestrowana

Działalność nierejestrowana nie jest wprawdzie typową działalnością gospodarczą (w końcu osoba ją prowadząca nigdzie jej nie rejestruje i w świetle prawa nie jest przedsiębiorcą), jednak jest to bez wątpienia sposób na ominięcie konieczności płacenia składek ZUS. Działalność nierejestrowana jest dobrą opcją dla osób, które chcą wypróbować swój model biznesowy (chociaż nie zawsze będzie to opłacalne – np. w przypadku sklepów internetowych nie jest to zbyt dobry pomysł) lub osób, które chcą po prostu dorobić niewielkie kwoty w ciągu miesiąca. Limit przychodów dla działalności nierejestrowanej w 2021 r. wynosi 1400 zł. Jeśli miesięczne obroty z działalności nierejestrowanej są niższe, osoba ją prowadząca nie musi rejestrować się w ZUS (co jednak nie znaczy, że nie musi też płacić podatków).

Opcja nr 2 – inkubator przedsiębiorczości

Firma bez ZUS jest też możliwa, jeśli prowadzimy działalność w ramach inkubatora przedsiębiorczości. Inkubator użycza osobowości prawnej takiej działalności – co oznacza, że nie trzeba odprowadzać składek do ZUS. Z inkubatorami przedsiębiorczości jest jednak kilka problemów. Po pierwsze – wypłata środków zarobionych w ramach działalności prowadzonej pod szyldem inkubatora jest możliwa tylko po zawarciu umowy o dzieło lub zlecenia. Po drugie – prowadzenie firmy w ramach inkubatora jest z założenia tymczasowe, bo ma raczej służyć sprawdzeniu swojego pomysłu biznesowego w praktyce.

Opcja nr 3: firma bez ZUS to przede wszystkim spółka z ograniczoną odpowiedzialnością

Najczęściej wybieranym rozwiązaniem przez osoby, które chcą prowadzić działalność, ale jednocześnie nie płacić ZUS-u, jest spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Wspólnicy w spółkach z.o.o. (jeśli jest to co najmniej dwuosobowa spółka) nie podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. Należy jednak pamiętać, że z obowiązku nie są natomiast wyłączeni tzw. niemal jedyni wspólnicy. Mowa m.in. o wspólnikach, którzy posiadają przeważającą większość udziałów w spółce. Ogromna dysproporcja udziałów (np. 99 proc. do 1 proc.) jest oceniana zarówno przez ZUS jak i przez sądy jako iluzoryczna. Oprócz tego warto też pamiętać, że jeśli jeden ze wspólników praktycznie nie ma wpływu na to, co dzieje się w firmie (chociażby z powodu niewielkich udziałów), to drugi również staje się w tej sytuacji niemal jedynym wspólnikiem.

Niestety – nie istnieje sztywna granica, która pozwalałaby określić, kiedy udziały jednego wspólnika są rażąco większe od udziałów drugiego i kiedy tym samym mamy do czynienia z niemal jedynym wspólnikiem. W polskim prawie nadal nie ma również definicji „niemal jedynego wspólnika”. Wspólnicy wieloosobowej spółki z.o.o. muszą zatem mieć to na uwadze.

Oprócz tego należy też pamiętać, że nie zawsze zakładanie spółki z.o.o. będzie najbardziej opłacalnym rozwiązaniem – o tym, jaką formę wybrać i na co zwrócić uwagę, opisywaliśmy już w tekście działalność gospodarcza vs. spółka z.o.o.