Sprawa o zachowek nie zawsze musi skończyć się w sądzie. Istnieją także inne sposoby na uzyskanie należnej kwoty

Codzienne Rodzina Dołącz do dyskusji (27)
Sprawa o zachowek nie zawsze musi skończyć się w sądzie. Istnieją także inne sposoby na uzyskanie należnej kwoty

Spadkobierca będący osobą najbliższą dla zmarłego może żądać zapłaty odpowiedniej kwoty od innych spadkobierców czy obdarowanych. Chodzi tu o sytuację, gdy w wyniku testamentu czy dokonanych darowizn taka osoba została pokrzywdzona i nie otrzymała pewnego minimum przewidzianego przez przepisy. Nie każdy chce jednak od razu toczyć z rodziną spór przed sądem. Pytanie więc, jak dochodzić zapłaty zachowku i czy istnieje jakaś alternatywa od wniesienia pozwu?

Dobrowolna zapłata zachowku

Niewykluczone, że ten, od kogo można żądać zachowku (a więc spadkobierca, zapisobiorca windykacyjny czy obdarowany), zapłaci go dobrowolnie. W ten sposób uprawniony otrzyma pieniądze znacznie szybciej, przy okazji oszczędzając czas i pieniądze potrzebne na prowadzenie postępowania przed sądem.

To jednak najbardziej pozytywny scenariusz. Bardzo często jednak osoby, które otrzymały jakiś majątek od zmarłego, nie chcą jego części oddawać innej osobie. Tym bardziej, gdy sądzą, że spadkodawca miał uzasadniony powód, by pominąć bliską mu osobę w testamencie.

Nie oznacza to jednak wcale, że sprawa od razu skończy się w sądzie. Czasami wystarczy już wysłanie samego przedsądowego wezwania do zapłaty. Jest to proste pismo, które osoba uprawniona do zachowku może przygotować także bez pomocy prawnika. Wskaże w nim wysokość żądanej kwoty, termin zapłaty i informację, że brak zapłaty będzie skutkował wniesieniem pozwu do sądu. Większość osób chce uniknąć postępowania przed sądem, dlatego istnieje szansa, że jednak zdecyduje się na dobrowolną zapłatę.

Każda ugoda lepsza niż wyrok?

Jeśli druga strona nie dokona dobrowolnej zapłaty, istnieje jeszcze drugi sposób na to, jak dochodzić zapłaty zachowku poza salą sądową. Mowa tu o zawarciu ugody. To rozwiązanie ma kilka zalet i nie bez powodu często mówi się, że „najgorsza ugoda jest lepsza niż wyrok”.

Przede wszystkim ugoda o zachowek wiąże się z oszczędnością pieniędzy, ale tez czasu. W ten sposób z jednej strony można uniknąć kosztów sądowych, z drugiej – także czasu potrzebnego na stawianie się w sądzie, przygotowywanie pism czy rozmowy z prawnikami.

Poza tym strony mają tu większą dowolność w ustalaniu warunków. Mogą na przykład iść na wzajemne ustępstwa – obniżyć kwotę zachowku czy rozłożyć spłatę na raty. Ugoda pozwala też otrzymać przedmiot ze spadku zamiast zachowku. O ile zachowek sam w sobie zawsze jest świadczeniem pieniężnym, to przepisy nie zabraniają stronom na dokonanie innych ustaleń. Mogą więc postanowić w ugodzie, że uprawniony zamiast pieniędzy otrzyma jakiś składnik majątku, na którym mu zależy – chociażby nieruchomość, biżuterię czy samochód.

Jak dochodzić zapłaty zachowku przed sądem?

Nie zawsze jednak pozasądowe rozwiązanie sprawy zachowku jest możliwe. Po pierwsze mogą pojawić się elementy sporne – na przykład dotyczące wysokości zachowku czy prawa do niego. Jeśli drugiej stronie bardzo zależy na tym, by nie oddać ani złotówki, może też próbować skorzystać z jednego ze sposobów, który umożliwi jej niepłacenie – na przykład próbować podważyć testament czy powołać się na zasady współżycia społecznego.

W takiej sytuacji pozostaje droga sądowa. Uprawniony do zachowku musi więc złożyć pozew . Właściwie w niczym nie różni się on od innych pozwów o zapłatę. Pod względem formalnym trzeba spełnić dokładnie te same wymogi, jak chociażby w sytuacji żądania zapłaty od klienta. Oprócz tego znaczenie będzie mieć samo uzasadnienie, a więc wskazanie przede wszystkim, czego żąda uprawniony do zachowku i na jakiej podstawie, a także poparcie roszczenia dowodami.