W kodeksie pracy wprawdzie nie można znaleźć przepisu, który wprost regulowałby odpowiedzialność pracodawcy za zaginięcie rzeczy pracownika. Nie zmienia to jednak faktu, że mienie należące do zatrudnionego i pozostawiane na terenie zakładu pracy trzeba w odpowiedni sposób zabezpieczyć przed kradzieżą.
Odpowiedzi trzeba szukać w Kodeksie cywilnym
W Kodeksie pracy uregulowano cały szereg obowiązków pracodawcy, jednak nie ma tam mowy o przechowywaniu mienia pracowników. Tym czasem większość, jeśli nawet nie wszyscy zatrudnieni, przychodzą do zakładu pracy z prywatnymi przedmiotami. Wśród tych podstawowych wymienić można choćby telefon, portfel czy wierzchnią odzież, nie wspominając już o tych pracownikach, którzy bezpośrednio z pracy jada do innego miasta, wybierają się na siłownię czy w jakiekolwiek inne miejsce, które wymaga od nich zabrania do pracy nawet całej torby z prywatnymi rzeczami.
Odpowiedzialność pracodawcy za zaginięcie rzeczy pracownika wynika jednak nie z Kodeksu pracy, a z Kodeksu cywilnego. Wszystko ze względu na to, że zgodnie z art. 300 Kodeksu pracy w sprawach nieuregulowanych tą ustawą zastosowanie znajduje właśnie Kodeks cywilny. W nim z kolei uregulowano kwestię umowy przechowania. Zgodnie z art. 835:
Przez umowę przechowania przechowawca zobowiązuje się zachować w stanie nie pogorszonym rzecz ruchomą oddaną mu na przechowanie.
Zgodnie z kolejnymi przepisami umowa przechowania wiąże się z obowiązkiem przechowywania rzeczy w taki sposób, do jakiego dana osoba się zobowiązała. Jeśli natomiast nie uregulowano tej kwestii w umowie – w sposób wynikający z właściwości rzeczy i okoliczności.
Odpowiedzialność pracodawcy za zaginięcie rzeczy pracownika
Oczywiście pracodawca może uznać, że wcale nie zawierał umowy przechowania. Rzecz w tym, że bardzo często taka umowa wynika z samych okoliczności czy zachowania stron. W przypadku zatrudnienia pracownika – co potwierdza zresztą orzecznictwo Sądu Najwyższego – oprócz wypełniania obowiązków uregulowanych w Kodeksu pracy pracodawca z racji samego zawarcia umowy o pracę musi też sprawować pieczę nad rzeczami wniesionymi do zakładu przez pracownika w związku z pracą.
Wiele zależy jednak od zastosowania danego przedmiotu. Jak zresztą wynika ze wspomnianego orzeczenia, chodzi o rzeczy wniesione do zakładu w związku z pracą. Pod tym pojęciem kryją się konkretne kategorie przedmiotów. Po pierwsze, będą to rzeczy konieczne do wykonywania pracy (np. sprzęt elektroniczny) czy przybycia do pracy (samochód, rower), ale także przedmioty zwyczajowo noszone przy sobie. W tej drugiej kategorii mieści się np. biżuteria taka jak pierścionek zaręczynowy czy zwyczajowo noszona kwota pieniężna.
Inaczej odpowiedzialność pracodawcy za rzeczy pracownika wygląda natomiast, gdy skradziono przedmioty niemieszczące się w powyższych kategoriach. Pracownik bez zgody pracodawcy nie powinien bowiem przynosić i pozostawiać bez opieki innych prywatnych przedmiotów. Tym bardziej nie może żądać od pracodawcy odszkodowania, gdy zostanie skradziony np. zegarek wart kilkadziesiąt tysięcy czy inne mniej lub bardziej wartościowe rzeczy, które nie pozostają w związku z pracą. Jeśli pracodawca nie wyraził zgody na ich przynoszenie, nie będzie odpowiedzialny za ich zaginięcie.
Najlepiej ustalić jasne zasady już na początku
Pracodawca ma więc obowiązek zapewnić pracownikowi miejsce, w którym ten będzie mógł przechowywać swoje osobiste rzeczy. Jeśli zdecyduje się wydzielić zamykaną szatnię, odpowiada za jej właściwe zabezpieczenie – np. upewnienie się, że zamki nie są uszkodzone czy że udostępnionego przez niego miejsca nie może wejść każda osoba bez jakiejkolwiek kontroli. Z odpowiedzialności pracodawcy w żaden sposób nie zwolni go też tabliczka informująca, że za rzeczy pozostawione w szatni nie odpowiada. Jeśli natomiast w zakładzie pracy nie udostępniono takiego miejsca do przechowywania rzeczy, pracodawca powinien zapewnić inne środki pozwalające na zabezpieczenie rzeczy – np. zamykane szuflady czy szafki.
Inaczej sytuacja będzie wyglądać, jeśli pracodawca udostępni takie miejsce do przechowywania rzeczy, a pracownik z niego nie skorzysta. W takim wypadku nawet w razie zaginięcia przedmiotów pozostających w związku z pracą odpowiedzialność pracodawcy będzie wyłączona.
Żeby jednak uniknąć ewentualnych problemów czy nieporozumień, niektórzy pracodawcy decydują się jasno uregulować kwestię odpowiedzialności za mienie pracownika w umowie o pracę czy innych aktach obowiązujących na terenie zakładu pracy. Oczywiście nie mogą z ich pomocą całkowicie uwolnić się od odpowiedzialności. Mają jednak możliwość wyraźnego ustalenia zasada i dopilnowania, by pracownik mógł się z nimi zapoznać.