Rusza wielka kampania promocyjna Polski o tym, jak nasz kraj… wspaniale sobie poradził z pandemią. „Redakcje zagraniczne pytają nas, jak Polska wychodzi z pandemii. Odpowiadamy najlepszymi piórami” – tłumaczy współautor kampanii, słynny Eryk Mistewicz. Czytelnicy od Francji po Wenezuelę dostaną dawkę informacji o Polsce à la TVP Info.
Teksty w ramach projektu „Opowiadamy Polskę światu” mają trafić do 50 gazet czy serwisów z całego świata – w tym do naprawdę ważnych i uznanych mediów, na przykład „The Washington Post”, „Le Figaro”, „Die Welt” czy „Der Tagesspiegel”.
„Redakcje zagraniczne pytają nas, jak Polska wychodzi z pandemii, czy to, że mamy własną walutę, ułatwia nam stabilizację gospodarki i powrót na ścieżkę wzrostu, jak osiągnąć takie wyniki, jakimi dziś może poszczycić się Polska. Odpowiadamy najlepszymi piórami” – wyjaśnia Eryk Mistewicz, koordynujący projekt.
Co to za najlepsze pióra? A jakże, na przykład premier Mateusz Morawiecki, ale i prezes NBP Adam Glapiński czy szef IPN Jarosław Szarek. Można więc powiedzieć, że Polskę na świecie będą promować bohaterzy bardzo głośnych afer. W końcu każda z tych osób była zamieszana przynajmniej w jedną, która nie schodziła przez długie dni czy nawet tygodnie z jedynek serwisów…
Co więc gwiazdy polskiej sceny politycznej będą mówić na temat Polski? Oto mała próbka.
„Pandemia koronawirusa naprawdę mogła nas cofnąć w rozwoju do lat 90. XX wieku. Wystarczy spojrzeć na fatalne dane gospodarcze niektórych krajów, by zobaczyć, że czarny scenariusz nie był tylko fantazją z filmu katastroficznego. Tak się jednak nie stało, i to dlatego, że dziś, w przeciwieństwie do lat 90., Polacy mogli liczyć na państwo aktywnie włączające się w organizację pomocy wszystkim, którzy tego potrzebowali” – tak zapowiada swój tekst Morawiecki.
Kampania promocyjna Polski. TVP Info na Niemców i Wenezuelczyków
Czy naprawdę ludzie na całym świecie chcą słuchać, jak Polska wspaniale sobie dała radę z pandemią? To byłby ciekawy zwrot akcji, bo do tej pory światowe media przedstawiały raczej inny obraz. Polska miała rekordową śmiertelność, ochrona zdrowia była na krawędzi totalnego załamania, a w szczycie pandemii władze zgotowały Polakom awanturę o aborcję.
Nie jest jasne, czy teksty o wspaniałej reakcji na pandemię nie będą tylko reklamami. Takie, które może sobie zamówić każdy. Jeśli tak, to wszyscy zapłacimy za międzynarodową promocję Morawieckiego. Będą to jednak pieniądze wyrzucone w błoto – naprawdę trudno się spodziewać, że czytelnik „Washington Post” czy „Die Welt” nagle uwierzy w propagandę rodem z TVP Info. Bo do tej pory czytał o Polsce raczej co innego…
Oficjalnie oczywiście kampania nie jest rządowa – stoi za nią Instytut Nowych Mediów Mistewicza. Ten jest jednak od dawna zasilany państwowymi środkami, w tym tymi z Polskiej Fundacji Narodowej. A jak PFN się bierze za promocję Polski, to lepiej od razu się chować.
Fot. KPRM/Flickr/Public Domain Mark 1.0