Bardzo wiele stanowisk pracy związanych jest z wykorzystywaniem internetu. Gdzie leży rozgraniczenie między jego służbowym a prywatnym użytkowaniem i za co można stracić posadę?
Na świecie istnieje już pojęcie cyberslackingu, czyli cyberlenistwa. W prostych słowach oznacza ono, że osoba mająca w pracy dostęp do komputera, zamiast skupiać się na służbowych obowiązkach, może np. przeglądać portale społecznościowe czy grać w gry. Według danych z Ogólnopolskiego Badania Pracowników ponad 30% osób w godzinach pracy wykorzystuje internet do celów prywatnych. Najczęściej jest to przeglądanie portali informacyjnych, robienie zakupów, pobieranie nielegalnych plików i wirtualna rozrywka.
Za wykonywanie tego typu czynności grozi niestety utrata pracy. Wiele osób stara się tłumaczyć faktem, że wykonało już swoje obowiązki służbowe i wykorzystuje jedynie pozostały wolny czas. Jednak według Kodeksu pracy, w trakcie czasu jej wykonywania, osoby takie pozostają do dyspozycji zatrudniającego. Oznacza to, że czynności które wykonują np. podczas 8-godzinnej zmiany, powinny mieć charakter zawodowy. Niespełnienie tego wymogu jest więc podstawą do zwolnienia.
Co więcej, pracodawca może udowodnić, że tego typu własnowolne działania są szkodliwe dla samej firmy. Przykładowo, odwiedzanie niepewnych stron internetowych może spowodować, że wykorzystywany komputer przedsiębiorstwa zostanie zainfekowany wirusem. W konsekwencji może to doprowadzić do wykradzenia cennych, firmowych danych, także tych objętych tajemnicą.
Osobną kwestią pozostaje techniczny sposób kontroli pracowników. Monitorowanie komputerów jest możliwe, jednak zabronione jest wkraczanie w strefę prywatną osoby kontrolowanej. Oznacza to tyle, że jeśli czytamy i piszemy e-maile w trakcie pracy, szef może nas ukarać za tę czynność (o ile śledzi operacje naszego komputera), ale już nie ma prawa wglądu w samą treść korespondencji, podobnie jak np. we wprowadzane loginy i hasła do różnych serwisów czy kont bankowych.
Jeżeli uważacie, że karząc za korzystanie z internetu lub podczas monitoringu działań, pracodawca przekroczył swoje uprawnienia, bądź zastanawiacie się jak zmniejszyć konsekwencje, polecamy kontakt z naszymi prawnikami. Odpowiedzą oni na pytania dotyczące zarówno omawianego tematu, jak i innych zagadnień. Wszelkie wątpliwości można kierować pod adres kontakt@bezprawnik.pl .
Zdjęcia pochodzą z freeimages.com