Wiceminister rozwoju Piotr Uściński zdradził, jakie plany ma rząd, jeśli chodzi o regulacje na rynku nieruchomości. Jedna z planowanych zmian ma dotyczyć tzw. pustostanów, czyli mieszkań, które nie są wynajmowane, a które inwestorzy kupili z myślą, by odsprzedać je później z zyskiem. Teraz okazuje się, że w grę może wchodzić nawet podatek od zysku ze spekulacji. Dodatkowe narzędzia mają również otrzymać samorządy.
Podatek od zysku ze spekulacji? W grę wchodzą nowe rozwiązania
Z lektury opublikowanego wczoraj w „Rz” wywiadu z wiceministrem rozwoju Piotrem Uścińskim można wyciągnąć wniosek, że rządzący faktycznie rozważają wprowadzenie nowych regulacji, jeśli chodzi o rynek nieruchomości. W rozmowie poruszono m.in. temat REIT-ów i ograniczenia zakupów inwestycyjnych mieszkań. Wiceminister wspomniał również o tym, że rząd rozważa podjęcie działań także jeśli chodzi o tzw. pustostany, czyli nieruchomości, w których nikt nie mieszka, a które zostały kupione z myślą o zysku z odsprzedaży. Jak ustalili dziennikarze RMF FM, rząd dopuszcza możliwość dodatkowego opodatkowania takich nieruchomości. Jak stwierdził w rozmowie z reporterami wiceminister,
Jeśli ktoś kupuje mieszkania tylko po to, żeby spekulować i nie przeznacza tego mieszkania na wynajem, tylko mieszkanie stoi puste po to, żeby zyskało na wartości, i żeby można było na nim zarobić, to tu jest pole do interwencji. Tutaj powinna nastąpić interwencja. Szykujemy rozwiązania dotyczące takich pustostanów.
To, co jednak powinno zwrócić szczególną uwagę, to dalsza część jego wypowiedzi:
Analizujemy różne rozwiązania mające na celu takie opodatkowanie sytuacji, kiedy mieszkania stoją puste, niewynajęte. Takie mieszkanie mogłaby kupić i zamieszkać w nim polska rodzina, bo popyt jest bardzo duży, a jednak ktoś decyduje się na to, żeby ono stało puste. Zyski z takiej inwestycji powinny być opodatkowane.
Tym samym okazuje się, że rząd rozważa podatek od zysku ze spekulacji – co miałoby niewątpliwie zniechęcić część inwestorów do kupowania mieszkań tylko po to, by za jakiś czas odsprzedać je z zyskiem. Alternatywą do takiego podatku mogłoby być również wprowadzenie dodatkowego opodatkowania nieruchomości, które stoją puste.
Co ciekawe, ściąganiem takiego podatku miałyby prawdopodobnie zająć się samorządy. Zyskałyby one dodatkowe narzędzia – mogłyby weryfikować, czy dana nieruchomość należy do rodzinnego interesu czy do spekulanta. Nie wiadomo jednak, jak miałoby to być rozróżniane. Wiceminister podkreśla bowiem, że rządowi nie zależy na opodatkowaniu nieruchomości, które zostały kupione np. z myślą o dziecku, które nie osiągnęło jeszcze pełnoletności. Na podstawie jakich kryteriów miałoby to być jednak weryfikowane?
Podatek katastralny od drugiego lub trzeciego mieszkania. Wiceminister nie chce komentować
Zarówno w rozmowie z „Rz” jak i „RMF FM” wiceminister ucinał z kolei temat podatku katastralnego od drugiego czy trzeciego mieszkania. Zdaniem reporterów RMF FM rząd ma jednak brać takie rozwiązanie pod uwagę. Można się jednak spodziewać, że jeśli faktycznie rządzący będą chcieli wprowadzić kataster, to ujawnią to dopiero w momencie skonstruowania odpowiedniego projektu.
Wiceminister podaje jednocześnie, że szczegółowe rozwiązania mogą zostać podane już w ciągu kilku tygodni.