Planowane postarzanie sprzętu elektronicznego to zjawisko, o którym wszyscy słyszeli, wszyscy mówili, ale nikt nic z nim nie robił. Z łezką w oku wspominamy, jak to za komuny robili lepsze odkurzacze, albo denerwujemy się, kiedy rodzice po raz kolejny przypominają o tym, że kiedyś to sprzęty naprawiało, a nie wyrzucało. Łatwo powiedzieć, bo w wielu przypadkach dzisiejszych sprzętów zwyczajnie nie da się naprawić, a w najlepszym przypadku kupno nowego urządzenia jest o wiele tańsze niż jego serwisowanie.
Takie praktyki producentów powodują nie tylko frustrację nas, czyli konsumentów. To również zagrożenie dla środowiska naturalnego, które zostaje zanieczyszczone szkodliwymi odpadami pochodzącymi na przykład ze zużytych baterii. Dodatkowo kosztowny recycling materiałów sprawia, że wysypiska toną w zalewie elektrośmieci. Nic dziwnego, że Parlament Europejski postanowił wziąć byka za rogi i z pomocą swojego prawodawstwa chce sprawić, że świat będzie odrobinę lepszy.
Planowane postarzanie produktów to nie mit
Komisja Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów przygotowała sprawozdanie „w sprawie dłuższego cyklu życia produktów: korzyści dla konsumentów i przedsiębiorstw”, które jest swojego rodzaju apelem do Komisji Europejskiej, aby zajęła się tym tematem na poważnie. Raport zawiera wiele wskazówek, które Komisja może uwzględnić w toku prac nad stosowną rezolucją.
Naprawiać, nie wyrzucać
Tak w zasadzie można streścić zalecenia parlamentarzystów. Znajdziemy tam sporo ogólnych i dość patetycznych stwierdzeń, takich jak zachęcanie do zwiększenia jakości i niezawodności produktów, promowanie technologii druku 3D, upowszechnianie napraw i rynku wtórnego czy wspierania producentów urządzeń modułowych, które można łatwo rozmontować i wymienić poszczególne elementy. Pojawiają się też jednak konkrety, które można nazwać interesującymi.
- zakaz montowania na stałe takich elementów jak żarówki, lampy LED czy akumulatory
- zmiany w prawie gwarancyjnym, które ma polegać na wydłużeniu gwarancji w sytuacji, gdy naprawa produktu trwa dłużej niż miesiąc
- stworzenie kategorii produktów i określenie minimalnego czasu odporności dla każdej z tych kategorii
- odstąpienie od promowania autoryzowanych serwisów, na rzecz umożliwienia klientowi wyboru dowolnego punktu naprawy
- wymuszenie na producentach urządzeń aktualizowania ich oprogramowania przez dłuższy czas, jak również większej kompatybilności ze sprzętem poprzednich generacji
To tylko opinia
Adam Szejnfeld, polski eurodeputowany tak skomentował przyjęty dokument:
Wszystkie przyjęte rozwiązania są ważne. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystko może i powinno być przedmiotem zapisów prawa unijnego lub krajowego. Ostatecznym bowiem weryfikatorem najlepszego stosunku jakości do ceny powinien pozostać rynek, a nie paragrafy
Komisja Europejska może, ale nie musi pochylić się nad tematem planowanego postarzania produktów w toku swoich prac. Tej inicjatywie należy zdecydowanie przyklasnąć, jednak można spodziewać się zdecydowanego oporu lobby producentów elektroniki. Proponowane rozwiązania mogłyby mocno uderzyć ich po kieszeni, a to w rezultacie spowodowałoby jedno – podwyżki cen.