Zwolnienie z pracy z powodu niezaszczepienia jest możliwe. Ministerstwo wydało interpretację, zgodnie z którą może to być podstawą do rozwiązania umowy przez pracodawcę. Co to oznacza i czy jest jakkolwiek wiążące?
Zwolnienie z pracy z powodu niezaszczepienia
Ministerstwo Zdrowia wydało interpretację, zgodnie z którą zwolnienie z pracy z powodu niezaszczepienia jest jak najbardziej możliwe. Sprawa związana jest oczywiście z obowiązkiem szczepień, który pojawi się już 1 marca 2022 roku. Przypomnę, że będzie on dotyczył osób wykonujących zawód medyczny, farmaceutów, studentów medycyny, a także pracowników podmiotów medycznych.
Celem takiego obowiązku nie jest oczywiście uprzykrzanie życia, czy realizacja jakichś niecnych planów uknutych przez nieformalnych rządzących tym światem, a ochrona zdrowia. Jednym słowem – chodzi o bezpieczeństwo personelu i pacjentów. Szczepić się nie muszą ci, którzy mają przeciwskazania zdrowotne do szczepień. Mówiono jednak, że jest to obowiązek pozbawiony sankcji. Okazuje się, że – według resortu – pewna „sankcja” może istnieć.
Resort uznał, że nieuzasadnione niepoddanie się szczepieniu przeciwko COVID-19 może być podstawą do wypowiedzenia przez pracodawcę zmian w organizacji pracy. Może także uzasadniać rozwiązanie przez pracodawcę stosunku pracy. Pojawia się jednak pewne ograniczenie, zgodnie z którym powyższe działania musiałyby być prowadzone zgodnie z zasadą równego traktowania pracowników. Oznacza to na przykład, że nie można „furtki” dotyczącej szczepień wykorzystać, by pozbyć się niechcianego pracownika, a innego – także niezaszczepionego – pozostawić.
Oświadczenie także jest możliwe
Zgodnie z art 22[1] §4 k.p., pracodawca ponad to, na co wprost zezwala ustawa, żąda
podania innych danych osobowych niż określone w § 1 i 3, gdy jest to niezbędne do zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa.
Przepis ten pozwala pracodawcy na żądanie od pracownika oświadczenia o zaszczepieniu.
Niezłożenie takiego oświadczenia, bądź złożenie fałszywego, może być podstawą do rozwiązania umowy o pracę przez pracodawcę, w mojej ocenie nawet w trybie 52 §1 pkt 1, czyli stosując tzw. zwolenienie dyscyplinarne.
Trzeba jednak pamiętać, że wykładnię Ministerstwa Zdrowia trudno nazwać jakkolwiek wiążącą. Jest to pewna wskazówka, zaś w wypadku zaistnienia faktycznego sporu rozstrzygnięcie sądu pracy mogłoby być odmienne.
Mimo wszystko powyższe doniesienia mogą być poniekąd alarmujące. Okazuje się, że resort faktycznie chce przekazać, iż obowiązek szczepień jest realny. Pamiętamy przecież, jak próbowano tłumaczyć, że to nie jest przymus, a obowiązek, bo – jak mniemam takie było rozumowanie przedstawicieli resortu – nie ma żadnej sankcji.
Teraz sankcja się pojawia. Czy pracodawcy będą korzystać z uprawnień i faktycznie zwalniać lub zmieniać warunki pracy osobom niezaszczepionym, a zobowiązanym do przyjęcia preparatu? Trudno powiedzieć. Jest to jednak dosyć odważny krok, choć niestanowiący niczego pionierskiego w odniesieniu do innych krajów.