Czy będą kartki na węgiel? Komitety kolejkowe już są. A lasy szykują się do sprzedaży drewna

Finanse Państwo Zakupy Dołącz do dyskusji (6)
Czy będą kartki na węgiel? Komitety kolejkowe już są. A lasy szykują się do sprzedaży drewna

„Została przekroczona maksymalna liczba jednoczesnych transakcji zakupu. Proszę spróbować ponownie później. Towar jest sukcesywnie uzupełniany” taki komunikat wyświetla się, gdy klient chce kupić węgiel w sklepie internetowym Polskiej Grupy Górniczej. O problemach z kupnem czarnego złota jest już głośno od jakiegoś czasu. W mediach społecznościowych ludzie zastanawiają się czy nie pojawią się kartki. Decyzja PGG, by sprzedaż dla odbiorców indywidualnych ograniczyć do dwóch dni w tygodniu, takie przypuszczenia uprawdopodabnia. Czy węgiel będzie na kartki?

Czy węgiel będzie na kartki?

Tylko we wtorki i czwartki można będzie kupić, a w zasadzie spróbować kupić, węgiel w sklepie internetowym PGG. Jak już pisaliśmy, sklep jest w tym roku oblegany. Tani ekogroszek ze sklepu PGG próbują kupić tysiące ludzi. Powody kłopotów ze zdobyciem węgla i oblężenia sklepu producenta są dwa. Pierwszy, to dużo większy popyt niż podaż tego surowca. A drugi, to cena. Węgiel sprzedawany bezpośrednio przez producenta jest tańszy, niż u pośredników. Chociaż autoryzowani pośrednicy mają sprzedawać węgiel po cenie sugerowanej przez PGG. Mimo tego za tonę ekogroszku trzeba już płacić 3000 zł, a na pewno może ona jeszcze wzrosnąć, bo węgla po prostu jest za mało. Zadziałało embargo na rosyjski węgiel.

I tu, zdaniem Łukasza Horbacza, prezesa Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, tkwi przyczyna horrendalnego wzrostu cen. Jego zdaniem mamy dwa funkcjonujące równolegle rynki węgla opałowego. Rynek krajowy gdzie węgiel sprzedawany jest w cenach 1200-1400 zł za tonę, ale go notorycznie brakuje. I rynek węgli importowanych z różnych egzotycznych kierunków, których również brakuje. Mimo że ich ceny wahają się w przedziale 2500-3500 zł za tonę.

„Chcemy, aby węgiel był tanim i konkurencyjnym paliwem, bo tylko to zapewni branży funkcjonowanie w długim terminie. Aby tak było, trzeba mocno zwiększyć jego podaż czy krajową czy z importu. W przeciwnym wypadku lepiej nie będzie, a może być gorzej. To nawet śmieszne, że ci sami posłowie i senatorowie, którzy w kwietniu głosowali za embargiem, dziś dzwonią do nas z pretensjami o wysokie ceny węgla. Niby inteligentni ludzie, a nie widzą tak prostych zależności. Jeśli czegoś jest mało, to presja na cenę rośnie. Tak działa rynek. Nie można tego odczarować, ani uregulować przepisami” powiedział Łukasz Horbacz w wywiadzie dla portalu slazag.pl.

Do lasu zamiast pod kopalnię

To że e-sklep PGG  zmieni zasady działania, nic tu nie zmieni. Zresztą sama firma podaje,że skumulowanie sprzedaży w dwóch sesjach w tygodniu pozwoli tylko odbiorcom „na ograniczenie czasu poświęconego na udział w sesjach sprzedażowych”. Czyli ludzie nie będą się wściekać przed ekranami swoich komputerów, czekając na możliwość złożenia zamówienia, poza dwoma wyznaczonymi dniami sprzedaży. Klienci chcą teraz zrobić zapasy na zimę, a węgla brakuje nawet na Śląsku. Media donoszą o komitecie kolejkowym przed kopalnią w Rybniku. Obecność na liście kolejkowej daje szansę na zakup węgla bez stania kilka dni pod kopalnią.

Jeśli PGG całą już swoją produkcję węgla opalowego przeznacza do sprzedaży dla gospodarstw domowych, to znaczy, że bez zwiększenia wydobycia, faktycznie kartki na węgiel mogą się pojawić. Chyba że Polska zwiększy import tego surowca. Chociaż rząd zapewnia, że węgla nie zabraknie, to wytyczne Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, by ułatwiły one sprzedaż drewna odbiorcom indywidualnym do celów opałowych sugerują, że alternatywnego dla węgla źródła energii Polacy mają szukać w lesie.