Zupełnie niespodziewanie okazuje się, że rząd decyduje się na podniesienie progu kradzieży. Tym samym kwota, od której ten czyn będzie przestępstwem wzrośnie o 300 zł. Co ciekawe, powodem takiego stanu rzeczy ma być…inflacja.
Przestępstwo dopiero od 800 zł
Dopiero co pisałem na łamach Bezprawnika, że przedłużenie tarcz antyinflacyjnych nie jest realną pomocą dla Polaków w obecnej sytuacji. W jednym z nagłówków postawione zostało otwarte pytanie – co dalej? Jak się okazuje odpowiedź przyszła szybciej niż można się było tego spodziewać, ale w zupełnie nieoczekiwanej postaci. Rząd bowiem w odpowiedzi na inflację chce podnieść próg, od którego kradzież będzie kwalifikowana jako przestępstwo.
W chwili obecnej granica ustawiona jest na kwotę 500 zł. Tymczasem według projektu ustawy o zmianach w Kodeksie karnym nowym progiem będzie 800 zł. Podwyżka jest zatem znacząca, a ma być spowodowana inflacją.
SEJM:
Podnosi próg od którego kradzież jest przestępstwem z 500 zł na 800 zł.
Poniżej tego progu to tylko wykroczenie.
Zapis pojawił się w projekcie zmiany KK.Nieoficjalnie powodem inflacja.
Handlowcy zaskoczeni, że może to być zachęta dla złodziei.https://t.co/x86jJfeSaO pic.twitter.com/yyfKSJAaoX— Rafał Mundry (@RafalMundry) June 12, 2022
Zdaniem jednego z ekspertów, który udzielił wypowiedzi dla „Dziennika Gazety Prawnej” taka korekta jest krokiem w dobrą stronę. W obecnej sytuacji ceny rosną bowiem tak szybko, że powoli granica pomiędzy wykroczeniem a przestępstwem staje się coraz bardziej iluzoryczna. Tym samym za chwilę każda kradzież będzie już przestępstwem.
Podniesienie progu kradzieży zachętą dla złodziei?
Innego zdania mają być handlowcy. Trudno im się dziwić, bowiem takie podniesie progu kradzieży może stanowić zachętę dla potencjalnych złodziei. Tych z kolei w sklepach nie brakowało nawet przy niższej granicy.
Różnica w karalności jest natomiast znaczna. W przypadku uznania kradzieży za wykroczenie należy się liczyć z karą aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny. Tymczasem jeśli czyn zostanie zakwalifikowany jako przestępstwo Kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Obawy sprzedawców mogą więc mieć swoją podstawę.
Z drugiej strony trzeba zauważyć, że wzrost cen wielu artykułów jest naprawdę drastyczny. Jeszcze w zeszłym roku cena produktu kształtująca się w okolicach 420 zł, dziś może wynosić znacznie powyżej progu 500 zł. W takich realiach przestępców możemy mieć naprawdę sporo. Pytanie tylko, czy obecnie podniesienie progu kradzieży powinno być priorytetem w walce rządu z nadchodzącą stagflacją.