Wyłudzenie wakacji kredytowych to bardzo zły pomysł

Nieruchomości Państwo Prawo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Wyłudzenie wakacji kredytowych to bardzo zły pomysł

Przy składaniu wniosku o wakacje kredytowe oświadczamy, że spełniamy ustawowe kryteria uprawniające nas do skorzystania z takiej możliwości. Przede wszystkim chodzi o to, by kredyt hipoteczny w złotówkach został zaciągnięty na mieszkanie, w którym rzeczywiście będziemy mieszkać. Pomimo prostoty całej procedury wyłudzenie wakacji kredytowych to naprawdę kiepski pomysł.

Trudno sobie wyobrazić, po co ktoś miałby oszukiwać bank dla paru miesięcy odroczenia spłaty kredytu hipotecznego

Żeby skorzystać z wakacji kredytowych, wnioskodawca musi spełnić kilka stosunkowo prostych kryteriów. Ustawodawca nie narzucił ostatecznie żadnego kryterium dochodowego, więc taka możliwość jest teoretycznie dostępna dla wszystkich. Wystarczy, że mamy kredyt hipoteczny w złotówkach. Wakacje kredytowe mogą objąć tylko jedno takie zobowiązanie. Pozostaje jeszcze jedna istotna kwestia. Finansowanie musi być przeznaczone na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych.

To właściwie jedyne kryterium, przy którym ktoś mógłby próbować uskutecznić wyłudzenie wakacji kredytowych. Bank w końcu bardzo łatwo sprawdzi ile ciąży na nas zobowiązań i w jakiej walucie je zaciągnęliśmy. Jak jednak sprawdzić, czy w mieszkaniu kupionym na kredyt rzeczywiście zamierzamy mieszkać? Wbrew pozorom, to wcale nie jest takie trudne.

Trudno sobie wyobrazić, żeby profesjonalny fliper zdecydował się na takie posunięcie. Także osoby, które po prostu chcą jednorazowo zarobić na sprzedaży okazyjnie kupionej nieruchomości, mają raczej niewiele powodów do prób wyłudzania wakacji kredytowych. Cóż w końcu miałyby na tym zyskać? Przy sprzedaży mieszkania obciążonego hipoteką, ten problem najczęściej na siebie bierze kupujący. Banki wyrażają wówczas zgodę na wcześniejszą spłatę kredytu. Wszystkie zainteresowane strony rozstają się w zgodzie.

Być może w grę wchodzą osoby, którym nieszczególnie uśmiecha się konieczność terminowej spłaty kredytu na drugie mieszkanie? Są także osoby, które przez inflację i wzrost stóp procentowych nie są już w stanie spłacać rat kredytu hipotecznego.

Wyłudzenie wakacji kredytowych jak najbardziej jest do wykrycia dzięki szeregowi informacji, które samy udostępniamy bankom

Załóżmy, że trafiła się osoba, która zdecydowała się na wyłudzenie wakacji kredytowych. Próba złożenia fałszywego oświadczenia przy wniosku to wcale nie taka błaha sprawa. Grożą z tego tytułu poważne konsekwencje, wliczając w to odpowiedzialność karną. Chodzi o art. 223 kodeksu karnego.

§1 Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Jakby tego było mało, bankowi przysługują wobec takiej osoby roszczenia cywilnoprawne. Chodzi przede wszystkim o bezpodstawne wzbogacenie się. Zgodnie z art. 405 kodeksu cywilnego, uzyskanie korzyści bez podstawy prawnej nakłada wówczas obowiązek zwrotu jej wartości. Do tego dochodzą oczywiście odsetki.

Pozostaje jednak pytanie: jak niby bank miałby sprawdzić, co robimy z mieszkaniem? Korzystając z usług danego banku, bardzo często zostawiamy szereg informacji, które mogą być przesłanką, że w grę wchodzi wyłudzenie wakacji kredytowych. Nieuczciwego kredytobiorcę może zdradzić nawet stosowanie innego adresu do korespondencji niż kupiona na kredyt nieruchomość. W grę wchodzą także rozmaite operacje dokonywane na naszym rachunku.

Być może banki będą stosowały podobne metody co ZUS i organy podatkowe i przyjrzą się profilom w mediach społecznościowych podejrzanych klientów. Trudno się spodziewać, by banki tak łatwo odpuściły wakacje kredytowe, których wprowadzenie jest ich branży wyjątkowo nie na rękę. To w końcu nadspodziewanie skuteczna metoda weryfikacji prawdziwości składanych oświadczeń.

Przede wszystkim: trudno się spodziewać, by branża bankowa zamierzała patrzeć przez palce na ewentualne próby wyłudzenia wakacji kredytowych. Już sama ustawa oznacza dla niej wielomiliardowe straty. Instytucje te z pewnością będą się starały minimalizować straty z tego tytułu.