Kaspersky Lab, zmierzył się ostatnio z patentowymi trollami. Skończyło się wynikiem 1:0 dla jednego z największych producentów antywirusów, głównie dlatego, że od początku nie godzono się na żadne ustępstwa wobec wyłudzaczy.
Zanim przejdziemy do historii, warto pokrótce przypomnieć, czym są patentowe trolle. Są to firmy lub osoby, które kupują dostępne patenty, a następnie wszczynają procesy przeciwko firmom, które rzekomo dopuściły się naruszeń owych patentów. W tym przypadku w roli patentowego trolla występuje firma Wetro Lan.
„Wetro Lan uciekał z podkulonym ogonem. Sposób, w jaki udało nam się z nimi uporać, przejdzie do historii prawa patentowego jako wyjątkowy precedens. Wcześniej nikomu nie udało się odnieść takiego zwycięstwa. Nie tylko zmusiliśmy trolla do wycofania pozwu, ale jeszcze sprawiliśmy, że to on zapłacił nam odszkodowanie!”
W ten sposób podsumowano całą sprawę na oficjalnym blogu Eugene’a Kaspersky’ego. Zanim jednak doszło do tego szczęśliwego zakończenia, przez rok starano się uporać z patentowym trollem. W 2016 roku firma Kaspersky Lab otrzymała propozycję, którą określić można by mianem „nie do odrzucenia”. Antybohater w tej historii, czyli spółka Wetro Lan, oskarżyła producenta antywirusów o naruszenie patentu na technologię filtrowania danych w sieci. Kierowana prawdopodobnie czystą potrzebą serca, wspaniałomyślnie zaproponowała jednak rozwiązanie tej sytuacji. Pozasądowa ugoda, opiewająca na znaczną sumę miała być najlepszym zadośćuczynieniem za naruszenia, których dopuściła się firma Kaspersky Lab.
Dlaczego firma Wetro Lan wybrała właśnie ten patent? Co prawda wygasł on w 2012 roku, jednak Wetro Lan kupiła go w roku 2015, a roszczeń z tytułu odszkodowania za naruszenia patentowe można dochodzić do 6 lat wstecz. Oskarżenie dotyczyło więc wszystkich produktów opracowanych przez Kaspersky Lab w latach 2010-2012.
Na co w takim razie liczył troll? Jak to zostało wytłumaczone na blogu Kaspersky’ego:
„Pozbycie się takiego trolla na drodze sądowej kosztuje wiele pieniędzy i zajmuje wiele czasu. Większość firm woli zapłacić trollom stosunkowo niewielkie sumy i poświęcić swój czas bardziej wartościowym projektom”.
Troll, zamiast zarobić, musiał zapłacić 5 tys. dol.
Rosyjski producent antywirusów nie zgodził się jednak na przedstawioną mu propozycję, bo jak czytamy na blogu:
„Nie będziemy się z nimi układać. Gdybyśmy to zrobili, później wróciliby po znacznie więcej”.
Kaspersky Lab rozpoczął więc przygotowania do spotkania w sądzie. Dowiedziawszy się o tym, firma Wetro Lan zmniejszyła swoje finansowe oczekiwania do 60 tys. dol., a następnie nawet do jedynie 10 tys. Kaspersky Lab się nie ugiął, a potem role się odwróciły. Teraz to prawnicy reprezentujący Kaspersky’ego zażądali od Wetro Lan 10 tys. za podpisanie ugody i odstąpienie od procesu.
Nie będąc zainteresowanym w ciągnięciu sprawy i narażaniu się na koszty sądowe patentowy troll zgodził się na warunki stawiane przez rosyjską firmę. Ostatecznie Kaspersky otrzymał od Wetro Lan 5 tys. dol. oraz umocnił się w przekonaniu, że z patentowymi trollami lepiej walczyć niż im ustępować.