Niedługo Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów może otrzymać szereg narzędzi do walki z nadużyciami i łamaniem przepisów. Nowe uprawnienia prezesa UOKiK umożliwią między innymi przeszukiwanie pomieszczeń i dokumentów, ingerencję w treść stron internetowe, blokowanie ich oraz śledzenie przepływów finansowych.
Nowe uprawnienia prezesa UOKiK mogą okazać się batem na nieuczciwych przedsiębiorców
Dziennik Gazeta Prawna poinformował o przygotowywanym projekcie nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw. Najważniejszą kwestią w nim zawartą wydają się nowe uprawnienia prezesa UOKiK. Trzeba przyznać, że zmiany idą bardzo daleko, uzbrajając ten organ w szereg narzędzi pozwalających skutecznie ścigać łamanie przepisów i nadużycia ze strony nieuczciwych przedsiębiorców.
Projekt zakłada między innymi rozszerzenie instytucji przeszukania o sprawy dotyczące stosowania niedozwolonych wzorców umów i praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Obecne przepisy pozwalają prezesowi UOKiK na przeszukiwanie pomieszczeń i dokumentów w przypadku postępowań antymonopolowych.
Kolejne nowe uprawnienia prezesa UOKiK dotyczą stron internetowych. Nie da się ukryć, że w dzisiejszych czasach duża część przedsiębiorców przenosi swoją działalność do świata ecommerce. Robią to także ci nieuczciwi. Projekt ustawy zezwala więc prezesowi UOKiK na zobowiązanie danego przedsiębiorcy do wprowadzenia określonych zmian w swojej witrynie. Będzie mógł także zdecydować o całkowitej blokadzie danej strony internetowej.
Niedostosowanie się do zaleceń ze strony prezesa UOKiK będzie wiązało się z możliwością nałożenia na przedsiębiorcę karę. Wyniesie maksymalnie aż 50 milionów euro. Co ważne: dotyczy to także tych przedsiębiorców, których zaniechanie miałoby charakter nieumyślny.
Skuteczniejsze rozprawianie się z oszustwami internetowymi i innymi antykonsumenckimi praktykami to coś, czego rynek potrzebuje
Nowe uprawnienie prezesa UOKiK obejmą także potwierdzanie tożsamości osób zaangażowanych w przepływ środków finansowych i danych. Dotyczy to także informacji o rachunkach bankowych oraz o tym, jaki podmiot jest właścicielem określonej strony internetowej. Chodzi między innymi o usługi finansowe oferowane online, w szczególności zaś witryny kuszące konsumentów inwestycją w niezwykle zyskowne instrumenty, na przykład w kryptowaluty albo na rynku Forex.
Przygotowywana nowelizacja ma stanowić formę implementacje unijnego rozporządzenia CPC do prawa krajowego. Prace nad nią trwają od 2020 r. Już wówczas nowe uprawnienia prezesa UOKiK wydawały się dość daleko idące. Dziennik Gazeta Prawna podaje, że nowe wersja została bardzo rozbudowana. Aktualny projekt ustawy ma być dwukrotnie dłuższy.
Dziennik zwraca uwagę na ryzyko, że na wprowadzeniu nowych uprawnień ucierpią przedsiębiorcy. To w pewnym sensie prawda. Szerokie uprawnienia kontrolne ze strony organów państwa nigdy nie będą dla nich czymś szczególnie pożądanym. Z drugiej strony, materia regulowana przez projekt podpowiada, że ucierpią przede wszystkim ci nieuczciwi.
Nie da się ukryć, że celem krajowej nowelizacji oraz unijnego rozporządzenia jest ograniczenie skali dolegliwej działalności antykonsumenckiej. Mowa w końcu nie tylko o stosowaniu niedozwolonych klauzul w umowach, ale także o coraz powszechniejszych i coraz bardziej szkodliwych oszustw internetowych. Wyposażenie prezesa UOKiK w narzędzia pozwalające realnie walczyć z tymi zjawiskami to duży krok naprzód.