Trudna sytuacja na rynku wymaga od firm przystosowania się – obcięcia zbędnych wydatków, zagospodarowywania nisz, wzmocnienia lojalności u dotychczasowych klientów. Niektóre firmy stawiają jednak na rozwój. Przykładem może być Pepco, które zacznie sprzedawać żywność i AGD.
Pepco zacznie sprzedawać żywność i AGD
Przeciętnemu konsumentowi Pepco kojarzy się zapewne przede wszystkim z tanimi ubraniami oraz akcesoriami, głównie kuchennymi (ewentualnie – ozdobami świątecznymi i zabawkami). Wszystko wskazuje jednak na to, że już wkrótce może się to zmienić, ponieważ jak informuje portal dlahandlu.pl, Pepco zacznie sprzedawać żywność i AGD. Agnieszka Jaworska, Pepco Commercial Director w rozmowie z serwisem opowiedziała, na czym ma polegać metamorfoza marki – bo właśnie o metamorfozie można w tym wypadku śmiało mówić. Chodzi bowiem nie tylko o rozszerzenie asortymentu, ale również o nowy branding, nawigację i komunikację w sklepie, a także przearanżowany layout i linie produktowe. Jak twierdzi Jaworska, zmiany są wymuszone „dostosowaniem do nowych oczekiwań rynkowych”.
Można jednak śmiało założyć, że jeśli chodzi o zmiany, klientów z pewnością najbardziej zainteresuje poszerzony asortyment. Okazuje się, że sprzęt AGD ma trafić do sprzedaży w sklepach sieci już wiosną. Mowa m.in. o tosterach i czajnikach. Można się spodziewać, że jeśli nowa oferta będzie cieszyć się zainteresowaniem, asortyment zostanie rozszerzony o inne sprzęty z kategorii małego AGD.
Jeśli chodzi z kolei o żywność, ma ona na początek pojawić się w 30 sklepach w Warszawie. Konfekcjonowany towar będzie wyłożony w pobliżu kas. Łatwo się zatem domyślić, że prawdopodobnie sieć postawi na drobne przekąski – batony, czekolady, draże, ciastka czy napoje w małych opakowaniach. Tego rodzaju produkty klienci często bezwiednie dorzucają do koszyka – np. gdy poczują głód. Wydaje się zatem, że taka strategia faktycznie może być opłacalna.
Sklepy sieci będą większe
Pepco ma zamiar zmodernizować wszystkie swoje sklepy (a już teraz ma ponad 3 tys. placówek na świecie). Do końca 2023 r. zmiany mają zostać wdrożone we wszystkich sklepach sieci w Europie, w tym – w Polsce. Plany są ambitne, zważywszy na to, że mowa nie tylko poszerzeniu asortymentu, ale też – powierzchni sklepowej, co ma być możliwe dzięki zmniejszeniu powierzchni magazynowej.
Wszystko wskazuje zatem na to, że Pepco – wykorzystując swoje niskie ceny, przyciągające wielu konsumentów – sięga po więcej i w przypadku oferty non-food może ostatecznie wygrać z marketami spożywczymi, takimi jak Lidl czy Biedronka, które będą mieć (w porównaniu z Pepco) bardziej okrojony asortyment w sklepach stacjonarnych. Jest też prawdopodobne, że Pepco jeszcze mocniej wejdzie w sprzedaż online – już teraz część produktów można kupić m.in. przez Allegro.