Nie potrafimy rozmawiać o pieniądzach, ale uwielbiamy to robić. Najczęściej jednak nie rozmawiamy o swoich zarobkach, bo przecież są za niskie, a głośno komentujemy zarobki wszystkich pozostałych. Te oczywiście są zawsze zbyt wysokie. Totalną abstrakcją są za to koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Weźmy takich taksówkarzy, którzy w powszechnym mniemaniu płacą jedynie za paliwo.
Wysokie ceny za przejazdy, w powszechnej opinii wynikają z wrodzonej chciwości taksówkarzy. Niewielu zdaje sobie sprawę z tego, jakie ponoszą koszty.
Co to jest i jak działa taksometr?
Podstawowym wyposażeniem każdej taksówki, oczywiście poza „kogutem” na dachu jest taksometr. To nic innego jak licznik, który oblicza cenę przejazdu na podstawie sumy trzech różnych opłat:
- opłaty początkowej, potocznie „za trzaśnięcie drzwiami” – od niej zaczyna się liczenie opłaty za przejazd; w jej skład wchodzi również opłata za pierwszy przejechany kilometr
- opłaty za przejazd – naliczana zgodnie z aktualną taryfą, stawka za każdy przejechany kilometr;
- opłaty postojowa – obliczana za czas, przez jaki taksówka stoi w trakcie przejazdu
Wysokość poszczególnych taryf różni się w każdym mieście, ponieważ ustalają je władze danego miasta. Możemy się o tym przekonać, sprawdzając wycenę przejazdu np. w aplikacji mytaxi, która w Polsce funkcjonuje w Warszawie, Krakowie i Trójmieście, a oprócz tego w 70-ciu miastach europejskich. W Polsce ceny za kilometr w taksówkach mytaxi wahają się od 1,60 do 2,40 zł, co pasażer wybiera podczas zamówienia za pomocą suwaka. Z kolei na przykład w Berlinie, suwak zanika. Z tego powodu używanie aplikacji i korzystanie z usług mytaxi w różnych miastach, na odcinkach o takiej samej długości, może wiązać się z różnymi opłatami za przejazd.
Informację o wysokości taryf, taksówkarz ma obowiązek umieścić na zewnętrznej stronie prawych drzwi pasażera oraz po wewnętrznej stronie. Te przepisy obowiązują również taksówkarzy świadczących usługę za pośrednictwem aplikacji mytaxi, co potwierdza, że zamawiając kurs za jej pomocą, korzystamy z legalnej taksówki. Dokładnie te same wartości muszą znajdować się w dokumencie legalizacji taksometru.
Każda taksówka musi być wyposażona w legalny taksometr, a kary za używanie niesprawnych są bardzo surowe
Trzeba wiedzieć, że do kwestii dokładności pomiarów państwo podchodzi bardzo poważnie. Dla wielu osób to wcale nie jest takie oczywiste, że używanie – na przykład – wagi w sklepie bez odpowiednich dokumentów, może słono kosztować. O powadze tej kwestii niech świadczy fakt, że Główny Urząd Miar to jeden z pierwszych urzędów, jakie Józef Piłsudski utworzył w odrodzonej Polsce. Zgodnie z ustawą prawo o miarach, za używanie taksometrów bez ich legalizacji można zapłacić do 5 tysięcy złotych grzywny.
art. 26a Kto użytkuje przyrządy pomiarowe podlegające obowiązkowemu sprawdzeniu (…) bez wymaganego sprawdzenia podlega karze pieniężnej w wysokości 5000 zł.
Co tak naprawdę jest wliczone w opłatę za kurs taksówką?
Dlaczego to takie ważne? To właśnie od wskazań taksometru zależą zarobki taksówkarza. Ten przecież zarabia tyle, ile sam wyjeździ, a przecież musi jeszcze pokryć koszty tej działalności. Co tak właściwie składa się na koszty działalności taksówkarza?
Do rozpoczęcia przygody jako taksówkarz, oczywiście poza posiadaniem prawa jazdy należy:
- ukończenie kursu kierowcy taksówek (ok. 300 zł) ;
- zdanie egzaminu po jego zakończeniu (ok. 150 zł) ;
- egzamin z topografii danego miasta, który jest częścią egzaminu po ukończeniu kursu;
- odbiór licencji (ok. 200-300 zł)
Każdy z powyższych etapów wiąże się z wydatkami, a to przecież dopiero początek. Po skompletowaniu wszystkich dokumentów przychodzi czas na kolejne wydatki.
- zakup taksometru (ok. 500 zł);
- zakup kasy fiskalnej (1500-2000 zł);
- badania psychotechniczne (ok. 200 zł);
- badanie u lekarza medycyny pracy (ok. 200 zł);
- uzyskanie zaświadczenia o niekaralności – taksówkarzem może zostać jedynie osoba, która nigdy nie była karana (30 zł )
Dodatkowo, firmy dbające o jakość świadczonych usług ustalają własne zasady, według których przyjmują kierowców. W mytaxi kierowca nie może jeździć samochodem starszym niż 10 lat lub samochodem niezadbanym. Jedynym wyjątkiem w tym zakresie są samochody o bardzo wysokim standardzie. Po zakończonym kursie pasażer może ocenić kierowcę, jak również samochód, co pomaga weryfikować jakość świadczonych usług. Ponadto musi wykazywać się wysoką kulturą osobistą i spełniać wszystkie określone prawem wymogi zarówno w kwestii dokumentów, jak i stanu technicznego pojazdu.
Koszty paliwa to największy, choć nie jedyny duży wydatek w codziennej działalności taksówkarza
Na samym końcu należy wspomnieć o największych wydatkach taksówkarza, a więc koszty paliwa, naprawy, ZUS, podatki, amortyzacja oraz ubezpieczenie pojazdu. Ta lista się wydłuża, jeśli dodamy do tego mycie auta, przeglądy techniczne, naprawy i księgowość.
Taksówkarze płacą niemal dwukrotnie wyższe składki ubezpieczenia niż szeregowy Kowalski, głównie ze względu na większe ryzyko wypadków. Nie chodzi tu o brawurową jazdę, lecz o to, że taksówka jest cały czas w ruchu. Na wyższą cenę tego ubezpieczenia, jakie płacą taksówkarze wpływa również inna, bardzo ważna rzecz z punktu widzenia pasażera. Polisy dla taksówkarzy zapewniają ochronę dla poszkodowanych pasażerów. Tego nie można natomiast powiedzieć o nielegalnych przewoźnikach. Oni wciąż wykupują ubezpieczenie standardowe, dokładnie takie same, jakie kupuje zwykły Kowalski, trudniąc się działalnością, jakiej ten Kowalski nie prowadzi. To właśnie z tych oszczędności wynikają dumpingowe ceny nielegalnych przewoźników- niestety kosztem pasażerów, którzy w przypadku wypadku muszą udawać znajomych kierowcy.
Oszczędności na obowiązkach nałożonych przez prawo to tak naprawdę oszczędności na pasażerach
Ustawa o transporcie drogowym nakłada na kierowców taxi szereg obowiązków, które kosztują realne pieniądze – mówi Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający mytaxi w Polsce – Zarejestrowanie taksówki powoduje, że dostajemy na stacji diagnostycznej pieczątkę, która wpływa na utratę wartości samochodu. Kupując auto od taksówkarza, zastawiamy się dwa razy. Jeśli je kupujemy, to zawsze chcemy niższej ceny. Ubezpieczenie pojazdu jest wyceniane dwa razy drożej niż prywatnego samochodu, bo jest on częściej eksploatowany i wykonuje przewóz osób. Zakup kasy fiskalnej to prawie dwa tysiące złotych. Osoba chcąca dołączyć do tego zawodu musi sporo zainwestować.
Ponadto należy pamiętać o składce na rzecz korporacji. W tych klasycznych są to opłaty stałe, niezależne od liczby wykonanych kursów, których może być dla przykładu mniej w wypadku choroby lub urlopu taksówkarza. Coraz więcej kierowców decyduje się więc na korzystanie z mytaxi, które nie pobiera od kierowcy opłaty stałej, a rozliczenie odbywa się na podstawie stałej prowizji za wykonany kurs. Aby utrzymać wysoką jakość, mytaxi, którego inwestorem jest Daimler, oferuje swoim kierowcom flotę nowych Mercedesów Klasy B i E, w atrakcyjnej ofercie leasingowej, a dla kierowców oklejonych w barwy mytaxi gwarantuje pierwszeństwo otrzymywania zgłoszeń oraz pakiet medyczny w promocyjnej cenie.
Legalna działalność taksówkarska niesie za sobą ogromne nakłady czasu, pieniędzy i energii. Warto pamiętać o tym, że te koszty nie biorą się z kosmosu, a z odpowiednich przepisów ustaw. Te zaś są tworzone z myślą o bezpieczeństwie i komforcie pasażerów, a więc nas wszystkich. To właśnie dlatego nie wystarczy wsiąść za kierownicę, włączyć GPS, żeby wykonywać bezpieczny i legalny przewóz osób.