Polskie związki łowieckie mogą cieszyć się z sukcesu. W ramach „likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych” Sejm przegłosował zmiany, które zdejmują z myśliwych obowiązek przechodzenia okresowych badań lekarskich i psychologicznych. Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Czy są jeszcze szanse na jej zawetowanie, czy jednak myśliwi w Polsce pozostaną bez kontroli medycznej?
Myśliwi w Polsce bez badań. Sejm przyjął nowe prawo
Od 2018 roku w Polsce obowiązuje prawo, które nakłada na myśliwych uprawnionych do posiadania broni odbycie okresowej ewaluacji medycznej. Obejmuje ona nie tylko podstawowe badania lekarskie, ale także kontrolę psychologiczną. Zgodnie z przepisami Ustawy o broni i amunicji myśliwi mieli odbywać badania co pięć lat. Przez cały okres obowiązywania nowelizacji środowiska łowieckie chciały zmienić prawo, jednak im się to nie udawało — aż do połowy kwietnia.
W ramach pakietu zmian, których celem jest „likwidowanie zbędnych barier administracyjnych i prawnych”, znowelizowano również powyższy akt prawny. Był to ostatni moment ze strony partii rządzącej na „uratowanie” myśliwych. Członkowie organizacji łowieckich mieli czas do czerwca bieżącego roku na wykonanie badań lekarskich i psychologicznych. Teraz już nikt nie oceni ich sprawności zdrowotnej do posługiwania się bronią.
Przeciwnicy rezygnacji z ewaluacji medycznej myśliwych podnoszą przede wszystkim dwa argumenty — wiek oraz liczbę broni. Jak podaje w swoich wyliczeniach koalicja „Niech Żyją!”, średnia wieku osób polujących zarejestrowanych w związkach łowieckich na terenie Polski wynosi 52 lata. Wraz z upływem lat w organizmie człowieka rozwijają się różne choroby, a brak konsultacji lekarskich redukuje do minimum ich wykrycie. Największymi zagrożeniami dla myśliwych są właśnie choroby oczu (np. zaćma), ubytki słuchu, a także choroby i zaburzenia psychiczne.
Ilu myśliwych w Polsce ma pozwolenie na broń?
Właśnie problemy ze zdrowiem psychicznym są jednym z najważniejszych argumentów przeciwników rezygnacji z okresowych badań myśliwych. Zgodnie ze statystykami Komendy Głównej Policji na koniec 2022 roku w Polsce pozwolenie na broń w celach łowieckich ma 134 765 osób. Jest to 47% wszystkich osób, które posiadają uprawnienia do posiadania broni palnej (286 751). Równie ciekawa jest druga statystyka, czyli ta dotycząca liczby egzemplarzy broni posiadanej przez osoby dysponujące danym rodzaje pozwolenia.
Myśliwi w Polsce posiadają w sumie ponad 374 tysiące sztuk broni palnej, co daje prawie połowę prywatnego arsenału Polaków. Na jedno pozwolenie dla celów łowieckich przypadają prawie trzy sztuki uzbrojenia. Więcej sztuk na pozwolenie mają jedynie szkoleniowcy, rekonstruktorzy oraz kolekcjonerzy, jednak ich liczebność jest znacznie mniejsza. Dzięki rządzącym mamy więc teraz sytuacje, w której więcej niż 49% broni palnej w kraju jest w rękach osób, których zdrowia fizycznego i psychicznego nikt nie kontroluje.
Jak często zdarzają się wypadki z udziałem myśliwych?
W mediach co i rusz pojawiają się informacje o różnych wypadkach na polowaniach, również ze skutkiem śmiertelnym. Według danych Agaty Kurzyp i Bartosza Czyża z Gazety Wyborczej wynika, że w latach 2015-2019 na terenie Polski doszło do 13 wypadków na polowaniach, których skutkiem była śmierć człowieka. Ofiarami są nie tylko myśliwi, ale także naganiacze czy osoby postronne. Na Facebooku funkcjonuje grupa „Wypadki na polowaniach”, która na bieżąco aktualizuje informacje na ten temat. W poniedziałek 20 marca we wsi Rybin w województwie wielkopolskim myśliwy sam się postrzelił. Ze skutkiem śmiertelnym. Czy rezygnacja z badań lekarskich i psychologicznych sprawi, że myśliwi w Polsce będą mniejszym zagrożeniem dla siebie i dla społeczeństwa? O tym niestety przekonamy się dopiero w praktyce.