Prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu to nasza narodowa zmora. Zbliża się kolejna edycja corocznej akcji „Znicz”, a zatem w mediach znowu usłyszymy, że na drogi wyjechało tysiące pijanych kierowców. Mimo tego niektórzy podają w wątpliwość konstytucyjność dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych to jeden ze środków karnych, jakie przewiduje nasz kodeks karny. To taka dodatkowa dolegliwość, jaką sąd może zastosować obok, lub w niektórych przypadkach zamiast kary. Ich zadaniem jest uelastycznienie wymierzania sprawiedliwości i dostosowanie kary do indywidualnej sprawy. W końcu niekoniecznie sprawiedliwe byłoby, gdyby kodeks karny przewidywał tylko jedną karę za każde możliwe przestępstwo, na przykład pozbawienie wolności.
Zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych
Ten środek karny jest przewidziany w art. 42 kodeksu karnego. Sąd może go zastosować, co do zasady, według własnego uznania, jeżeli stwierdzi, że prowadzenie pojazdu przez skazaną osobę zagraża bezpieczeństwu w komunikacji. Inaczej jest w przypadku, kiedy sprawca wypadku był pod wpływem alkoholu.
§ 2 Sąd orzeka, na okres nie krótszy niż 3 lata, zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju, jeżeli sprawca w czasie popełnienia przestępstwa wymienionego w § 1 był w stanie nietrzeźwości, pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia określonego w art. 173, art. 174 lub art. 177.
Jeżeli sąd ma do czynienia z recydywistą, czyli skazany ponownie spowodował wypadek pod wpływem alkoholu, wtedy nie ma wyboru i orzeka zakaz prowadzenia pojazdów dożywotnio. Przewidziana jest jednak jedna furtka, która brzmi
chyba że zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami
Zakaz prowadzenia pojazdów niezgodny z konstytucją?
Sąd w Chojnicach, który rozpatruje dwie sprawy o takie czyny, podał w wątpliwość konstytucyjność dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów. W tym celu zadał pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego, żeby ten wypowiedział się na ten temat.
„Niewątpliwie jedną z wolności człowieka jest możliwość swobodnego przemieszczania się. Orzeczenie zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych pośrednio narusza tę wolność. W dobie powszechnej dostępności pojazdów mechanicznych to właśnie one służą w najpełniejszy sposób do realizacji tak rozumianej wolności”.
Ponadto powoływał się na to, że taka treść przepisu nie pozwala na prawidłowe wymierzanie sprawiedliwości, skoro w zasadzie jedyną przesłanką do orzeczenia dożywotniego zakazu jest to, aby podsądny wcześniej był skazany za takie przestępstwo przed zatarciem skazania.
Oczywiście możemy tworzyć bardzo akademickie kazusy, w których doszukiwalibyśmy się nadmiernej uciążliwości takiej kary. Nie możemy jednak zapominać, że jedną z podstawowych funkcji kary jest funkcja wychowawcza. Nasz skazany, doświadczając takiej uciążliwej kary, ma w przyszłości zachowywać się tak, aby nie wrócić do przestępstwa, a więc w tym wypadku do prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Jeżeli jednak z pełną świadomością czyni to ponownie i nie akceptuje zasady, że po alkoholu nie wsiada się za kółko, to dlaczego prawo ma przewidywać dla niego kolejną szansę, a potem jeszcze kolejną? Tak właśnie działa prewencja ogólna – świadomość, że jakieś zachowanie jest karalne, odstrasza społeczeństwo od dopuszczania się tego czynu.
Warto też dodać, że przepis przewiduje furtkę dla sądu od odstąpienia wymierzenia tego środka karnego. Mowa oczywiście o tym wyjątkowym przypadku. Ustawodawca bardzo jasno wyraził swoją wolę. Zasadą w tym przypadku jest orzeczenie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, a tylko w bardzo wyjątkowych okolicznościach można od tego odstąpić.
Na co nam nawet najbardziej pomysłowe kampanie społeczne i medialne o fatalnych skutkach prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, skoro wciąż bronimy się przed surowym karaniem takich osób i postaw?