MSWiA chce zapewnić schrony dla połowy populacji Polski. Wbrew pozorom, to dobra wiadomość

Państwo Dołącz do dyskusji
MSWiA chce zapewnić schrony dla połowy populacji Polski. Wbrew pozorom, to dobra wiadomość

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydało rozporządzenie dotyczące obiektów zbiorowej ochrony. Schrony i ukrycia docelowo mają zapewnić ochronę dla 50 proc. mieszkańców naszego kraju. Brzmi, jakby rządzący chcieli zostawić resztę na pastwę losu, prawda? W rzeczywistości schrony dla połowy populacji to naprawdę niezły wynik.

Wojna w Ukrainie sprawiła, że rządzący wzięli się na poważnie za kwestię infrastruktury ochronnej

Od ponad roku za naszą wschodnią granicą toczy się brutalna wojna rozpętana przez rosyjski reżim. Niestety, nasz kraj również graniczy z Federacją Rosyjską. Z takim sąsiedztwem ryzyko zbrojnej napaści pozostaje niezerowe, choć znacząco ograniczone przez atomowy parasol zapewniany członkom NATO przez Stany Zjednoczone. Równocześnie jednak od czasu do czasu Rosjanie odgrażają się światu swoim arsenałem jądrowym. Nic dziwnego, że w tej sytuacji polskie władze wzięły się za przegląd infrastruktury ochronnej, w tym także obiektów zbiorowej ochrony ludności.

MSWiA, jak podaje portal InfoSecurity24.pl, przygotowało nawet specjalne rozporządzenie, które określa warunki techniczne takich obiektów, ich konserwacji oraz zasady ich projektowania i budowy. Projekt pojawił się w środę w Rządowym Centrum Legislacji. Jak to zwykle z tego typu aktami prawnymi bywa, w rozporządzeniu znajdziemy całkiem sporo definicji legalnych, na przykład schronu czy ukrycia doraźnego. Poszczególne rodzaje obiektów ochronnych podzielono także dodatkowo na kategorie w zależności od stopnia skuteczności zabezpieczeń.

Schron to znajdująca się pod ziemią, lub częściowo zagłębiona w gruncie, budowla ochronna o konstrukcji zamkniętej i hermetycznej przeznaczona do ochrony przed skutkami zagrożeń militarnych, ekstremalnych zjawisk pogodowych czy skażeń. Ukrycie doraźne to z kolei wszelkiej maści obiekty służące ochronie ludności, kiedy nie ma możliwości zapewnienia jej w schronach. Podział ten jest o tyle istotny, że rozporządzenia zakłada, że docelowo nasze państwo chce zapewnić ukrycia i schrony dla połowy populacji Polski.

Nie powinno nikogo dziwić, że bardzo szybko w debacie publicznej pojawiły się utyskiwania. W końcu co z resztą Polaków? Czyżby władza chciała zostawić ich na pastwę rosyjskich bomb i broni masowego rażenia? Nic bardziej mylnego.

Schrony dla połowy populacji Polski to wbrew pozorom bardzo dużo jak na polskie warunki

Rozważania na ten temat należałoby zacząć od uzasadnienia dołączonego do samego projektu rozporządzenia. Autorzy projektu wyjaśniają, dlaczego chcą zapewniać schrony dla połowy populacji. Po prostu tak naprawdę nie potrzebujemy ich więcej.

Zakłada się, że docelowo schrony i ukrycia zapewnią ochronę dla 50 procent ludności kraju. W rejonach znacznego skupiska ludzi, w których występują szczególne zagrożenia, np. obiektach wykorzystywanych przez siły zbrojne, obiektach infrastruktury krytycznej (lotniska, dworce, zakłady o kluczowym znaczeniu dla gospodarki) liczba budowli ochronnych będzie znacznie większa niż na obszarach słabiej zaludnionych, na których tego typu zagrożenia nie występują.

Wbrew popularnej opinii, nawet strategiczna broń jądrowa wykorzystana w konflikcie zbrojnym nie służy do zniszczenia całej powierzchni kraju. Jej siła rażenia jest ogromna, ale wciąż ograniczona. Takie głowice byłyby w stanie zrównać z ziemią duże miasto, ale już niekoniecznie całe województwo. Taktyczna broń jądrowa służy raczej do niszczenia strategicznych obiektów i bezpośrednich działań bojowych. Jak sobie radzi rosyjskie lotnictwo w realiach wojny konwencjonalnej możemy zaobserwować w Ukrainie. W starciu z NATO jedyny realny potencjalny agresor i tak nie ma na tym polu żadnych szans.

Równocześnie trzeba pamiętać, że Polska nie składa się wyłącznie z metropolii i większych miast. Na wsiach wciąż mieszka jakieś 40 proc. populacji. Tutaj nie ma większego sensu próbować zapewnić absolutnie każdemu Polakowi miejsca w schronie. W końcu trzeba być jeszcze w stanie do niego dotrzeć. Nie sposób także nie zauważyć, że mamy do czynienia z państwem liczącym niecałe 38 milionów mieszkańców. W tym kontekście można by wręcz pokusić się o stwierdzenie, że schrony dla połowy populacji to naprawdę ambitne przedsięwzięcie.

Rozporządzenie MSWiA zakłada również uwzględnienie potrzeb ochronnych przy projektowaniu nowych budynków

To jednak nie koniec. MSWiA chce, by nowe projekty budowlane budynków użyteczności publicznej i biurowców uwzględniały potrzebę zapewnienia ukrycia doraźnego. Powinno ono obejmować 30 proc. obsady. Podobne regulacje dotyczyłyby garaży podziemnych, metra i innych obiektów, które da się wykorzystać jako takie ukrycie.

Nie sposób przy tym nie spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego właściwie MSWiA wzięło się za kwestię infrastruktury ochronnej. Odpowiedź jest bardzo prosta. Według niektórych szacunków obecnie na miejsce w schronie lub miejscu ukrycia doraźnego może liczyć niecałe 3 proc. populacji.