Już od lipca ma zacząć obowiązywać program Pierwsze Mieszkanie, a w jego ramach – Bezpieczny Kredyt 2 proc. Jedną z kwestii, która wywołuje ogromne zainteresowanie, jest zdolność kredytowa przy Bezpiecznym Kredycie. Minister Waldemar Buda potwierdza, że będzie ona znacznie wyższa niż przy „zwykłym” kredycie. Składa też pewną obietnicę.
Zdolność kredytowa przy Bezpiecznym Kredycie
O Bezpiecznym Kredycie wiadomo już coraz więcej – z projektu ustawy jasno wynika, kto będzie mógł z niego skorzystać, jakie warunki trzeba spełnić, w jakich sytuacjach grozi utrata dopłat z Bezpiecznego Kredytu oraz kiedy możliwa będzie nadpłata. Jedna kwestia wciąż mogła jednak budzić pewne wątpliwości. Mowa o zdolności kredytowej osób, które zdecydują się na zaciągnięcie kredytu z państwową dopłatą. Do tej pory nie wiadomo było, jak banki będą ją oceniać – i czy niższe oprocentowanie sprawi, że tym samym zdolność kredytowa będzie wyższa. Wątpliwości w tej kwestii rozwiewa minister MRiT Waldemar Buda. Jak powiedział Interii, zdolność kredytowa przy Bezpiecznym Kredycie faktycznie będzie wyższa, niż w przypadku standardowych kredytów hipotecznych. Minister twierdzi przy tym, że ma potwierdzenie nie tylko z banków, ale też – interpretację KNF, z której wynika, że zdolność kredytowa w ramach programu istotnie będzie mogła być zdecydowanie wyższa. Dla osób, które rozważają skorzystanie z Bezpiecznego Kredytu, to świetna wiadomość.
Jeszcze lepsza jest taka, że osoby, które zdecydują się na zaciągnięcie zobowiązania w ramach programu jeszcze w tym roku, mają nie mieć problemu z otrzymaniem kredytu (o ile oczywiście spełnią odpowiednie warunki i będą mieć zdolność kredytową). W 2023 r. ma bowiem nie obowiązywać limit środków przeznaczonych na ten cel; sfinansowane zostaną dopłaty do wszystkich kredytów przyznanych w ramach programu w tym roku. Jednocześnie należy mieć świadomość, że nadal będzie obowiązywać limit kwoty kredytu – do 600 tys. zł w przypadku małżeństwa lub pary wychowującej wspólnie dziecko albo do 500 tys. zł w przypadku singla.
Bezpieczny Kredyt spowoduje wzrosty cen nieruchomości? Minister pozostaje optymistą
Waldemar Buda został również zapytany o prognozowane wzrosty cen nieruchomości w związku z uruchomieniem programu. Minister najwidoczniej pozostaje jednak optymistą, ponieważ jak twierdzi, „skala programu w stosunku do całego rynku mieszkaniowego jest na tyle nieduża, że trudno uzasadnić tezę o tym, że może wywołać on wzrost cen”. Z taką tezą nie do końca jednak zgadzają się analitycy, zdaniem których Bezpieczny Kredyt 2 proc. może spowodować znaczący wzrost popytu. Warto też pamiętać, że już teraz deweloperzy i pośrednicy oferują potencjalnym nabywcom zarezerwowanie nieruchomości właśnie w ramach nowego programu. Transakcja miałaby się odbyć dopiero po przyznaniu Bezpiecznego Kredytu osobom chcącym zaciągnąć zobowiązanie z państwowymi dopłatami.
Niezależnie jednak od tego, na ile sprawdzą się prognozy analityków, a na ile – ministra, jedno jest pewne – czeka nas znaczące ożywienie na rynku nieruchomości, którego początki można obserwować już teraz.