Coraz więcej osób bulwersuje oferta „apartamentów” o powierzchni 20- lub 30- kilku metrów kwadratowych – można to zaobserwować choćby w komentarzach pod takimi ofertami, zamieszczanymi w mediach społecznościowych. Tymczasem poseł Konfederacji i lider Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak jest zdania, że mieszkania mniejsze niż ustawowe 25 mkw. to niekoniecznie patodeweloperka – o ile ktoś „optymalnie wykorzystuje dostępną przestrzeń”.
Mikrokawalerki to „nie zawsze patodeweloperka”. Przynajmniej zdaniem posła Konfederacji
Zgodnie z przepisami, lokale o powierzchni poniżej 25 mkw. nie powinny być sprzedawane jako lokale mieszkalne, a użytkowe. Rzeczywistość jest jednak nieco inna; często takie lokale są przedstawiane jako „inwestycyjne”, co kończy na ich późniejszym wynajmowaniu (i to niekoniecznie krótkoterminowym).
O ile początkowo „mikroapartamenty” nie wzbudzały aż takich emocji, o tyle można zauważyć zmianę w podejściu społeczeństwa do tematu lokali o niewielkiej powierzchni. Mikrokawalerki nazywane są patodeweloperkami, a małe „apartamenty” – wyśmiewane w mediach społecznościowych. Najwyraźniej jednak nie wszyscy są zdania, że lokale mieszkalne powinny mieć co najmniej 25 mkw. W rozmowie z „DGP” Krzysztof Bosak, poseł Konfederacji i lider Ruchu Narodowego przyznał, że obowiązująca dzisiaj norma dotycząca minimalnej powierzchni mieszkania jest „zbyt wygórowana”. Jak stwierdził w wywiadzie,
Trzeba stworzyć przepisy, które dopuszcza powstawanie mniejszych mieszkań. Jeśli ktoś chce mieć małe, ale tanie mieszkanie, powinien mieć taką możliwość. Zablokowanie tego zjawiska jest irracjonalne. Budowanie małych mieszkań nie jest czymś złym i patologicznym.
Co więcej, w tej samej rozmowie lider RN zasugerował, że Polacy są głównie zainteresowani małymi mieszkaniami – co Bosak osobiście wiąże ze zmianą stylu życia. Jak stwierdził, „mamy mnóstwo ludzi, którzy żyją samotnie”. Jego zdaniem „nie możemy ignorować ich stylu życia, wprowadzając zakazy rynkowe”. Bosak zwrócił też uwagę na to, że Polacy statystycznie później wchodzą w związki małżeńskie niż poprzednie pokolenia; to samo dotyczy posiadania dzieci. Nie sposób jednak ukryć tego, że narracja posła Konfederacji nieco przeczy lansowanemu przez to środowisko twierdzeniu, że każdy Polak marzy o posiadaniu własnego domu, samochodu, rodziny (tradycyjnej) i robieniu grilla w ogródku.
Tereny leśne i zielone pod budowę. Pomysł Konfederacji na to, jak budować więcej mieszkań
Oprócz liberalizacji przepisów budowlanych stronnictwo ma też inne pomysły na politykę mieszkaniową. Bosak zwrócił na przykład uwagę na to, że państwo powinno uwolnić więcej terenów pod inwestycje budowlane – i chodzi zarówno o te grunty, które są własnością samorządów, jak i te należące do agencji państwowych. Jak stwierdził,
Mamy w miastach tereny leśne, kolejowe, należące do spółek Skarbu Państwa, które traktują to jako rodzaj inwestycji kapitałowej.
Wydaje się zatem, że zyskująca popularność Konfederacja nie ma żadnych głębszych postulatów, jeśli chodzi o politykę mieszkaniową – może poza poluzowaniem przepisów i walki z biurokracją, co przysłużyłoby się głównie deweloperom.