Działki ROD zaczęły cieszyć się dużym zainteresowaniem zwłaszcza w okresie pandemii – wtedy też ich ceny poszybowały do góry. Działkowicze czasem nie zdają sobie jednak sprawy ze swoich praw i obowiązków, a także zakazów, które ich obejmują. Jednym z nich jest zakaz pobierania wody ze studni. Za jego złamanie grozi nawet 5 tys. zł kary.
Zakaz pobierania wody ze studni. Wysokość kary może zaskakiwać
Osoby, które kupiły działkę ROD, nie są w rzeczywistości jej właścicielami – a co najwyżej dzierżawcami. To z kolei wiąże się z pewnymi problemami – i mowa nie tylko o sytuacji, gdyby nagle teren ROD-u został sprzedany. Chodzi o… pobieranie wody ze studni.
Na terenie działek ROD często znajdują się tzw. studnie abisynki, z których działkowcy – w teorii – mogą pobierać wodę np. do podlewania roślinności na działce. Sęk w tym, że zgodnie z przepisami do poboru wody z takich ujęć, w ilości do pięciu metrów sześciennych na dobę (czyli w ramach zwykłego korzystania z wód) uprawnieni są jedynie właściciele działek. O ile zatem w przypadku np. działki rekreacyjnej nie ma żadnego problemu, o tyle przy pobieraniu wody z działki ROD, do której prawo ma de facto dzierżawca, a nie właściciel nieruchomości – już tak. Teoretycznie działkowiec mógłby wystąpić o pozwolenie wodno-prawne, jednak w praktyce niemal nikt się na to nie decyduje (zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że procedura jest dość żmudna). To z kolei oznacza, że osoba „posiadająca” działkę na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych nie ma prawa do pobierania wody ze studni, a jeśli to robi, łamie przepisy i naraża się, przynajmniej w teorii, na sporą karę finansową. Za złamanie zakazu pobierania wody ze studni bez odpowiednich uprawnień grozi bowiem grzywna w wysokości 5 tys. zł lub nawet areszt.
Niewykluczone masowe kontrole. Potrzebna zmiana prawa
Zakaz wydaje się absurdalny – a rządzący już dawno mogli przeforsować odpowiednią poprawkę, która umożliwiłaby dzierżawcom działek legalne pobieranie wody ze studni. Do tej pory jednak politycy nie zajęli się tym problemem.
Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że jakiś czas temu Polski Związek Działkowców informował, że na terenie wielu ogródków działkowych mieli pojawić się urzędnicy, którzy sprawdzali, czy na ich terenie znajdują się studnie. To z kolei może (choć nie musi) oznaczać, że za jakiś czas na dzierżawców działek ROD nakładane będą kary przewidziane w przepisach.