Polscy przedsiębiorcy z pewnością oczekują wielu zmian w przepisach – zwłaszcza po tym, jak władzę objął nowy rząd koalicyjny, który wydaje się być znacznie przyjaźniejszy firmom niż poprzednia ekipa rządząca. Tym razem jednak zmianę na lepsze proponuje Unia Europejska – i jest nią kara za nieterminowe opłacanie faktur w połączeniu z krótszym maksymalnym terminem płatności faktury.
Kara za nieterminowe opłacanie faktur
Zatory płatnicze są dla polskich przedsiębiorców od dawna poważnym problemem. Większość osób nie wie jednak prawdopodobnie, że z podobnymi trudnościami zmagają się również osoby prowadzące firmę w pozostałych państwach Unii Europejskiej. Z tego względu UE dąży do zmiany prawa – Komisja Europejska chce wdrożyć poprawki do dyrektywy o w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych z 2011 r.
Co mają zmienić poprawki? Zmiany miałyby zapobiec sytuacjom, w których wielcy kontrahenci mogliby narzucać mniejszym firmom niekorzystne warunki transakcji. Chodzi np. o to, by mali przedsiębiorcy nie byli zmuszani do akceptowania długich terminów płatności faktur (a do tego często dążą więksi kontrahenci, nierzadko zresztą płacąc zgodnie z kaprysem); maksymalny termin płatności faktury miałby wynosić 30 dni. Dodatkowo kontrahenci mieliby zostać zmuszeni do płacenia faktur w terminie (a nie dopiero w momencie, gdy podjęte zostaną wobec nich działania windykacyjne) karą za opóźnienie w przypadku każdej transakcji handlowej. Kara za nieterminowe opłacanie faktur miałaby po zmianach wynosić co najmniej 50 euro. Projekt poprawek przewiduje też „rozsądną rekompensatę” za opóźnienie płatności – choć na razie nie wiadomo, jak jej wysokość miałaby być ostatecznie ustalana.
Czy poprawki do dyrektywy faktycznie zmotywują przedsiębiorców do płacenia w terminie?
KE chce pomóc przedsiębiorcom w całej UE – a zatem także tym w Polsce. Sęk w tym, że przewidywana wysokość kary może nie wpłynąć specjalnie motywująco na przedsiębiorców, którzy wykorzystują swoją pozycję na rynku lub zwyczajnie nie spieszą się z płatnościami, uiszczając należność w ostatniej możliwej chwili (przed poniesieniem konsekwencji finansowych). Większe nadzieje można teoretycznie wiązać z wprowadzeniem maksymalnego, 30-dniowego terminu płatności faktury; z drugiej strony można również podejrzewać, że jeśli potencjalna kara nie zmotywuje przedsiębiorcy do zapłaty w terminie, to krótszy termin płatności (i brak możliwości jego negocjacji) niewiele w tej kwestii zmieni. Wydaje się zatem, że potrzebne są bardziej kompleksowe i przemyślane rozwiązania – a przede wszystkim egzekwowanie przepisów, które na terenie UE (i w poszczególnych krajach) już obowiązują.