W dyskusji na temat różnic w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn, często pojawia się stwierdzenie, że w Polsce problem ten nie istnieje, lub jest znacznie mniej widoczny niż na przykład w Stanach Zjednoczonych czy innych krajach Unii Europejskiej. Czy jednak faktycznie można uznać, że w Polsce gender pay gap nie występuje, czy jest to jedynie mit utrwalany przez brak szczegółowych, lokalnych badań?
Na początek warto przyjrzeć się sytuacji w Stanach Zjednoczonych, gdzie różnice w wynagrodzeniach między płciami są dobrze udokumentowane. Według danych z 2020 roku, amerykańskie kobiety zarabiały średnio 82 centy na każdy dolar zarobiony przez mężczyzn. Różnica ta jest szczególnie widoczna w wysoko płatnych zawodach, takich jak inżynieria czy technologie informatyczne, ale także w sektorach tradycyjnie zdominowanych przez kobiety, jak opieka zdrowotna czy edukacja.
W Unii Europejskiej sytuacja również nie jest jednolita, ale przeważnie obserwuje się wyraźną różnicę w zarobkach między płciami. Na przykład, według danych Eurostatu, średnia różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w UE wynosiła w 2020 roku około 14%. Różnice te są zróżnicowane w zależności od kraju, sektora gospodarki, a także poziomu wykształcenia i wieku pracowników.
W Polsce Gender Gap nie jest aż tak palącym problemem, czego ludzie nie zauważają, bezmyślnie powtarzając slogany z zachodu
Przechodząc do Polski, tutaj obraz sytuacji wydaje się być nieco inny. Według raportu GUS z 2020 roku, różnica w zarobkach między kobietami a mężczyznami w Polsce wynosi około 7-8%, co jest jednym z niższych wskaźników w Unii Europejskiej. Co więcej, niektóre badania sugerują, że po uwzględnieniu czynników takich jak rodzaj zatrudnienia, wykształcenie, doświadczenie zawodowe czy rodzaj wykonywanej pracy, różnica ta może być jeszcze mniejsza. Ponadto, kobiety częściej niż mężczyźni podejmują prace w niepełnym wymiarze godzin lub są zatrudnione w sektorach słabiej wynagradzanych, co również wpływa na statystyki dotyczące wynagrodzeń. Można więc założyć, że gdyby rywalizowały z mężczyznami o bardziej atrakcyjne stanowiska, różnica zacierałaby się jeszcze bardziej.
Warto jednak podkreślić, że mniejsza różnica w wynagrodzeniach nie oznacza jej całkowitego braku. Nawet w Polsce kobiety nadal mogą doświadczać dyskryminacji płacowej, szczególnie w niektórych sektorach i na wyższych stanowiskach zarządzających.
Jak wygląda różnica w zarobkach freelancerów?
Badanie przeprowadzone przez platformę Freelancehunt, dotyczące zarobków freelancerów w Europie Środkowej i Wschodniej (czyli znów, nie w samej Polsce), wskazuje na niższe dochody freelancerek w porównaniu do freelancerów. Wyniki te, jednak, nie odzwierciedlają bezpośrednio gender gap, lecz raczej różnice w specjalizacjach, ogólnym czasie pracy i podejściu do freelancingu. Z analizy wynika, że mimo dominacji kobiet w niższych przedziałach zarobkowych, wyniki te są częściowo skorelowane z mniejszym zaangażowaniem czasowym w freelancing oraz różnicami w wybieranych specjalizacjach, gdzie mężczyźni częściej skupiają się na lepiej opłacanym programowaniu.
Analiza wskazuje również, że struktura rynku freelancingowego jest różnorodna; mężczyźni przeważają w najlepiej opłacanych kategoriach, takich jak programowanie, podczas gdy kobiety częściej specjalizują się w dziedzinach takich jak tłumaczenia czy copywriting, które są generalnie mniej lukratywne. Dodatkowo, fakt, iż freelancing stanowi dla wielu mężczyzn dodatkowe źródło dochodu, a dla wielu kobiet jest głównym miejscem pracy, może również mieć wpływ na obserwowane różnice w zarobkach.
Podsumowując, choć w Polsce różnice w zarobkach między kobietami a mężczyznami mogą wydawać się mniejsze niż w innych krajach, nie można zaprzeczać, że problem istnieje. Ważne jest, aby kontynuować badania i dyskusje na ten temat, dążąc do pełnej równości i sprawiedliwości na rynku pracy. Tylko w ten sposób można będzie skutecznie zwalczać wszelkie formy dyskryminacji, niezależnie od tego, jak duże lub małe są one uważane za w danym społeczeństwie.