Sądy, jak urzędy, stają się coraz nowocześniejsze. I tak, jak nikogo nie dziwi już załatwianie przynajmniej części spraw urzędowych, tak niedługo i z sądami będziemy się komunikować elektronicznie. Ministerstwo Cyfryzacji ma pomysł na sąd przez internet.
Ministerstwo Cyfryzacji chce unowocześnić postępowanie przed sądami administracyjnymi (a więc rozpatrującymi spory obywateli z urzędami). Służyć temu ma projekt nowelizacji szeregu ustaw. Cel: dopasowanie sposobu pracy tych sądów do realiów współczesności. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu:
Informatyzacja postępowania sądowego stanowi niewątpliwie istotne przedsięwzięcie organizacyjne dla całego wymiaru sprawiedliwości. W chwili obecnej trwają prace nad systemem teleinformatycznym, który będzie wykorzystywany przez wszystkie sądy administracyjne w Polsce do obsługi tego postępowania. System ten umożliwi stronom m.in. dostęp on-line do akt sądowych, składanie i uzyskiwanie wszelkich dokumentów sądowych za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej, a przede wszystkim pozwoli na optymalizację efektywności pracy sędziów i pracowników sądów administracyjnych.
Sąd przez internet już jest, choć budzi kontrowersje
Jedną z podstawowych zmian będzie możliwość uzyskania dokumentu (np. wyroku) przez internet, oczywiście po zweryfikowaniu – za pomocą numeru PESEL. Taki dokument będzie dla nas miał taką samą ważność, jak tradycyjny wyrok zaopatrzony w urzędową pieczęć i podpis sędziego. Wydruk taki będzie posiadał specjalne oznaczenie (najprawdopodobniej kod liczbowo-literowy i kreskowy), dzięki któremu każdy będzie mógł zweryfikować jego autentyczność.
Takie rozwiązanie to zresztą nic nowego – jest ono doskonale znane osobom, które miały styczność z tzw. sądem elektronicznym w Lublinie – budzącym ogromne kontrowersje z uwagi na jego popularność wśród firm windykacyjnych. Wydawane przez niego nakazy zapłaty również nie są opieczętowywane. Strony postępowania mogą taki nakaz ściągnąć, korzystając z dedykowanego portalu. Podobnie zatem będzie wyglądała sprawa w sądach administracyjnych, z tą różnicą, że zamiast jednego sądu, będzie to rozwiązanie dostępne dla wszystkich postępowań sądowoadministracyjnych w całym kraju.
Możliwe to będzie m.in. dzięki digitalizacji akt postępowań, które będą mogły być nawet w całości prowadzone wyłącznie w formie elektronicznej. Nie tylko bowiem sąd będzie mógł wydać orzeczenie w formie cyfrowej, ale i strony postępowania będą mogły (choć nie będzie to obowiązkowe) składać pisma w wersji elektronicznej. Oczywiście, i one będą musiały być podpisane, ale w nowoczesny sposób:
Gdy pismo strony jest wnoszone w formie dokumentu elektronicznego, powinno ponadto zawierać adres elektroniczny oraz zostać podpisane przez stronę albo jej przedstawiciela ustawowego lub pełnomocnika kwalifikowanym podpisem elektronicznym albo podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP.
Ustawa ma wejść w życie dopiero 28 lutego 2019 roku, o ile zostanie przyjęta w tej formie przez parlament. Tak długi okres oczekiwania nie dziwi, bo sądy muszą być na taką cyfrową rewolucję odpowiednio przygotowane. Co więcej, część rozwiązań o bardziej technicznym charakterze będzie doprecyzowywana w drodze rozporządzeń prezydenta. Ale dobrze wiedzieć, że w świecie, w którym pozew doręczony przez Twittera nikogo nie dziwi, polskie sądy nie będą znacząco odstawać od realiów codzienności.