Rządzący obiecywali zmiany w składce zdrowotnej – i wszystko wskazuje, że obietnica ta, przynajmniej częściowo, zostanie spełniona. Częściowo, bo reforma składki zdrowotnej nie będzie wcale polegać na powrocie do niskiej, ryczałtowej składki, którą można odliczyć od podatku. Co jednak istotne, ministerstwa kończą już prace nad projektem przepisów – a minister zdrowia Izabela Leszczyna zdradza, co prawdopodobnie się w nim znajdzie.
Reforma składki zdrowotnej. Część przedsiębiorców straci na zmianach
Rzecznik Praw Obywatelskich w piśmie do Ministrów Zdrowia i Finansów zwrócił się z prośbą o podanie szczegółowych informacji na temat wyników analiz prowadzonych w tej sprawie w obu resortach. Na pismo RPO zdecydowała się odpowiedzieć minister zdrowia Izabela Leszczyna; jak poinformowała, parlamentarny proces legislacyjny jest zaplanowany na drugą połowę 2024 r., natomiast wejście przepisów w życie – na 1 stycznia 2025 r. Obecnie ministerstwa zdrowia i finansów kończą już prace nad projektem przepisów zmian w składce zdrowotnej, a w najbliższych dniach ma nastąpić zgłoszenie ustawy do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
Co jeszcze zdradziła minister zdrowia? Dla osób rozliczających się na zasadach ogólnych przy zastosowaniu skali podatkowej wprowadzona ma zostać niska, ryczałtowa składka wynosząca 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Zbliżone będą również zasady wyliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, którzy rozliczają się podatkiem liniowym. W ich przypadku również będzie obowiązywać składka ryczałtowa w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia – tyle że obejmie ona przedsiębiorców osiągających w danym miesiącu dochód (liczony od początku roku kalendarzowego) do wysokości dwukrotności przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale roku poprzedniego (włącznie z wypłatami z zysku). Jeśli przedsiębiorca przekroczy dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia, składka zdrowotna wyniesie 4,9 proc. od realnego dochodu, stanowiącego nadwyżkę ponad ustalony limit.
Zarówno przedsiębiorcy na skali podatkowej jak i na podatku liniowym mają – według wyliczeń ministerstw – zyskać. Okazuje się jednak, że część przedsiębiorców straci, jeśli reforma składki zdrowotnej zostanie wprowadzona w proponowanym przez ministerstwa kształcie. Mowa o części przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.
Część ryczałtowców straci. I minister zdrowia przyznaje to wprost
Ryczałtowcy również mają płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia – do wysokości czterokrotności przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale poprzedniego roku, razem z wypłatami z zysku. Jak można jednak przeczytać w odpowiedzi minister do RPO,
Po przekroczeniu czterokrotności przeciętnego wynagrodzenia składka wyniesie 3,5% od nadwyżki przychodu ponad czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia. Dla tej grupy przedsiębiorców przewiduje się zachowanie obowiązującego obecnie rozwiązania, które pozwala na opłacanie stałej składki miesięcznej obliczanej od kwoty przychodów uzyskanych w poprzednim roku kalendarzowym (…). Tak ustaloną miesięczną podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne ubezpieczony będzie stosował przez cały rok kalendarzowy.
Jak przyznała minister, na zmianach skorzystałoby ok. 600 tys. ryczałtowców; straci jednak ok. 142 tys. osób. Niewykluczone zatem, że część „poszkodowanych” w ten sposób przedsiębiorców zdecyduje się na zmianę formy opodatkowania na początku przyszłego roku.