Problem, jakim jest ubóstwo menstruacyjne, był już wielokrotnie omawiany, niestety wciąż jest aktualny. Co ciekawe, temat nie dotyczy tylko i wyłącznie kobiet ubogich, ale również pacjentek w szpitalach. Temat dostarczania pacjentom podpasek został poruszony przez Rzecznika Praw Obywatelskich.
Czym jest ubóstwo menstruacyjne?
Ubóstwo jest problemem w ujęciu ogólnym, jednak termin „ubóstwo menstruacyjne” skupia się na problemie kobiet, które mają ograniczony dostęp do produktów higienicznych (czasem również do odpowiedniej infrastruktury sanitarnej, czy edukacji menstruacyjnej) w czasie menstruacji. Problem jest całkiem spory, jak wynikało z badań krajowych, w Polsce z ubóstwem menstruacyjnym może zmagać się nawet pół miliona kobiet.
Okres menstruacji to czas szczególny, który wiąże się dla kobiety z dużym dyskomfortem, zarówno w ujęciu fizycznym, jak i psychicznym. Brak dostępu do środków higienicznych dodatkowo wzmaga stres i uniemożliwia odpowiednie dbanie o higienę. To z kolei jest przyczyną wykluczenia raz problemów zdrowotnych. Niezrozumiałe jest więc, że w XXI wieku, w kraju cywilizowanym, problem wciąż się pojawia.
Ubóstwo menstruacyjne nie tylko w ubogich rodzinach?
Większość kobiet wskazuje na negatywne doświadczenia związane z okresem. W dodatku takie, których można by uniknąć, jeżeli edukacja menstruacyjna, czy też dostęp do artykułów higienicznych był lepszy. Unikanie zajęć szkolnych ze względu na brak podpasek, brak wiedzy na temat odpowiedniej dbałości o higienę, brak świadomości na temat łagodzenia bólu menstruacyjnego, a także informacji, kiedy z problemem należy udać się do specjalisty – z tym wciąż borykają się polskie nastolatki, a niekiedy również osoby dorosłe.
Tematem zainteresował się Rzecznik Prawo Obywatelskich, który z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet (obchodzony w marcu) zwrócił się m.in. do minister zdrowia z pytaniem o kwestie ubóstwa menstruacyjnego. RPO podkreśla, jak ważna jest odpowiednia edukacja menstruacyjna, a także zapewnienie wszystkim miesiączkującym dostępu do odpowiednich artykułów higienicznych.
Szpital ma obowiązek zapewnić pacjentce podpaski
Wiele osób zainteresowało się tematem ubóstwa menstruacyjnego w szpitalach – czy pacjentki mogą liczyć na zapewnienie środków higienicznych, potrzebnych w czasie menstruacji, w czasie hospitalizacji? Pytanie może wydawać się banalne, jednak nie każda z pacjentek może liczyć na pomoc rodziny w dostarczeniu takich środków, nie każdą również stać na zakup odpowiednich produktów. Zgodnie z odpowiedzią Wojciecha Koniecznego, sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia:
Pacjentowi, w podmiotach leczniczych udzielających świadczeń w trybie stacjonarnym i całodobowym (m.in. w szpitalach) obok świadczeń zdrowotnych, świadczeniodawca obowiązany jest zapewnić także świadczenia towarzyszące-tj. zakwaterowanie i wyżywienie, oraz świadczenia zdrowotne rzeczowe — tj. leki i wyroby medyczne (środki pomocnicze) (…). Informuję również, iż zgodnie z ustawą z dnia 20 maja 2010 r. o wyrobach medycznych (Dz. U. z 2021 r. poz. 1565) środki menstruacyjne nie są wyrobami medycznymi i na chwilę obecną nie przewiduje się świadczenia polegającego na zaopatrzeniu pacjentów w środki menstruacyjne podczas pobytu w szpitalu.
Dla wszystkich, którym po przeczytaniu tego fragmentu wypowiedzi włos zjeżył się na głowie, mamy dobrą informację. Podpaski i tampony nie są wyrobem medycznym, szpital jednak i tak musi je zapewnić. Tak wynika z kolejnej części wypowiedzi przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia, który jasno określił, że:
Podmiot udzielający takich świadczeń odpowiada zatem nie tylko za wykonanie niezbędnych procedur medycznych, lecz także — w szczególności w sytuacjach nagłych i pilnych hospitalizacji — za zapewnienie pacjentom podstawowych środków higienicznych i służących do pielęgnacji. Szpital obowiązany jest zapewnić je w niezbędnym zakresie i w przeciętnym standardzie ogólnie wymaganym w stosunkach danego rodzaju. O ile więc pacjent nie zaopatrzył się sam w takie przedmioty, szpital obowiązany je zapewnić. Dotyczy to także jednorazowych artykułów menstruacyjnych, takich jak np. podpaski, tampony.
Ubóstwo menstruacyjne – w teorii nie istnieje, w praktyce już tak
Sytuacja wydaje się więc opanowana, jednak nie zawsze teoria idzie w parze z praktyką. Czytając różnego rodzaju fora internetowe, czy też słuchając opowieści znajomych (jednak zawsze powtarzanych przyciszonym głosem, zwykle w towarzystwie kobiecym), można stwierdzić, że wcale dobrze nie jest. Szpitale zapewniają podstawowe wyroby higieniczne, jednak często pacjentki muszą się o nie upominać, gdyż są one restrykcyjnie reglamentowane (nie winimy szpitali, koszty zwykle przytłaczają placówki medyczne tego typu).
Podobnie jest w szkołach – nie w każdej znajduje się różowa skrzynka z artykułami takimi jak podpaski, czy tampony. A jeżeli już jest – nie zawsze jest na czas uzupełniania, a podejście do niej może wiązać się z poczuciem wstydu. Rozwiązanie tej sytuacji to upowszechnienie automatów z artykułami higienicznymi, potrzebnymi w okresie menstruacji. Powinny znajdować się na każdym piętrze szpitala i w każdej szkolnej łazience i powinny być na bieżąco uzupełnianie (a nie jak papier toaletowy w szkolnych toaletach).
Czy wtedy kobiety przestaną samodzielnie zaopatrywać się w takie wyroby, nawet jeżeli ich sytuacja materialna na to pozwala? Jeżeli w tych automatach będą znajdować się najtańsze, podstawowe produkty, to zdecydowanie nie. Jednak nawet najtańsza podpaska, która jest mniej wygodna, niż te reklamowane w TV jest w stanie znacznie zwiększyć komfort osoby, której nie stać na taki zakup.