Wiele wskazuje na to, że po wielu latach abonament RTV wreszcie przejdzie do historii. Rządzący zgodnie z obietnicami chcą zreformować obecny system dotowania publicznej telewizji i radia. W grze są dwa rozwiązania, a jedno z nich ma uderzyć bezpośrednio w portfele Polaków. Nowa opłata za media publiczne może być większym ciężarem niż dotychczasowy abonament.
Nowa opłata na media publiczne. Jest pomysł na zastąpienie abonamentu RTV
O tym, że obecny system finansowania mediów publicznych jest nieefektywny i przestarzały wie właściwie każdy. Od wielu lat mów się bowiem o tym, że abonament RTV musi zostać zmieniony, a najlepiej zlikwidowany. Trudno się dziwić takiemu podejściu skoro w chwili obecnej składkę na media publiczne płaci zaledwie 1/3 Polaków. Co roku kontrowersje budzą też wysokie rekompensaty dla TVP i Polskiego Radia, które rząd przeznacza z budżetu państwa na ratowanie finansów obu podmiotów. Wiele wskazuje jednak na to, że wreszcie problem zostanie załatwiony kompleksowo.
Tak wynika przynajmniej z wypowiedzi jednego z czołowych polityków Platformy Obywatelskiej Bogdana Zdrojewskiego. W Poranku Radia Wnet były minister kultury wskazał na dwa możliwe rozwiązania. Oba zakładają jednak całkowitą likwidację abonamentu RTV. W pierwszym z wariantów media publiczne miałyby być finansowane w całości z budżetu państwa według ściśle określonego mechanizmu. To miałoby wyeliminować coroczne dyskusje na temat kwoty przeznaczanej w ramach rekompensaty dla mediów publicznych.
Druga rozważana opcja to zastąpienie abonamentu RTV nową opłatą audiowizualną. Ta miałaby obciążać niemal każdego płacącego podatki Polaka. Pomysłodawcy chcieliby także połączenia nowej daniny z mechanizmem odpisu od podatki dochodowego. Dzięki temu uniknięcie płacenia opłaty audiowizualnej będzie niemal niemożliwe. Wybór co do kierunku, w którym zmierzać ma rewolucja powinien zostać dokonany jeszcze w czerwcu.
Opłata audiowizualna to wcale nie jest nowa koncepcja. Wcześniej miało być jednak taniej
Bogdan Zdrojewski to poseł, który zmianę sposobu finansowania mediów sygnalizuje już od wielu lat. Wszak pod koniec kadencji 2011-2015, kiedy to rządy w Polsce sprawowała Platforma Obywatelska, to jego resort forsował pomysł likwidacji abonamentu RTV. Co ciekawe, w opublikowanej wtedy „koncepcji zasad finansowania mediów publicznych” podobnie jak i teraz jego zamiennikiem miała być opłata audiowizualna.
Przed dziesięcioma laty rząd Donalda Tuska planował jednak wprowadzenie daniny w wysokości 10 złotych miesięcznie od każdego gospodarstwa domowego. Obecnie rozważany wariant zakłada stawkę 8-9 złotych w każdym miesiącu, ale od każdego domownika. Ponadto opłata ma być waloryzowana. Choć obecne realia gospodarcze są zdecydowanie odmienne od tego, co działo się w 2014 roku, to jednak różnica jest kolosalna. W przypadku rodzin wielodzietnych jedno gospodarstwo domowe płaciłoby na media publiczne nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie i to bez względu na to, czy w ogóle znajduje się w nim telewizor. Przypomnijmy, że obecnie miesięczna stawka za abonament RTV w przypadku radia i telewizora to 27,3 zł.
Politycy przewidują jednak szeroki katalog osób zwolnionych z obowiązku uiszczania nowej daniny. W nim mają się znaleźć m.in. bezrobotni, osoby o niskich dochodach, seniorzy czy też uczniowie i studenci.
Kiedy opłata audiowizualna wejdzie w życie?
Wiele wskazuje na to, że los abonamentu RTV jest już przesądzony. Koalicjanci obecnie rozważają bowiem nie czy, ale jak zastąpić nieefektywny system. Jeżeli ostatecznie wybór padnie na opłatę audiowizualną to z pewnością jej wprowadzenia nie należy się spodziewać wcześniej niż od 2025 roku. Z drugiej strony KRRiT opublikowała już stawki abonamentowe obowiązujące w następnym roku, co może drobnym zwiastunem dłuższego odsunięcia zmian w czasie.
Realny wydaje się jednak scenariusz, w którym nowa opłata na media publiczne w ogóle nie wchodzi w życie. Warto bowiem pamiętać, że Polska2050 w kampanii wyborczej obiecała przerzucenie ciężaru finansowania TVP i Polskiego Radia na specjalny fundusz tworzony z odpisów od podatków płaconych przez największe firmy cyfrowe. To sugerowałoby, że jeden z ważnych koalicjantów będzie oponował zastąpieniu abonamentu inną opłatą. W takim przypadku górę może ostatecznie wziąć scenariusz z bezpośrednim finansowaniem mediów z budżetu państwa. Konkretów dowiemy się w najbliższych tygodniach.