Premier Donald Tusk już wczoraj zapowiedział wprowadzenie jednego ze stanów nadzwyczajnych – czyli stanu klęski żywiołowej. Co to jednak oznacza dla obywateli i samorządów? Nadrzędny cel jest jeden, ale warto zwrócić uwagę również na kwestie finansowe.
Co oznacza stan klęski żywiołowej dla obywateli?
W związku z powodzią ogarniającą kolejne tereny kraju, premier Donald Tusk zapowiedział wczoraj wprowadzenie jednego ze stanów nadzwyczajnych; jak czytamy na X,
Po konsultacji z odpowiednimi ministrami i służbami zleciłem przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej.
Najprawdopodobniej będzie to też jeden z tematów nadzwyczajnego posiedzenia rządu, które jest dziś zaplanowane na godzinę 9. Co jednak oznacza stan klęski żywiołowej, również z perspektywy obywateli? Po pierwsze, stan klęski żywiołowej ma przede wszystkim umożliwić władzy rządowej przejęcie kontroli nad sytuacja. Jak tłumaczy w rozmowie z PAP konstytucjonalista z UW dr hab. Jacek Zaleśny, dzięki temu wojewoda przejmuje zarządzanie kryzysowe i może wydawać władzy samorządowej wiążące polecenia. Dodaje również, że
Aby można było efektywnie niwelować skutki stanu klęski, organy władzy mogą zmusić ludzi do ewakuacji, zakazać przebywania w danym miejscu, dokonać niezbędnych wyburzeń, czy w inny wykorzystać własność prywatną na terenach objętych stanem klęski czy też wprowadzić ograniczenia w transporcie. Jeżeli siły ludzkie są niewystarczające, władza może nałożyć na ludzi obowiązek świadczeń osobistych, np. wykonywanie określonych prac. Do zapobiegania klęsce żywiołowej można wykorzystać Siły Zbrojne.
Stan klęski żywiołowej pozwala zatem podjąć bardziej radykalne środki, w tym choćby zmusić ludzi do ewakuacji. To istotne, zwłaszcza w kontekście tego, co dzieje się obecnie – czyli konieczności ratowania przez strażaków i żołnierzy osób, które wcześniej nie chciały poddać się dobrowolnej ewakuacji, a teraz proszą o pomoc i wydostanie z podtopionych budynków. Jednocześnie konstytucjonalista zaznacza, że podjęte przez władzę rządową działania muszą być „celowe, proporcjonalne i jak najmniej inwazyjne”.
Warto jednocześnie podkreślić, że stan klęski żywiołowej nie został wprowadzony ani podczas powodzi w 1997, ani w 2010 r. Na taki ruch poprzedni rząd nie zdecydował się też podczas pandemii.
Powodzianie będą mogli liczyć na specjalne zasiłki
Na uwagę zasługują również inne rozwiązania prawne. Na przykład na mocy ustawy z 2011 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi, poszkodowanym wypłacone zostaną specjalne wysiłki, których wypłatę skoordynują wojewodowie. Świadczenie ma na celu zaspokojenie „niezbędnej potrzeby bytowej”, a jego wysokość nie przekracza 2 tys. zł; jego zaletą jest jednak przede wszystkim to, że decyzja o jego wydaniu ma być niezwłoczna – musi zostać podjęta maksymalnie w ciągu 2 dni od złożenia wniosku przez poszkodowanego.