Jest bat na polskie PKP. To odszkodowania za opóźnienia pociągów

Prawo Transport Dołącz do dyskusji
Jest bat na polskie PKP. To odszkodowania za opóźnienia pociągów

Opóźnienia pociągów w Polsce są tak popularne, że powstała niejedna legenda, niejedna anegdota i niejeden żart na ten temat. Okazuje się jednak, że PKP może nie być do śmiechu ze względu na możliwe odszkodowania za opóźnienia pociągów. Gdyby każdy pasażer, którego pociąg solidnie się spóźnił, wystąpił z takim roszczeniem, spółka pewnie szybko straciłaby płynność finansową.

Legendarne opóźnienia polskich pociągów

O ile opóźnienia pociągów są zrozumiałe w sytuacjach kryzysowych, takich jak siarczyste mrozy (a nie polskie -5 stopni w nocy), nawałnice, wypadki na przejazdach czy powodzie, to w przypadku drobnych zawirowań pogody przyjazdy i odjazdy pociągów powinny być punktualne, niczym mechanizm Rolexa. Niestety, w Polsce opóźnienia pociągów to przykry standard, do którego wszyscy pasażerowie zdążyli się już przyzwyczaić.

Obecnie sporo osób z godnością przyjmuje fakt, że przy potencjalnym planowaniu przesiadki trzeba uwzględniać spóźnienie i najlepiej decydować się kolejny odjazd z przynajmniej godzinnym (czasem nawet kilkugodzinnym) zapasem. I nikomu nawet nie przyjdzie do głowy dochodzenie odszkodowania za opóźnienia pociągów. A takie odszkodowanie można uzyskać (a być może nawet trzeba, żeby w polskiej kolei coś się zmieniło).

Odszkodowania za opóźnienie pociągów – jest bat na przewoźników

O odszkodowania za opóźnienie pociągów można się starać na podstawie art. 19 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/782 z dnia 29 kwietnia 2021 r. dotyczące praw i obowiązków pasażerów w ruchu kolejowym. Zgodnie z art. 19 tego aktu prawnego:

Pasażerowi przysługuje odszkodowanie od przedsiębiorstwa kolejowego za opóźnienie w przypadku opóźnienia pomiędzy podanym na bilecie lub na wspólnym bilecie miejscem wyjazdu a miejscem docelowym, za które nie otrzymał on zwrotu kosztów biletu zgodnie z art. 18, przy czym pasażer nie traci prawa do przewozu.

Te odszkodowania za opóźnienia pociągów to odpowiednio – 25% ceny bilety w przypadku opóźnienia 1-2 godzin i 50% biletu w przypadku ponaddwugodzinnego opóźnienia. Chociaż te kwoty nie powalają, to jednak mogą być istotną ulgą w przypadku dalszych podróży (i należną rekompensatą za opóźnienia). Przykładowo, cena biletu w pierwszej klasie z Bielska-Białej do Gdyni (połączenie bezpośrednie o godzinie 16:41 3 lutego 2025 roku) wynosi 344 złote. Pociąg ma planowo jechać 6:48 minut. Jeżeli pojedzie 9 godzin (bądź też przyjedzie spóźniony, więc w Gdyni będziemy nie o 23:39, tylko koło 2 w nocy dnia następnego), pasażer w ramach rekompensaty powinien otrzymać 167 złotych. Podróż więc będzie znacznie tańsza i jest to jakiś rodzaj rekompensaty za stracone 2 godziny życia.

Unijne regulacje a polskie przepisy

Chociaż podstawą prawną w przypadku odszkodowania za opóźnienia pociągów jest unijne rozporządzenie, to jest ono (zresztą musi być) uznawane przez polski system prawny. O tym, w jaki sposób powinno się prawidłowo stosować te przepisy, informuje polski Urząd Transportu Kolejowego. Co ciekawe, zgodnie z treścią rozporządzenia, rekompensaty dotyczą tylko ogólnopolskich kolei, nie zaś kolei miejskich, podmiejskich i regionalnych. Jak podkreśla UTK:

Wyłączenie to dotyczy zatem pociągów osobowych wszystkich przewoźników regionalnych (Koleje Mazowieckie, Koleje Dolnośląskie, Koleje Śląskie, Koleje Małopolskie, Koleje Wielkopolskie, Arriva RP, Łódzka Kolej Aglomeracyjna, Szybka Kolej Miejska w Warszawie, PKP SKM w Trójmieście, Warszawska Kolej Dojazdowa, POLREGIO), z wyjątkiem pociągów dalekobieżnych uruchamianych przez przewoźników regionalnych, np. „Słoneczny” (Warszawa – Gdynia / Ustka) spółki Koleje Mazowieckie, interREGIO (IR) spółki POLREGIO (Łódź – Warszawa), ŁKA „Sprinter” (ŁS) Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej (Łódź – Warszawa).