Zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi znowu wzrosło. BIK poinformował, że w styczniu złożono ponad 28 tysięcy wniosków, co oznacza wzrost o około 25%. Z kolei liczba zapytań o kredyty mieszkaniowe w pierwszym miesiącu tego roku wzrosła o 36%. Czy oznacza to, że Polacy przestali w końcu czekać na szumnie zapowiadany w kampanii wyborczej program 0%?
Eksperci BIK uspokajają
Analitycy BIK studzą emocje. Ich zdaniem trudno jest na razie mówić o dużym trendzie wzrostowym. Dane porównywane są z analogicznym okresem roku poprzedniego, gdy duże wyhamowanie na rynku kredytów mieszkaniowych miało związek z zakończeniem programu Bezpieczny Kredyt. Większość osób wychodziła z założenia, że wkrótce wejdzie w życie nowy program kredyt 0%. Obecnie nastroje nie są już tak optymistyczne i część ludzi postanowiła dłużej nie czekać.
Główny analityk Grupy BIK Waldemar Rogowski prognozuje:
W kolejnych miesiącach 2025 r. możemy spodziewać się wzrostu Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe. Wygaśnie bowiem efekt wysokiej bazy porównawczej z drugiego półrocza 2023 r., stymulowanego jeszcze przez program wsparcia. Natomiast będziemy porównywać się do miesięcy 2024 r., kiedy popyt wyhamował, a wnioski o kredyty mieszkaniowe składano na warunkach rynkowych.
Powody wzrostu popytu na kredyty mieszkaniowe
Zdaniem ekspertów w tym roku zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi będzie duże. Powodów takiego stanu rzeczy jest co najmniej kilka. Raczej nie jest to sezonowe ożywienie, ale porzucenie przez rząd prac nad programem mieszkaniowym obiecanym w kampanii wyborczej (kredyt 0 proc.). Szanse na jego wprowadzenie są coraz mniejsze. Osoby, które do tej pory czekały na to rozwiązanie najwidoczniej postanowiły dłużej nie zwlekać i zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu lub domu.
Nie bez znaczenia jest również sytuacja na rynku pracy. Analitycy Narodowego Banku Polskiego prognozują, że w tym roku wynagrodzenia będą aż o 9% wyższe niż w roku ubiegłym. Rosną też szanse na obniżenie stóp procentowych.
Zapowiedź nowego programu mieszkaniowego
Kredyt 0 proc. zapowiadany głośno w kampanii wyborczej nie wszedł w końcu w życie, bo mocno podzielił koalicję rządzącą. Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk poinformował jednak w rozmowie z dziennikarzami, że wkrótce poznamy założenia nowego programu mieszkaniowego. Jest on już w zasadzie przygotowany. Z wcześniejszych przecieków wynika, że ma on mieć założenia podobne do programu Mieszkanie dla Młodych (chodzi m.in. limity cen nieruchomości).
Nie da się ukryć, że w obecnej koalicji zdania na temat prowadzenia polityki mieszkaniowej są różne, co prowadzi do wielu napięć. Każda partia ma swój własny pomysł na mieszkalnictwo i nie ma dużej woli do tego, aby iść na jakiekolwiek ustępstwa. Trudno więc czekać w nieskończoność na wprowadzenie jakiegokolwiek programu.