Niektórzy zaczęli mówić o lekarzach jako o „śmierci w kitlach”. Wszystko przez terapię daremną

Zdrowie Dołącz do dyskusji
Niektórzy zaczęli mówić o lekarzach jako o „śmierci w kitlach”. Wszystko przez terapię daremną

Czy odstąpienie od terapii daremnej to eutanazja? Taka sugestia pojawiła się po słowach posła Romana Fritza, który powołując się na wytyczne dotyczące terapii daremnej, oskarżył lekarzy o stosowanie w Polsce eutanazji. Prof. Wojciech Szczeklik, internista i anestezjolog, stanowczo odpiera zarzuty. Jak mówi, rezygnacja z przedłużania agonii ma po prostu ograniczyć cierpienie pacjenta. Czym w ogóle jest terapia daremna i dlaczego zrobiło się wokół tego tematu tyle szumu?

Zgodnie z art. 150 Kodeksu karnego, kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. W wyjątkowych wypadkach sąd może nadzwyczajnie złagodzić karę albo odstąpić od jej wymierzenia.

Lekarze znaleźli się pod ostrzałem kontrowersyjnych oskarżeń. W tle pojawiła się terapia daremna

Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Życia i Zdrowia Polaków poseł Roman Fritz, członek Klubu Poselskiego Konfederacji, zasugerował, że w Polsce dochodzi do eutanazji, ponieważ lekarze podejmują decyzje o zaprzestaniu terapii u pacjentów ich zdaniem nierokujących poprawy.

Prof. Szczeklik stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom, uznając je za nieprawdziwe i szkodliwe. „Bezwstydnie gra się na lękach ludzi, podważając zaufanie do zawodów medycznych. Jeśli ktoś uwierzy w te bzdury, nie pójdzie do szpitala, bo będzie się bał, że zostanie tam zamordowany” – skomentował profesor.

Terapia daremna to uporczywe przedłużanie cierpienia pacjenta, którego nie da się wyleczyć

Terapia daremna, zwana też uporczywą, to działania medyczne, które nie przynoszą żadnych korzyści pacjentowi, a jedynie przedłużają umieranie i cierpienie chorego. Przykładem może być stosowanie respiratora u osoby w terminalnej fazie nowotworu, gdy nie ma szans na wyzdrowienie.

Mimo wszystko, jak podkreśla prof. Szczeklik, odstąpienie od terapii daremnej nie oznacza pozostawienia pacjenta bez pomocy. Wręcz przeciwnie – lekarze koncentrują się na zapewnieniu mu komfortu, łagodzenia bólu i innych uciążliwych objawów, jak duszność czy nudności. Pacjent może spędzić swoje ostatnie dni wśród bliskich, w godnych warunkach.

Środowisko medyczne stanowczo sprzeciwia się oskarżeniom

Naczelna Izba Lekarska zapowiada reakcję na zarzuty, które mogą prowadzić do dezinformacji i podważenia zaufania do lekarzy.

Nie można bowiem ignorować faktu, że choć polski system ochrony zdrowia boryka się z wieloma problemami – długimi kolejkami, brakiem specjalistów i niedofinansowaniem – to nie oznacza to jednak, że lekarze dokonują selekcji pacjentów w niemoralny sposób.