Skoro już mamy deregulować państwo i likwidować przeszkody do prowadzenia działalności gospodarczej, to powinniśmy zacząć od rzeczy oczywistych. Prawo przedsiębiorcy do błędu to bardzo pożyteczna instytucja. Problem w tym, że podobnie do innych instytucji zawartych w tej samej ustawie nie działa. Powinno obejmować wszystkich przedsiębiorców niezależnie od tego, jak długo prowadzą firmę.
Nawet najbardziej podniosła preambuła nie zastąpi dobrze skonstruowanych przepisów i dobrej woli urzędników
W 2018 roku uchwalono ustawę prawo przedsiębiorców. Miał to być akt wzmacniający pozycję prawną tej grupy społecznej i zapewnić jej szereg gwarancji ze strony państwa. Teoretycznie powinna to być ustawa o ogromnym znaczeniu. W końcu ustawodawca postanowił zawrzeć w niej preambułę, co w dzisiejszych czasach nie zdarza się często. Tylko co z tego, skoro kluczowe rozwiązania mogące rzeczywiście ułatwić przedsiębiorcą życie skonstruowano w taki sposób, by nie działały?
Wspominałem niedawno o domniemaniu uczciwości przedsiębiorcy, które jak najbardziej znajduje się właśnie w tej ustawie. Powinno obejmować także sprawy podatkowe. Jak jest w rzeczywistości, wszyscy doskonale wiemy. Kolejnym zbliżonym przypadkiem jest prawo przedsiębiorcy do błędu. Instytucja ta została ustanowiona przez art. 21a ustawy. To całkiem długi przepis. Określa, kiedy organ powinien wezwać osobę prowadzącą działalność gospodarczą do usunięcia stwierdzonych naruszeń prawa, zanim wymierzy mu za nie karę. Brzmi nieźle? Zwróćmy więc uwagę na konstrukcję ustępu pierwszego.
1. Jeżeli przedsiębiorca wpisany do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej narusza przepisy prawa związane z wykonywaną działalnością gospodarczą w okresie 12 miesięcy od dnia podjęcia działalności gospodarczej po raz pierwszy albo ponownie po upływie co najmniej 36 miesięcy od dnia jej ostatniego zawieszenia lub zakończenia, a właściwy organ wszczyna w związku z tym naruszeniem postępowanie:
1) mandatowe albo
2) w sprawie nakładania lub wymierzania administracyjnej kary pieniężnej
– przed nałożeniem na przedsiębiorcę grzywny w drodze mandatu karnego albo nałożeniem na niego lub wymierzeniem mu administracyjnej kary pieniężnej organ ten wzywa, w drodze postanowienia, przedsiębiorcę do usunięcia stwierdzonych naruszeń przepisów prawa oraz skutków tych naruszeń, jeżeli skutki takie wystąpiły, w wyznaczonym przez siebie terminie.
Prawo przedsiębiorcy do błędu wciąż obejmuje jedynie albo świeżo upieczonych przedsiębiorców, albo którzy znowu prowadzą firmę po przynajmniej trzyletniej przerwie. Skąd tak ograniczony zakres zastosowania? Trudno doszukać się jakiejś myśli przewodniej. W końcu przedsiębiorcę wracającego do prowadzenia działalności nawet po przerwie trudno nazwać osobą niedoświadczoną.
Prawdę mówiąc, prawo przedsiębiorcy do błędu powinno obowiązywać zawsze i wszystkich
Nie sposób nie zauważyć, że skoro organy państwa mogą traktować z minimum wyrozumiałości jedną grupę przedsiębiorców, to nic nie stoi na przeszkodzie, by traktować tak samo całą resztę. Mniejsza opresyjność prawa – ze szczególnym uwzględnieniem tego podatkowego – przyniosłaby całkiem sporo korzyści.
Przede wszystkim nieco zmniejszylibyśmy koszty prowadzenia działalności. Odpadłyby nam kary, koszty obsługi prawnej postępowań toczonych do upadłego przez wszystkie możliwe instancje. Równocześnie przedsiębiorcy mogliby się zająć prowadzeniem swoich firm, zamiast sprawdzania na wszelkie sposoby, czy przypadkiem nie popełnili jakiegoś drobnego błędu.
Dodatkowo bardziej ludzkie podejście organów administracji pogłębiałoby tylko zaufanie do państwa, o które w dzisiejszych realiach trudno. Wyrozumiałość ma również sens czysto praktyczny. Jeśli nasz przedsiębiorca usunął na wezwanie organu swój błąd wraz ze skutkami naruszenia, to w czym problem?
Ktoś mógłby powiedzieć, że jeśli rozdamy wszystkim prawo przedsiębiorcy do błędu, to w ten sposób groźni przestępcy skarbowi i kryminalni unikną zasłużonej kary. Warto jednak zauważyć, że art. 21a zawiera w ust. 8 dwa zastrzeżenia, które obejmują chyba wszystkie istotne przypadki.
Przepisów ust. 1-3, 5 oraz 6 nie stosuje się, jeżeli:
1) naruszenie dotyczy przepisów prawa, które zostały naruszone przez przedsiębiorcę w przeszłości lub
2) naruszenie przepisów prawa jest rażące, lub
3) nie jest możliwe usunięcie naruszeń przepisów prawa lub gdy wywołały one nieodwracalne skutki, lub
4) konieczność nałożenia grzywny w drodze mandatu karnego albo nałożenia lub wymierzenia administracyjnej kary pieniężnej wynika z ratyfikowanej umowy międzynarodowej albo bezpośrednio stosowanych przepisów prawa Unii Europejskiej, lub
5) naruszenie przepisów prawa polega na wykonywaniu działalności gospodarczej pomimo braku uzyskania wymaganych prawem koncesji, zezwolenia lub wpisu do rejestru działalności regulowanej lub na działaniu bez uzyskania wcześniejszej zgody, zezwolenia lub pozwolenia właściwego organu na to działanie, jeżeli przepisy przewidują obowiązek ich uzyskania, lub na działaniu niezgodnym z taką zgodą, zezwoleniem lub pozwoleniem, lub
6) przepisy odrębne przewidują nałożenie grzywny w drodze mandatu karnego albo nałożenie lub wymierzenie administracyjnej kary pieniężnej za niewykonanie zaleceń pokontrolnych.
Jedynym uzasadnieniem utrzymywania rozróżnienia pomiędzy „nowymi” przedsiębiorcami a całą resztą jest szczera chęć nakładania kar. Interes fiskalny nie powinien jednak przysłonić nam wszystkich negatywnych skutków takiego rozumowania. Prawo przedsiębiorcy do błędu należy rozszerzyć.