Statuty szkolne bardzo długo były dokumentami, które mało kogo interesowały. W ostatnich latach znacząco się to zmieniło za sprawą prężnej organizacji, którą jest „Stowarzyszenie Umarłych Statutów”. Działa ono na rzecz praworządności edukacji. Jeden z obszarów jego aktywności stanowi tropienie zapisów w statutach szkolnych, które stoją w sprzeczności z polskim prawem. A niestety nie są to rzadkie przypadki.
Nazwa „Stowarzyszenie Umarłych Statutów” inspirowana jest znanym filmem pt. „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”
Pełna nazwa wspomnianej organizacji brzmi Stowarzyszenie na rzecz Praworządności w Szkołach „Stowarzyszenie Umarłych Statutów”. Nawiązuje ona, rzecz jasna, do znanego filmu pt. „Stowarzyszenie Umarłych Poetów” w reżyserii Petera Weira, w którym główną rolę zagrał Robin Williams.
Dzieło to, najkrócej rzecz ujmując, przedstawia pracę nauczyciela zatrudnionego w elitarnej szkole, którą tworzy bardzo konserwatywne środowisko. Przedstawia on swoim podopiecznym literaturę piękną, stosując przy tym różne niebanalne metody.
Wśród nich można wymienić np. czytanie fragmentów utworów w trakcie stania na stole. Ukazani w filmie uczniowie, zachęceni przez nauczyciela, reaktywują tytułowe tajne Stowarzyszenie Umarłych Poetów. Relacja z kontrowersyjnym pedagogiem zmienia ich na zawsze.
„Stowarzyszenie Umarłych Statutów” działa na rzecz edukowania o prawach uczniów i interweniuje w przypadku ich łamania
Tymczasem nasze rodzime „Stowarzyszenie Umarłych Statutów” zajmuje się m.in. edukowaniem o prawach uczniów i interweniowaniem tam, gdzie są one łamane. Bez wątpienia działa ono prężnie.
Stąd można zaryzykować stwierdzenie, że niektórzy kuratorzy, dyrektorzy i nauczyciele boją się tej instytucji. Z jej inicjatywy dochodzi bowiem do kontroli w wielu szkołach w zakresie pojawiających się tam nieprawidłowości.
Specjalizacja organizacji to statuty w szkołach
Specjalność tej organizacji stanowią statuty w szkołach, czyli wewnętrzne dokumenty określające zasady ich funkcjonowania. „Stowarzyszenie Umarłych Statutów” przygotowało ponadto wzór statutu, który każda szkoła może dostosować do swoich potrzeb.
Organizacja często nagłaśnia absurdalne zapisy znajdujące się w tego typu dokumentach, wskazując przy tym na konkretne, nieraz prestiżowe szkoły. W związku z tym ogłasza nominacje i wyłania zwycięzców, będących ich swoistymi antybohaterami.
Ostatnio nagłaśniane kwestie dotyczyły np. precyzyjnych wymagań dotyczących obowiązujących w szkołach fryzur uczniów, uwzględniania akceptowania ucznia przez klasę przy wystawianiu oceny z zachowania czy zakazu powoływania się na ochronę danych osobowych w określonych przypadkach.
Każdy z tych zapisów jest bowiem nielegalny, tzn. niezgodny z polskim prawem. Dzięki organizacjom takim jak „Stowarzyszenie Umarłych Statutów” uczniowie często nie są więc sami, gdy w szkołach łamie się ich prawa. A nielegalne statuty to zresztą wierzchołek góry lodowej ich problemów.
Działalność tej organizacji pokazuje, że w szkołach bardzo wiele rzeczy można zmienić oddolnie, w ramach akcji informacyjnych i interwencyjnych.