Chociaż trudno w to uwierzyć, nawet podmioty medyczne czasem stosują terapie, które nie są sprawdzone i w ogólnym rozrachunku przynoszą organizmowi pacjenta więcej szkody niż pożytku. Na straży w takich sytuacjach stoi Rzecznik Praw Pacjenta, który interweniuje w momencie, gdy terapie nie są zgodne z aktualną wiedzą medyczną (co niestety się zdarza). Przykładem może być chociażby batalia o leczenie boreliozy.
Niesprawdzone terapie to nie tylko wlewy z witaminy C
Media zalewają informacje o fałszywych terapiach, oferowanych przez domorosłych medyków, którzy wzbogacają się, dając ludziom często złudną nadzieję. Tymczasem zdarzają się sytuacje, że wątpliwe terapie są stosowane również w szpitalach. Chociaż może to zadziwiać, lekarze czasem stosują na pacjentach metody, które nie znajdują potwierdzenia w aktualnej wiedzy medycznej.
W takich sytuacjach do sprawy zwykle włącza się Rzecznik Praw Pacjenta, który interweniuje, gdy uznaje, że zbiorowe prawa pacjentów są w jakiś sposób naruszane. A jego zdaniem leczenie boreliozy przy stosowaniu długotrwałej antybiotykoterapii właśnie takim działaniem było. W związku z czym RPP wydał w tej sprawie decyzję, nakazującą natychmiastowe zaprzestanie tych praktyk. Co ciekawe, postępowaniem było objętych aż 25 placówek medycznych w Polsce.
Każdy z nas spotkał się z taką sytuacją, czyli leczenie boreliozy po polsku
Leczenie boreliozy to skomplikowany temat, który w dużej mierze wciąż raczkuje. Jest to niebezpieczna choroba odkleszczowa, z którą zmaga się coraz więcej osób. Leczenie boreliozy może być naprawdę długotrwałe, jednak szpitale często stosują metody, które niewiele mają wspólnego z dobrem pacjenta.
Sama wśród znajomych kilkukrotnie spotkałam się z tematem boreliozy. Co więcej, wielokrotnie słyszałam o pacjentach, u których stosowana była długotrwała antybiotykoterapia. Można sobie tylko wyobrazić, jakie spustoszenie pozostawiają w organizmie antybiotyki stosowane miesiącami. A zdarzały się nawet sytuacje, gdy pacjenci na długotrwałe leczenie oraz rehabilitację po takim leczeniu zbierali pieniądze podczas internetowych zbiórek, określając to jedyną szansą. W efekcie takiego leczenia pacjent był naprawdę osłabiony, a borelioza wciąż miała się wspaniale (tak przynajmniej wynikało z badań).
Skalę problemu potwierdziło postępowanie Rzecznika Praw Pacjenta z 2024 roku, w którym badał stosowanie praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów względem 25 placówek medycznych; wszystkie te postępowania zostały zakończone, a w przypadku 15 z nich RPP stwierdził nieprawidłowości oraz stosowanie metody ILADS, a więc właśnie długotrwałej antybiotykoterapii przy leczeniu boreliozy.
To naruszenie zbiorowych interesów pacjentów
O co ten cały szum? O fakt, że leczenie boreliozy staje się bardzo ważnym tematem, gdyż coraz więcej osób się z nią boryka. Obecnie nie ma jednak „cudownego lekarstwa”. A z pewnością nie są nim antybiotki. Jak podkreślił Rzecznik Praw Pacjenta:
negatywnie opiniuję stosowanie ‘metody ILADS’ w leczeniu boreliozy. Metoda ta jest nadużywana i prowadzi do przewlekłego i skojarzonego stosowania antybiotyków przy zaniechaniu poszukiwania innych przyczyn (również niespecyficznych) objawów często przez osoby bez specjalizacji w chorobach zakaźnych, co stanowi istotne ryzyko dla pacjentów oraz populacyjnie w kontekście selekcji antybiotykoodporności i w związku z tym nie powinna być stosowana. Leczenie boreliozy powinno być prowadzone przez specjalistów i lekarzy w trakcie specjalizacji w dziedzinie chorób zakaźnych w dedykowanych tej specjalizacji poradniach i oddziałach szpitalnych.(…) Aktualnie leczenie boreliozy powinno być prowadzone zgodnie z zasadami medycyny opartej na faktach i rekomendacjami zgodnymi z bieżącym stanem wiedzy określającymi precyzyjnie rodzaj i długość stosowanego leczenia, na przykład rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Ta opinia to wynik konsultacji ze specjalistami z zakresu chorób zakaźnych, którzy specjalizują się właśnie w walce z takimi przypadkami. Jak podkreślają, długotrwała antybiotykoterapia osłabia pacjenta, zamiast chorobę. RPP wydał decyzję zakazującą stosowania takich praktyk. Decyzja ta została jednak zaskarżona do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego w Warszawie przez jeden z polskich podmiotów medyczny. Sąd jednak stanął po stronie RPP.
Lekarze czasem błądzą po omacku
W momencie, kiedy zarówno rząd, jak i Rzecznik Praw Pacjenta zapowiadają wzmożoną walkę z internetowymi szarlatanami i fałszywymi terapiami, fakt że lekarze również czasem stosują metody, które nie przystają do obecnej wiedzy medycznej, może naprawdę szokować. Niestety, medycy czasem również wyrywają się przed szereg i starają się leczyć pacjentów nieco na własną rękę. Jak podkreślał RPP w postępowaniu sądowym (w którym sąd oddalił skargę):
nie istnieją randomizowane, prowadzone z podwójnie ślepą próbą, badania kliniczne, które potwierdzałyby skuteczność i bezpieczeństwo długoterminowego stosowania antybiotyków w leczeniu objawów boreliozy, a tym bardziej – bezobjawowej boreliozy.