Reklama, w której znajdują się zwierzęta jest niemoralna? Z takiego założenia wyszedł pewien internauta, który postanowił wysmarować skargę do Rady Reklamy, najwyraźniej sądząc, iż będą oni w stanie srodze pokarać twórców „nieetycznego” spotu, w którym wystąpiła kura znosząca złote jaja.
BGŻ BNP Paribas dorobiło się hejtera – i to nie byle jakiego. Na Facebooku poluje na nich samotny wojownik, komentujący niemal każdego posta pytaniem, kiedy przestaną męczyć zwierzęta. A do Rady Reklamy wpłynęło pismo ze skargą, iż bank ten znęca się nad kurami, gdyż w ich reklamie pojawia się ten oto sympatyczny, domowy ptak. Nikt nie urywa mu głowy ani nie wrzuca go do dołu z wapnem, ale i tak ktoś uznał to za nieetyczne:
Chociaż bank na swoim Facebooku próbuje odpowiadać na oskarżenia i wyjaśnia, że w reklamie udział wzięło aż siedem kur, a każda miała swojego opiekuna i była dobrze traktowana, to i tak Rada musiała się nad skargą pochylić.
Zwierzęta w reklamie
Sama treść skargi jest urzekająca. Na początku autor zaznacza, że wykorzystywanie zwierząt w reklamie nie powinno mieć miejsca w ogóle. Nieważne, czy chodzi o słodkie kotki, puchate kurczaczki czy gnające przez łąkę żubry (biedna Żubrówka).
Szanowni Państwo, nie od dziś wiadomo, że wizerunki czworonogów wykorzystywane w reklamach sprawiają, że promocje wielu produktów stają się atrakcyjniejsze i skuteczniejsze, dlatego takie praktyki powinny być całkowicie zakazane.
Kura staje się synonimem telefonu komórkowego, a to już zakrawa na odarcie jej z czci i godności. Szkoda, że nie zapytał, czy kurze zapłacono za udział w reklamie.
W zgłaszanej reklamie Banku BGŻ BNP Paribas w sposób przedmiotowy potraktowana została kura i nie jest to odosobniona, subiektywna opinia o czym świadczy dyskusja pod video opublikowanym na profilu FB marki: (link do fanpage BGŻ BNP Paribas na portalu Facebook)
Autor uważa również, że zobrazowanie starego, polskiego frazeologizmu mogło się odbyć w inny sposób i ujawnia pokłady wielkiej wiary w ludzką wyobraźnię:
W przytoczonej reklamie kura jest synonimem telefonu komórkowego, który znosi złote jaja…
Naprawdę w obecnych czasach zdaniem Klienta i Agencji konsument jest takim imbecylem bez wyobraźni, że nie potrafi sobie wyobrazić kury znoszącej złote jajka???
I powołuje się on na następujący punkt:
Art. 21 Reklamy nie mogą propagować postaw kwestionujących prawa zwierząt. Reklamy wykorzystujące wizerunek zwierząt powinna cechować powściągliwość, tak aby zwierzęta nie były przedstawiane w sposób sugerujący możliwość ich niehumanitarnego traktowania.
Kura znosząca złote jaja
Do Paribasu przyczepił się ktoś, kto najwyraźniej nie ma nic lepszego do roboty. Wszyscy pamiętają reklamy Atlasa z bocianem, Łaciatego z krowami czy wzmiankowanej już Żubrówki z żubrami. Zwierzęta niosą całkiem spory ładunek skojarzeń – pozytywnych lub negatywnych – a cechy z nimi związane są mocno zakorzenione w języku. Nic dziwnego, że Rada Reklamy nie potraktowała takiej skargi poważnie.
Odnosząc się do przedstawionych zarzutów wyjaśniamy, że w świetle Kodeksu Etyki Reklamy wykorzystanie wizerunku zwierząt w reklamach jest dozwolone, o ile spełnia podstawowe zasady traktowania zwierząt określone w art. 21 tego dokumentu. Wskazują one, że reklamy nie mogą propagować postaw kwestionujących prawa zwierząt oraz sugerować możliwość ich niehumanitarnego traktowania.
Takie przytomne spojrzenie to dobra wiadomość i bat na tych, którzy aż przesadnie wzięli się za polowanie na czarownice. Co prawda, Rada Reklamy jest tylko stowarzyszeniem, a jej „artykuły” to tylko zbiór wskazówek.
Maniakalnych obrońców zwierząt nie brakuje. Wegańscy aktywiści odwiedzili na przykład bar ze stekami, po czym zrobili w nim performance mający na celu obrzydzić mięso gościom. Innym razem, kiedy znany hollywoodzki aktor, Chris Pratt, wrzucił na swojego Instagrama zdjęcia świeżej jagnięciny, został odsądzony od czci i godności jako morderca. Z kolei, kiedy siedemnastolatka z Michigan, Anna del Rey, wrzuciła na swojego Facebooka przepis na indyka z tofu i przyznała się, że nie je mięsa, bo go nie lubi, została oskarżona o to, że próbuje być „cool”, oraz, że kradnie jedzenie prawdziwym weganom.