Lekarze oszuści odkryli nowy sposób na zdobycie dużych pieniędzy. Rekordzistka zgarnęła prawie 300 tys. zł. Nieprawidłowości odkrywają sami pacjenci.
Zabieg, którego nie było
Sprawę opisał jeden z internautów w serwisie Wykop.pl, który odkrył, że według dokumentacji medycznej w 2008 r. był hospitalizowany z powodu bólu stopy. Diagnoza wskazywała złamanie bądź zwichnięcie kostki i palców. Z dokumentacji wynikało, że lekarze mieli skierować pacjenta na RTG i zlecić założenie gipsu. Sprawa miała się rozegrać w jednym z niepublicznych ośrodków zdrowia na Mazowszu, a świadczenie wyceniono na 912 zł.
Sprawa wyszła na światło dzienne, kiedy pacjent, korzystając z Profilu Zaufanego, zalogował się na swoim koncie ZIP. Zintegrowany Informator Pacjenta umożliwia po zalogowaniu sprawdzenie gdzie, kiedy i za ile pacjent leczył się od 2008 r. Użytkownik sprawdzi także gdzie złożył deklarację do lekarza POZ, kiedy otrzymał refundowany wózek, protezę czy aparat słuchowy itd. Z ZIP dowie się również, czy NFZ potwierdza jego prawo do korzystania z usług i świadczeń NFZ w bieżącym dniu. Dane ZIP aktualizowane są na bieżąco.
Pacjent na wagę złota
Na Bezprawniku pisaliśmy o nieprzestrzeganiu przez placówki NFZ praw pacjenta, które gwarantuje karta praw pacjenta. Wspominaliśmy, np. o przedłużonym pobycie w szpitalu:
„Pacjenci rzadko zdają sobie sprawę, że ich przedłużony pobyt w szpitalu wynika z absurdalnych procedur, które wymagają określonego czasu hospitalizacji, by placówka mogła otrzymać pieniądze z NFZ. Prowadzi to do sytuacji, w których pacjent nadający się do wypisu po 5 dniach, musi „dobić” dni 9, blokując tym samym miejsce na oddziale dla innych pacjentów.”
Lekarze oszuści fałszują dokumentację medyczną
Absurdalne procedury NFZ nie koncentrują wysiłku lekarzy wokół zapewnienia jak najszybszej i możliwie jak najlepszej pomocy medycznej. Istotą są terminy i świstki, ponieważ z nich właśnie rozliczani są konkretni lekarze, podmioty i placówki. W konsekwencji lekarze oszuści mają możliwość podejmowania się nieuczciwych praktyk. Mogą one polegać np. na dopisywaniu do listy usług medycznych zabiegów, które w rzeczywistości nie miały miejsca. W świetle podobnych możliwości dochodziło także do procederów podwójnego finansowania tych samych zabiegów. Okazało się bowiem, że w niektórych przypadkach pacjenci płacili za wykonany zabieg z własnej kieszeni, a tymczasem placówka zgłaszała je jako zabiegi wykonane w ramach NFZ.
Dzięki takim fałszerstwom lekarze oszuści wyłudzali niebagatelne kwoty. Lekarka z Gorzowa, która sfałszowała dane 1600 pacjentów, wyłudziła od NFZ aż 272 tys. zł.
Konto ZIP
Możliwość kontrolowania własnego konta ZIP ma każdy pacjent, który zgłosi się do oddziału NFZ po dane do logowania. Każde zgłoszenie nieprawidłowości przez pacjenta skutkuje podjęciem czynności wyjaśniających i konfrontacją z dokumentacją medyczną.
Jak donosi Money.pl, tylko w tym roku do mazowieckiego oddziału NFZ wpłynęło aż 140 zgłoszeń nieprawidłowości. Tylko 2 z nich oddalono, a 10 wyjaśniono. Przyczyną najczęściej okazywały się tzw. czeskie błędy, niemniej jednak NFZ odzyskał na poczet tych pomyłek zaledwie 2 tys. zł.
Kontrole NFZ są mało skuteczne
Jak się jednak okazuje w praktyce, pacjenci, którzy zgłaszają rozmaite nieprawidłowości, nie są usatysfakcjonowani rezultatem przeprowadzanych przez NFZ działań. Jak pisze jeden z internautów:
„Zgłosiłem do NFZ w Szczecinie, że pani dentystka w Białogardzie za wszystkie moje prywatne wizyty obciążyła NFZ i wyłudziła dużą kwotę pieniędzy i co, ano rzekomo po wnikliwej analizie dokumentów wszystko się zgadzało.”
Wygląda na to, że lekarze oszuści będą działać bezkarnie dopóty, dopóki ich wyłudzenia nie będą kończyć w prokuraturze.
Sam NFZ również nie ułatwia życia pacjentom. Jak pisaliśmy niedawno na Bezprawniku (NFZ operacja zaćma), nie tylko lekarze, ale i pacjenci muszą dwoić się i troić, by w dziurawym systemie opieki zdrowotnej znaleźć dla siebie korzyści. W obliczu galopujących nonsensów polskiej służby zdrowia, pacjentom pozostaje działać w myśl zasady: umiesz liczyć, licz na siebie.