Dodatek szkodliwy to obecnie świadczenie wypłacane przez pracodawcę całkowicie dobrowolnie. Jak łatwo się domyśleć ten specyficzny dodatek jest więc reliktem przeszłości w wielu zakładach pracy. Dziś praca w szkodliwych warunkach nie daje niemal żadnych korzyści, poza ewentualną wyższą emeryturą w przyszłości. Być może warto to zmienić zwłaszcza, że pracowników chętnie narażających swoje zdrowie jest coraz mniej.
Dodatek szkodliwy jest nieobowiązkowy, a więc w zasadzie go nie ma
Dodatek za pracę w warunkach szkodliwych jest świadczeniem wypłacanym pracownikom wykonującym pracę z narażeniem na czynniki uciążliwe, szkodliwe albo niebezpieczne dla zdrowia i życia. Są to więc te czynniki, których oddziaływanie na pracownika prowadzi lub może prowadzić do powstania choroby zawodowej lub innego schorzenia związanego z wykonywaną pracą. W szczególności za takie uznaje się czynniki chemiczne, fizyczne i biologiczne.
Tym samym tzw. dodatek szkodliwy był wypłacany głównie górnikom, hutnikom, palaczom i innym pracownikom zakładów produkcyjnych. W przeszłości często stanowił on całkiem niezły bonus do wynagrodzenia zasadniczego. Obecnie jednak pracodawców, którzy decydują się na jego przyznanie jest niewielu.
Wszystko przez wzgląd na fakt, że przepisy kodeksu pracy nie obligują pracodawców do przyznawania dodatków za pracę w szkodliwych warunkach. Tym samym jedynie od kierownictwa danego zakładu zależy, czy ich pracownicy otrzymają dodatek. Nacisk jest bowiem kładziony na poprawę warunków pracy, a nie wypłatę specyficznych odszkodowań za narażenie zdrowia pracowników. Z pewnością nieustanne ulepszanie szeroko pojętego BHP to dobra droga, ale pytanie czy w obecnych realiach nie byłoby zasadnym także wprowadzenie obligatoryjnego dodatku szkodliwego.
Wyższa emerytura – jedyna korzyść pracy w szkodliwych warunkach
Okazuje się zatem, że wyższa emerytura to jedyny bonus na jaki mogą liczyć pracownicy wykonujący pracę w warunkach narażających ich na utratę zdrowia. Co więcej, nie dotyczy to wszystkich pracowników. Możliwość skorzystania z rekompensaty jest bowiem zarezerwowana jedynie dla tych, którzy w szczególnych warunkach przepracowali co najmniej 15 lat i to stale, w pełnym wymiarze czasu pracy. Dodatkowo świadczenie nie dotyczy osób korzystających z wcześniejszej emerytury.
Na wyższą wypłatę mogą też liczyć jedynie przedstawiciele niektórych zawodów. Chodzi tu głównie o górników, energetyków, hutników, leśników, a także osoby zatrudnione w przemyśle chemicznym, drzewnym, czy poligraficznym. Katalog jest jednak otwarty, a ciekawym przykładem może być rekompensata za zmęczony wzrok dla urzędników.
O jakie pieniądze chodzi? To zależy między innymi od okresu ubezpieczeniowego, a także czasu, przez jaki uprawniony wykonywał pracę w szczególnych warunkach lub w szczególnych charakterze. Co ważne, sama rekompensata stanowi dodatek do kapitału początkowego i łącznie z tym kapitałem podlega waloryzacjom, a w efekcie czego powiększa podstawę obliczenia emerytury. Przechodząc do konkretów, zwykle emerytura osób uprawnionych jest wyższa o około 300-400 złotych.
Obowiązkowy dodatek szkodliwy? To propozycja warta rozważenia
Wydaje się, że obecne korzyści płynące z pracy w warunkach szkodliwych nie zachęcają do narażania swojego zdrowia. Tymczasem, pomimo ciągłej automatyzacji między innymi procesów produkcyjnych, osoby wykonujące zawody wiążące się z trudnymi warunkami, wciąż są bardzo potrzebne. Co więcej, z roku na rok ich braki będą coraz mocniej zauważalne.
Z informacji przekazywanej przez Główny Urząd Statystyczny wynika, że cztery pierwsze miejsca w rankingu najbardziej pożądanych dotyczą pracy fizycznej. Dane te potwierdza Barometr Zawodów, gdzie na liście zawodów deficytowych 2 na 3 pozycje to praca fizyczna lub produkcyjna. Oczywiście, nie wszystkie te przypadki dotyczą pracy w warunkach szkodliwych bądź szczególnych, jednak z roku na rok i tych ogłoszeń jest coraz więcej.
Tym samym być może warto zastanowić się nad dodatkowymi benefitami dla osób wykonujących ważną z perspektywy społeczeństwa pracę. Coraz większym standardem w większych firmach stają się benefity w postaci ubezpieczenia na życie, prywatna opieka medyczna, szkolenia, czy zniżki na zakupy w sieciówkach, głównie spożywczych. Wszystkie te świadczenia mają jednak charakter dobrowolny. To oznacza, że pozostaje wielu pracowników, którzy nie mogą liczyć na jakąkolwiek gratyfikację za poświęcenia swojego zdrowia.
Perspektywa przyszłego wyższego świadczenia emerytalnego nie jest zbyt kusząca, w sytuacji, gdy na rynku można znaleźć wiele innych ofert na stanowiska znacznie mniej obciążające fizycznie i płatnie na tym samym poziomie. W interesie wszystkich jest zatem zwiększenie atrakcyjności zawodów narażonych na warunki szkodliwe. Braki na stanowiskach w takich dziedzinach jak energetyka, transport, gospodarka komunalna mogą bowiem dotknąć nas mocniej niż mogłoby się wydawać. Obligatoryjny dodatek szkodliwy powinien być jednak zaledwie początkiem dyskusji o nowych instrumentach wpływających na wzrost zainteresowania omawianymi zawodami.