Do aplikacji mObywatel trafi moduł „donosiciel”. Dym z komina jest zbyt gęsty? Dwa kliknięcia i służby już wiedzą

Społeczeństwo Środowisko Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Do aplikacji mObywatel trafi moduł „donosiciel”. Dym z komina jest zbyt gęsty? Dwa kliknięcia i służby już wiedzą

Donos w aplikacji mObywatel. Do aplikacji trafi specjalny moduł, który pozwoli na błyskawiczne powiadomienie służb o naruszeniach środowiska. Ma to wiele sensu, zwłaszcza że przestępstwa przeciwko środowisku nie są raczej objęte nieformalnym, społecznym zakazem donoszenia.

Donos w aplikacji mObywatel

Do aplikacji mObywatel trafi specjalny moduł, który pozwoli na poinformowanie odpowiednich organów o naruszenia prawa. mObywatel staje się coraz bardziej funkcjonalnym narzędziem. W aplikacji można obecnie znaleźć cyfrowe odpowiedniki (choć nie mające jeszcze takiego samego prawnego znaczenia, jak plastikowe odpowiedniki, choć prace trwają) szeregu dokumentów. System zintegrowany jest także z bazą CEPiK i pozwala na podejrzenie punktów karnych, czy też ubezpieczenia pojazdu.

Aplikacja przydaje się także do korzystania z danych zdrowotnych. Jest przecież moduł eRecepty, czy też tzw. paszport covidowy. Jak donosi serwis „Instalki.pl”, Krzysztof Gołębiewski (zastępca Głównego Inspektora Ochrony Środowiska) ogłosił właśnie nową funkcjonalność – eDonosiciel (oczywiście taka nazwa nie funkcjonuje).

Moduł nazywa się „Zgłoś interwencję GIOŚ”. Nie dotyczy zatem wszelkich przejawów bezprawia, ale tych czynów, które wiążą się z naruszeniami przepisów ochrony środowiska. Generalnie taki formularz już istnieje (można go wypełnić poprzez przeglądarkę internetową, także z poziomu komputera) i dostępny jest tutaj. Za jego pośrednictwem w ciągu roku jego istnienia wpłynęło 2659 zgłoszeń, z czego 1000 potwierdzono, 1000 jest na etapie rozpatrywania.

Jak tłumaczy Krzysztof Gołębiowski

Mimo, że zgłaszamy te interwencje poprzez aplikację mObywatel, która wiążę się z koniecznością zalogowania poprzez profil zaufany, mamy możliwość pozostania anonimowym, ponieważ został wprowadzony specjalny znacznik, czyli przed wysłaniem zgłoszenia możemy zaznaczyć, by nasze dane pozostały wyłącznie do wiadomości organu. Jeśli to zaznaczymy, to wówczas pozostajemy anonimowi

Donosy są zatem anonimowe.

Donos jako najwyższy stopień dojrzałości obywatelskiej?

Donieść można o takich czynach, jak nielegalne przewożenie, transportowanie przetwarzanie, odzyskiwanie, porzucenie, zdeponowanie, składowanie lub zakopywanie odpadów niebezpiecznych lub komunalnych. Można także poinformować GIOŚ o zanieczyszczaniu wody, powietrza lub powierzchni ziemi substancjami oraz innych, niewymienionych powyżej naruszeniach.

Generalnie GIOŚ zajmuje się kontrolowaniem podmiotów korzystających ze środowiska, a zatem wykorzystywania środowiska w ramach swojej działalności. Osoba fizyczna, która nie prowadzi biznesu, jest „korzystającym ze środowiska” tylko wówczas, gdy konkretny przejaw działalności wymaga uzyskania pozwolenia. Chodzi zatem o przedsiębiorców, zwłaszcza takich, co do których normalne funkcjonowanie wiąże się z przetwarzaniem jakichkolwiek odpadów.

Nie jest to raczej narzędzie do doniesienia na sąsiada, który pali w piecu nielegalnym paliwem, ale na przedsiębiorcę prowadzącego zakład emitujący zanieczyszczenia – już tak. Ja jednak dostrzegam tutaj pewien ciekawy zabieg. Przestępstwa przeciwko środowisku raczej wyjęte są spod społecznego zakazu denuncjacji, a zatem nie jest niczym wstydliwym, gdy uda się nakierować organy państwa na sprawcę ogromnych szkód ekologicznych.

Świadomość ekologiczna rośnie, a doniesienia o ogromnych w swoich rozmiarach katastrofach (jak ta na Odrze), jedynie ten proces przyspieszają. Jednak skoro dodany jest moduł najmniej kontrowersyjny (jeżeli chodzi o przedmiot donosów), to może to być pewien pomysł na oswojenie obywateli z samym donoszeniem. Kto wie, czy następnym modułem nie będzie opcja poinformowania policji o wykroczeniach drogowych?