Nie wszystko da się przewidzieć. Niekiedy trzeba zastosować dziedziczenie ustawowe przy testamencie

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Nie wszystko da się przewidzieć. Niekiedy trzeba zastosować dziedziczenie ustawowe przy testamencie

Po to spisujemy ostatnią wolę, by móc samemu zdecydować o losie naszego majątku po naszej śmierci, zamiast zdawać się na kodeksowy automatyzm. Może się jednak zdarzyć, że trzeba będzie zastosować dziedziczenie ustawowe przy testamencie. Najważniejsze powody są trzy. Dokument okazał się nieważny, nie objęliśmy nim całego majątku, albo nasi spadkobiercy zdecydowali się odrzucić spadek. 

Dziedziczenie ustawowe przy testamencie stosujemy wtedy, gdy woli zmarłego w jakiejś części nie da się zastosować

Wydawać by się mogło, że spisanie testamentu powinno przesądzać o tym, co stanie się z naszym majątkiem po naszej śmierci. W końcu najczęściej spisujemy go dlatego, że automatyzm przewidziany w przepisach kodeksu cywilnego nam z jakichś powodów nie pasuje. Możemy na przykład zechcieć przekazać część majątku osobie spoza kręgu domyślnych uprawnionych, na przykład w ogóle niebędącej członkiem naszej rodziny. Nie oznacza to jednak, że dziedziczenie przy testamencie nigdy się nie pojawi. Najczęściej wiąże się z jakąś wadą testamentu, w różnym rozumieniu tego słowa.

Najprościej rzecz ujmując, kiedy okazuje się, że z jakichś powodów nie można zastosować przynajmniej części zapisów testamentu, pojawia się potrzeba uregulowania sytuacji poszczególnych składników majątku zmarłego. W tej sytuacji oczywistym rozwiązaniem jest właśnie dziedziczenie ustawowe.

Jakie to mogą być powody? Testament może się okazać po prostu nieważny. Zgodnie z art. 945 kodeksu cywilnego, istnieją trzy przesłanki do stwierdzenia nieważności dokumentu. Nie można wykonać testamentu, który został sporządzony w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Niedopuszczalne jest to także w przypadku spisywania go pod wpływem groźby. Wreszcie: testament jest nieważny także wtedy, gdy sporządzono go pod wpływem błędu uzasadniającego przypuszczenie, że gdyby zmarły o czymś wiedział, to by inaczej zadysponował swoim majątkiem.

Wszystkie trzy przesłanki, jak to często z przepisami kodeksu cywilnego bywa, zawierają nieco uznaniowości. Skąd mamy mieć pewność, że ten błąd rzeczywiście wpłynął na decyzje spadkodawcy? Zmarły nam już nie rozwieje wątpliwości. Podobny sposób rozumowania można do pewnego stopnia zastosować także do stanu wyłączającego świadomość, a nawet do groźby. Jeżeli jednak sąd stwierdzi, że testament jest nieważny, to majątek należy rozdysponować zgodnie z ustawowymi wytycznymi.

Najbardziej typową sytuacją jest ta, w której spadkodawca w testamencie pominie jakąś część swojego majątku

Dziedziczenie ustawowe przy testamencie należy zastosować także wówczas, gdy wskazani spadkobiercy są wyłączeni od dziedziczenia. Wówczas traktuje się ich w taki sposób, jakby zmarli przed otwarciem spadku. Najprostszy przypadek występuje wtedy, gdy wszyscy po prostu odrzucą spadek. Ponownie: spadkobierców nie ma, ale majątek zostaje i coś z nim należy zrobić. Tutaj należy zwrócić uwagę na pewną ciekawostkę prawną, którą ustanawia art. 1022 kodeksu cywilnego.

Spadkobierca powołany do spadku zarówno z mocy testamentu, jak i z mocy ustawy może spadek odrzucić jako spadkobierca testamentowy, a przyjąć spadek jako spadkobierca ustawowy.

Można sobie wyobrazić sytuację, gdy spadkobiercom nie pasuje podział majątku ustanowiony testamentem, ale chętnie odziedziczyliby jego części, którą otrzymaliby, stosując zasady ustawowe. Teoretycznie wszyscy mogliby odrzucić spadek jako spadkobiercy testamentowi i przyjąć jako spadkobiercy ustawowi. Wówczas są w stanie całkowicie zignorować ostatnią wolę zmarłego dla własnych korzyści. Należy także wspomnieć, że zgodnie z prawem zawsze jakiś ustawowy spadkobierca się znajdzie. W ostateczności rolę tę pełni gmina, w której spadkodawca zamieszkiwał, albo Skarb Państwa.

Kolejnym przypadkiem wyłączenia spadkobiercy od dziedziczenia jest uznanie go za niegodnego. Z taką sytuacją mamy do czynienia wówczas, gdy ten dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy, przemocą lub groźbą zmusił go do sporządzenia testamentu, w ten sam sposób przeszkadzał w jego sporządzeniu, albo po prostu dokument zniszczył. Teoretycznie spadkobierca nie może zostać uznany za niegodnego, jeśli spadkodawca zdążył mu przebaczyć. Niegodność dziedziczenia może stwierdzić jedynie sąd.

Wreszcie: może się też przytrafić sytuacja najbardziej typowa z punktu widzenia ustawodawcy. Zgodnie z art. 926 §3 kodeksu cywilnego, dziedziczenie ustawowe przy testamencie następuje wtedy, gdy spadkodawca do danej części majątku nie powołał spadkobierców. Łatwo sobie wyobrazić, że komuś może zależeć jedynie na części swojego majątku i to na niej skupia się testament. Ponownie: nie oznacza to, że sytuacja prawna całej reszty może pozostać nieuregulowana.