Maski opadły. Europosłowie PiS poparli rezolucję mówiącą, że jedzenie robaków ma całkiem niezły potencjał

Na wesoło Zagranica Zdrowie Dołącz do dyskusji
Maski opadły. Europosłowie PiS poparli rezolucję mówiącą, że jedzenie robaków ma całkiem niezły potencjał

Wystarczyło, że przegrali z kretesem wybory i już europosłowie PiS chcą żebyśmy jedli robaki. Wskazuje na to głosowanie w ubiegłym tygodniu w Parlamencie Europejskim za „strategią w zakresie białka”. A to przecież właśnie oni kilka miesięcy temu za pomocą owych „robaków” próbowali zyskać polityczne punkty poprzez jeden z najgłupszych spinów w politycznej historii III RP.

Europosłowie PiS chcą, żebyśmy jedli robaki

Parlament Europejski to takie miejsce, w którym zasiada 705 osób, solidnie wynagradzanych, i pracujących nad sprawami bardziej i mniej ważnymi z punktu widzenia ich wyborcy. Wbrew temu, co widzimy w telewizji, PE nie zawsze jest miejscem emocjonujących debat o praworządności w Polsce. Codzienna praca europarlamentarzystów bywa koszmarnie nudna. A sprawy, jakimi się zajmują, bywają absurdalne (kłaniam się tu pomysłodawcy przytwierdzania nakrętek na stałe do butelek), oderwane od rzeczywistości, bądź po prostu mało interesujące. Trudno się zatem dziwić, że europosłowie Prawa i Sprawiedliwości postanowili nie wczytywać się specjalnie w poddaną pod głosowanie „europejską strategię w zakresie białka” i zagłosować w miniony czwartek za tym dokumentem wedle zaleceń ich frakcji – Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Problem w tym, że ów dokument, który spodobał się Patrykowi Jakiemu, Annie Zalewskiej, Joachimowi Brudzińskiego, Zdzisławowi Krasnodębskiemu, Beacie Kempie czy Jackowi Saryusz-Wolskiemu zawiera w sobie demoniczne – z punktu widzenia polityków PiS – zdanie. W rezolucji jest bowiem napisane, że istnieje „rosnący potencjał białka pochodzącego z owadów przeznaczonego do spożycia przez ludzi”. Ale jak to? Zatem za zgodą polityków Zjednoczonej Prawicy będziemy jedli robaki? Te same robaki, którymi straszyli nas jeszcze kilka miesięcy temu, próbując zdobyć w najgłupszy możliwy sposób pole position w wyborczej prekampanii?

Chyba najzabawniejszy w tym wszystkim jest głos „za” rezolucją Partyka Jakiego (choć on sam w rozmowie z gazeta.pl twierdzi, że kiedy dowiedział się co było w białkowej strategii to zmienił swój głos). Dlaczego? Otóż to właśnie Jaki, a wraz z nim inni reprezentanci młodego pokolenia „obozu propolskiego”, czyli Łukasz Mejza i Jacek Ozdoba, postanowili w czasie owej antyrobakowej histerii podzielić się w sieci zdjęciami z konsumowania dań mięsnych. Wizerunkowo to był strzał w stopę, bo pomysł trafił na marny czas wysokiej inflacji i wszechobecnej drożyzny, tymczasem Polacy z social mediów dowiedzieli się jak stołują się rządzący i że wcale nie są to bary mleczne. Skądinąd to ciekawe, że Jaki w zeszły czwartek nie doczytał za czym głosuje, a zarazem na początku roku on i jego koledzy wysupłali z unijnych dokumentów zapis o dopuszczalności mąki ze świerszczy w jednym z produktów ściąganych z Wietnamu, i stworzyli z tego narrację sugerującą, że PO po wygranych wyborach będzie siłą umieszczać Polakom robale na talerzach.

źródło: Patryk Jaki (X)
źródło: Patryk Jaki (X)

Ostatnie głosowanie w europarlamencie pokazuje to, co dla wielu (również wyborców PiS) było od początku oczywiste. Że spin o przymusowym jedzeniu owadów, jakie planują nam zgotować Tusk, von der Leyen, Trzaskowski, Putin, Merkel i Bóg wie kto tam jeszcze, był niczym innym jak manipulacją, i to w najgorszym stylu. Takim, jakiego nie powstydziliby się rosyjscy propagandyści. Ba, to była po prostu kopia przekazu nadawanego z Moskwy, podobnie jak to było w przypadku ataków na osoby LGBT+ podczas kampanii w 2019 roku. PiSowi to wtedy pomogło, ale od tego czasu minęły cztery lata, Polacy zmądrzeli i dziś – w momencie gdy oddaje on władzę opozycji – mamy wisienkę na torcie pokazującą jak bardzo „prawi” stracili instynkt społeczno-polityczny. Panu Jakiemu i kolegom życzę zatem miłej sałatki z robaków, a ja zasiadam do tradycyjnego polskiego schabowego. Póki mi Prawo i Sprawiedliwość na niego pozwala.