Państwo ma nadzieję, że obywatele sami pobudują sobie mieszkania. Od jutra będzie to łatwiejsze

Nieruchomości Państwo Dołącz do dyskusji
Państwo ma nadzieję, że obywatele sami pobudują sobie mieszkania. Od jutra będzie to łatwiejsze

Nie da się ukryć, że sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce nie należy do najlepszych. Rządzący próbują wprowadzać coraz to nowsze programy, które mają pomóc obywatelom w zakupie nieruchomości na własne cele mieszkaniowe. Jednocześnie rząd chce, by Polacy – przynajmniej częściowo – wyręczyli deweloperów w budowie mieszkań. Umożliwić to mają kooperatywy mieszkaniowe, które wreszcie zostaną w pełni uregulowane przez przepisy. 

Kooperatywy mieszkaniowe: rząd chce, by Polacy sami sobie budowali mieszkania

Ani programu Mieszkanie dla Młodych, ani funkcjonującego już jakiś czas Mieszkania bez wkładu własnego nie można nazwać sukcesem. Teraz rząd próbuje uratować sytuację programem Pierwsze Mieszkanie, jednak w praktyce nowe przepisy mogą przyczynić się do dalszego wzrostu cen nieruchomości.

Nic dziwnego zatem, że rządzący pokusili się o wprowadzenie jeszcze jednego rozwiązania – mowa o kooperatywach mieszkaniowych. Przepisy, które wejdą w życie od marca, regulują w pełni to rozwiązanie, a dodatkowo wprowadzają też pewne ułatwienia dla inwestorów – m.in. w zakresie finansowania.

Jak to wygląda w praktyce? Grupa osób fizycznych (do zawiązania kooperatywy niezbędne są co najmniej trzy osoby) będzie mogła wspólnie kupić nieruchomość gruntową, by wybudować na niej domy jednorodzinne lub budynek jednorodzinny. To, co jest istotne, to fakt, że działanie kooperatywy mieszkaniowej ma na celu realizację własnych celów mieszkaniowych jej członków. Oznacza to, że działalność kooperatywy nie może być prowadzona dla zysku; tym samym sprzedaż wybudowanej w ten sposób nieruchomości nie wchodzi w grę. Wyjątkiem jest tworzenie kooperatywy w celu zapewnienia mieszkań swoim dzieciom. Należy jednocześnie podkreślić, że w ramach kooperatywy muszą powstać co najmniej trzy lokale mieszkalne.

To, co się zmienia, to przede wszystkim sposób finansowania działania takiej kooperatywy. Członkowie kooperatywy będą mogli ubiegać się o kredyt bez wkładu własnego (rodzinny kredyt mieszkaniowy), a także liczyć na to, że kupią grunt od gminy na preferencyjnych warunkach – gmina będzie mogła udzielić bonifikaty od ceny nieruchomości, a jej koszt pokryje państwo.

Rząd szacuje, że kooperatywa pozwoli na zaoszczędzenie 20-30 proc. Przynajmniej teoretycznie

Rządzący zachęcają do tworzenia kooperatyw. W uzasadnieniu projektu ustawy podkreślono nawet, że budowa w ramach kooperatywy pozwoli na zaoszczędzenie 20-30 proc. środków, które trzeba byłoby wydać, kupując nieruchomość od dewelopera. Sęk w tym, że o ile stwarzanie obywatelom możliwości do samodzielnej budowy lokali mieszkalnych wydaje się dobrym pomysłem, o tyle w praktyce niewiele osób będzie w stanie zrealizować inwestycję w praktyce – choćby ze względu na brak odpowiedniego know-how. Wydaje się również, że Polacy, decydując się na budowę, będą woleli raczej kupić działkę na własność i pobudować na niej dom jednorodzinny, niż zawiązywać kooperatywę. Czas zatem pokaże, czy obywatele spełnią ciche marzenie rządu i zaczną masowo stawiać budynki mieszkalne.