Ktoś oferuje darmowe pogrzeby dla emerytów w imieniu PiS. Nic dziwnego, że partia zaprzecza

Codzienne Państwo Dołącz do dyskusji
Ktoś oferuje darmowe pogrzeby dla emerytów w imieniu PiS. Nic dziwnego, że partia zaprzecza

Ktoś rozsyła Polakom tajemnicze SMS-y z rzekomą kolejną obietnicą PiS. Miałyby nią być darmowe pogrzeby dla emerytów. Przedstawiciele partii zaprzeczają. Trzeba jednak przyznać, że pomysł brzmi jak coś, co rządzący faktycznie mogliby wymyślić. Co by było, gdybyśmy rzeczywiście mieli do czynienia z prawdziwą propozycją? Daleko jej do ideału, choć wcale byśmy jej nie wyśmiewał.

Darmowe pogrzeby dla emerytów nie są żadną obietnicą PiS, a raczej celową przedwyborczą dezinformacją

Czwartkowego poranka miała miejsce bardzo osobliwe sytuacja, na którą zwrócili nam uwagę także nasi czytelnicy. Seniorzy z całej Polski zaczęli otrzymywać podejrzane wiadomości SMS zachęcające do głosowania w zbliżających się wyborach na Prawo i Sprawiedliwość. Pisownia pozostaje w całości oryginalna:

GlosujNaPiS! Przywrocilismy seniorom prawo do godnej starosci i zrobimy tez pogrzeby emerytow za darmo

Co w nich takiego podejrzanego? Zapewne każdy w pierwszej kolejności zwraca uwagę na pisownię pozbawioną polskich czcionek. Już samo to sprawia wrażenie, że nie mamy do czynienia z materiałem rozsyłanym przez prawdziwy komitet wyborczy. Adresatów wiadomości raczej zaniepokoiła moment rozsyłania wiadomości w postaci wczesnej godziny porannej. Wysyłanie do kogoś SMS-ów o 7 rano jest w złym guście. Czyżby kolejny scam, który w dzisiejszych czasach jest czymś powszechnym. Skoro oszuści mogą się podszywać pod Urząd Skarbowy, to czemu nie pod Prawo i Sprawiedliwość?

Sprawa nie jest jednak tak do końca oczywista, jak się wydaje. W końcu darmowe pogrzeby dla emerytów nie są czymś, co jakoś odbiega od dotychczasowych obietnic PiS. Rządzący zabiegają w szczególności o głosy emerytów, którzy wyraźnie preferują ich partię. Ostatnie sondaże sugerują, że Zjednoczona Prawica będzie miała problemy z utrzymaniem władzy. Desperacka próba namówienia emerytów do głosowania staje się nawet bardziej prawdopodobna, jeśli uwzględnimy to, że niezdecydowani to zwykle wyborcy opozycji niemogący się zdecydować na konkretną partię.

Tym bardziej nie powinno dziwić, że PiS wyraźnie odcina się od tych SMS-ów. Przy czym wydaje się, że poszczególnych przypadków będzie zbyt wiele, by jakiś pojedynczy dowcipniś rozsyłał je znajomym seniorom. Bardziej prawdopodobna wydaje się celowa dezinformacja.

Polacy przejmują się tym, co się stanie z ich ciałem po śmierci. Nie lekceważyłbym tej potrzeby

Poseł Radosław Fogiel w rozmowie z Onetem wyraźnie zaprzeczał, by darmowe pogrzeby dla emerytów miały stanowić obietnicę wyborczą jego partii.

To na pewno nie jest zamówione przez nas. Nie mamy też absolutnie takiego pomysłu, by opłacać seniorom pogrzeby w całości. Te wiadomości są dziwne. Brak w nich polskich znaków, brak interpunkcji. Po mojemu za ich wysłanie odpowiada ktoś, kto chce dezinformować Polaków przed samymi wyborami.

Sprawę właściwie przesądzają alerty RCB, które wprost przestrzegają przed „fałszywymi SMSami i mailami rozsyłanymi do użytkowników w Polsce”. Co jednak jeśli byłoby inaczej i rzeczywiście darmowe pogrzeby dla emerytów znajdowałyby się w planach dowolnej partii politycznej na przyszłą kadencję? Nie byłby to najlepszy pomysł, choć niekoniecznie z powodów, na które może liczyć sprawca. Co jednak ciekawe: tkwi w nim pewien potencjał.

Przede wszystkim nie sądzę, by samo złożenie takiej propozycji miało być jakoś szczególnie obraźliwe dla jej adresatów. Owszem, przy odrobinie złej woli możemy się doszukać jakiegoś ironicznego czy prześmiewczego przekazu. Nie ulega jednak wątpliwości, że w ludzkiej naturze leży myślenie o śmierci. Wielu Polaków autentycznie martwi się tym, co po nich zostanie, gdy odejdą z tego świata. Może i nie jesteśmy starożytnymi Egipcjanami, ale całkiem sporo uwagi poświęcamy naszemu pochówkowi. Świadczy o tym znaczenie, jakie przypisujemy na przykład zapewnieniu sobie miejsca na cmentarzu.

Darmowe pogrzeby dla emerytów wpisywałyby się w ten właśnie sposób myślenia i zaspokajałyby faktycznie istniejącą potrzebę obywateli. Jest tylko jedno „ale”. Istnieje przecież coś takiego jak zasiłek pogrzebowy. Mowa o świadczeniu, które teoretycznie ma zrekompensować koszty pochówku osoby zmarłej. Zasiłek pogrzebowy przysługuje każdej osobie, która pokryje koszty pogrzebu. Wydawać by się mogło, że ustawodawca już dawno pomyślał o sprawie i temat można uznać za zamknięty. Tyle tylko, że obecny stan prawny już dawno odkleił się od rzeczywistości.

Zwiększenie zasiłku pogrzebowego do rozsądnej wysokości wydaje się wręcz koniecznością

Zasiłek pogrzebowy ma istotną wadę. Obecnie wynosi on 4 000 zł. Rodzina otrzymuje maksymalną wysokość świadczenia, pozostali potencjalni beneficjenci zwrot kosztów do tej kwoty. Problem w tym, że typowy pochówek w dzisiejszej Polsce to wydatek w wysokości zaczynającej się gdzieś w okolicach 7 tys. zł. Jak się łatwo domyślić, może być dużo drożej. Pogrzeb to w końcu nie tylko koszt samej trumny. W grę wchodzi jeszcze nagrobek, koszty związane z samą ceremonią. Polski obyczaj pogrzebowy nakazuje także wyprawienie stypy, choć nie wszystkie rodziny zmarłych się na to decydują.

Ustawodawca nie waloryzował zasiłku pogrzebowego od 12 lat. W międzyczasie ceny wzrosły. Mamy w końcu kryzys inflacyjny, wcześniej zapotrzebowanie na usługi pogrzebowe skokowo wzrosło w okresie epidemii covid-19. Skoro zasiłek nie pokrywa już w całości kosztów zorganizowania nawet skromnego pogrzebu, to automatycznie ktoś inny musi wyłożyć pieniądze nawet na to absolutne minimum. Albo pieniądze wyłożą bliscy zmarłego, albo ten nie zostanie godnie upamiętniony.

Zmarłym może i rzeczywiście jest po śmierci wszystko jedno, ale cały czas mówimy o potrzebie ważnej dla starszych ludzi. Oczywiście darmowe pogrzeby dla emerytów w czystej postaci byłyby jakimś kompletnym absurdem. Nie zmienia to faktu, że gdybyśmy mieli na myśli po prostu podniesienie kwoty zasiłku pogrzebowego do rozsądnej wysokości w okolicach 10 tys. zł, to takiemu pomysłowi należałoby wręcz przyklasnąć. Niezależnie od tego, czy stoi za nim partia polityczna, czy jakiś dowcipny nigeryjski książę.