Wiele osób korzysta z gotowych wzorów umów albo sporządza je samodzielnie. A to często oznacza błędy i złe zabezpieczenie swoich interesów

Biznes Codzienne Dołącz do dyskusji (26)
Wiele osób korzysta z gotowych wzorów umów albo sporządza je samodzielnie. A to często oznacza błędy i złe zabezpieczenie swoich interesów

Nie każda osoba zawierająca umowę decyduje się skorzystać z pomocy prawnika. Niektórym wydaje się, że wystarczy ściągnąć gotowy wzór z internetu, poczytać trochę na temat danej umowy i samodzielnie wprowadzić ewentualne poprawki. Bardzo często skutkuje to jednak złym zabezpieczeniem swoich interesów. Jakie są najczęstsze błędy w umowach?

1. Brak dokładnego określenia przedmiotu umowy

W przypadku gotowych wzorów z internetu trudno o dokładne określenie, czego ma dotyczyć umowa. Wzory muszą być przecież uniwersalne. Właśnie dlatego najczęstsze błędy w umowach dotyczą braku sprecyzowania, czego dokładnie taka umowa dotyczy. To stwarza problemy szczególnie, jeśli któraś ze stron zobowiązuje się do wykonania dzieła.

Załóżmy, że wykonawca jest architektem wnętrz i ma przygotować projekt mieszkania. Kiedy można powiedzieć, że wywiązał się ze swojego obowiązku? Czy druga strona może w nieskończoność zgłaszać poprawki i twierdzić, że nie jest to dokładnie to, czego oczekiwała? A z drugiej strony – kiedy architekt może uznać, że wykonał swoją pracę, a klient, mimo niezadowolenia, powinien mu zapłacić? Bez sprecyzowania tych kwestii w umowie, może to być naprawdę trudne.

2. Kara umowna dla zobowiązania pieniężnego

Kary umowne bardzo często stosowane są jako sposób zabezpieczenia swoich interesów. Wielu osobom może się więc wydawać, że to zawsze dobre rozwiązanie. Problem w tym, że nie każdy zdaje sobie sprawę, że kara umowna nie może dotyczyć jakiegokolwiek zobowiązania, a jedynie zobowiązań niepieniężnych. Jeśli chodzi o pożyczkę, wynagrodzenie czy zapłatę czynszu – tutaj można co najwyżej naliczać odsetki. Kara umowna jako sposób zabezpieczenia umowy dotyczącej roszczeń pieniężnych będzie więc po prostu nieważna.

3. Traktowanie zwłoki i opóźnienia jako synonimów

Może i w języku potocznym zwłoka i opóźnienie mogą być uznane za synonimy, ale na pewno nie w języku prawniczym. Zwłoka dotyczy tylko tych sytuacji, za które dana strona ponosi odpowiedzialność za niedotrzymanie terminu.

Inaczej jest w przypadku opóźnienia – nie ma znaczenia, czy chodzi celowe zwlekanie, niedbałość czy przeszkodę w postaci złych warunków atmosferycznych, żeby można było pociągnąć daną osobę do odpowiedzialności. A to oznacza, że jest ogromna różnica, czy w umowie znajdzie się pojęcie „zwłoka”, czy też „opóźnienie”.

4. Brak określenia możliwości wypowiedzenia umowy

Najczęstsze błędy pojawiające się w umowach dotyczą też warunków wypowiedzenia. Mimo optymistycznego nastawienia do współpracy może ona przebiegać różnie i trzeba się na taką okoliczność zabezpieczyć. Wprawdzie przepisy Kodeksu cywilnego wprowadzają pewne ogólne zasady. Jeśli więc w umowie w żaden sposób nie uregulowano kwestii wypowiedzenia, można sięgnąć do przepisów KC. Bardzo często nie wystarczy to jednak, by zabezpieczyć swoje interesy.

5. Siła wyższa

Pewnych sytuacji nie da się przewidzieć i czasem mimo największych chęci wywiązanie się z umowy nie jest możliwe. W takiej sytuacji często mówi się o „sile wyższej”. Kodeks cywilny wprost się jednak do tej kwestii nie odnosi. Wskazuje tylko, że dłużnik nie musi naprawiać szkody wynikającej z niewykonania czy nienależytego wykonania zobowiązania, jeżeli jest to następstwo okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności.

Zapis w umowie bardzo często ogranicza się natomiast do stwierdzenia, że dana strona nie odpowiada za niewypełnienie umowy wynikające „z siły wyższej”. Jeśli więc już dojdzie do sytuacji, gdy takie okoliczności się pojawią, to strony mogą nie być zgodne co do tego, czy w danym przypadku można mówić o sile wyższej, czy też nie. Doskonale pokazała to zresztą pandemia, kiedy dyskusje na ten temat pojawiały się ciągle.

Aby uniknąć sporów, które nieraz muszą skończyć się na skorzystaniu z pomocy prawnika czy nawet wizyty w sądzie, lepiej więc od razu wyszczególnić, co strony rozumieją przez siłę wyższą, a najlepiej jakie konkretnie sytuacje zwalniają je z odpowiedzialności.