Lidl bez przerwy pokazuje reklamy, w których zapewnia, że - w przeciwieństwie do Biedronki - w całym kraju ma identyczne ceny. Tylko czy naprawdę jest to coś, co interesuje klientów? Chyba nie. W końcu co mnie interesuje, ile za zakupy płaci mieszkaniec Kłodzka, Brzeska czy Gdyni?

Wydawało się, że to tylko element wojny narracyjnej pomiędzy Lidlem a Biedronką. Cios był - trzeba przyznać - całkiem niezły. Ta pierwsza sieć sprawdziła ceny, i wyszło, że w Biedronce to, ile płacimy, zależy od tego, w którym miejscu robimy zakupy. "Spin" może i fajny, ale na jedną reklamę. Wydaje się jednak, że Lidl uczynił z tego swoją główną oś narracyjną. Jak kiedyś było "Lidl jest tani", tak teraz Lidl przekazuje nam, że ma identyczne ceny "na wschodzie i zachodzie". A Biedronka nie.
Ceny w Lidlu są takie same w całej Polsce. Ale co z tego?
W Warszawie lepiej zarabia się niż w Lublinie. W Lublinie zarabia się lepiej niż w Białej Podlaskiej. Nie będziemy tłumaczyć dlaczego - to oczywiste dla każdego czytelnika Bezprawnika. Ale równie oczywiste jest to, że i koszty życia są różne w Białej Podlaskiej i w Warszawie. W stolicy trzeba więcej zapłacić pracownikom, więcej kosztują media, więcej kosztuje budowa i utrzymanie sklepu. Wiadomo. Tylko o co chodzi z tym "spinem", że w Lidlu wszędzie są takie same ceny?
Na początku klienci mogli to odebrać jako dobry cios. Teraz zaczynają się zastanawiać. Warszawiak może być zadowolony, że płaci tyle, ile lublinianin za zakupy w Lidlu. Mieszkaniec Sopotu też może przyjąć z zadowoleniem narrację sieci. Ale co ze wszystkimi innymi? Osoba z Białej Podlaskiej, widząc po raz dziesiąty plakat Lidla, zacznie się zastanawiać, dlaczego płaci za zakupy tyle, ile mieszkańcy stolicy. Pytania, które się mu nasuwają, są oczywiste. "Czy nie przepłacam?" - zacznie się na pewno zastanawiać. I takie pytania będą się musiały pojawiać od Chełma aż po Szczecin. A jeśli takie pytania w głowach klientów się nie urodzą... To co właściwie obchodzi gościa sklepu to, ile płaci w sklepie ktoś z drugiego końca Polski?
Konkurencja jest rzecz jasna dobra - i cieszymy się, że dyskonty się ścigają ze sobą. Ale może powinny po prostu konkurować na ofertę i na ceny, a nie na argumenty geograficzne?
05.07.2025 4:21, Mariusz Lewandowski
04.07.2025 18:00, Joanna Świba
04.07.2025 16:43, Katarzyna Zuba
04.07.2025 15:31, Joanna Świba
04.07.2025 14:17, Joanna Świba
04.07.2025 13:07, Edyta Wara-Wąsowska
04.07.2025 12:15, Mateusz Krakowski
04.07.2025 11:32, Edyta Wara-Wąsowska
04.07.2025 10:45, Mateusz Krakowski
04.07.2025 9:58, Aleksandra Smusz
04.07.2025 9:33, Edyta Wara-Wąsowska
04.07.2025 8:46, Joanna Świba
04.07.2025 7:48, Joanna Świba
04.07.2025 6:57, Aleksandra Smusz
03.07.2025 20:42, Joanna Świba
03.07.2025 15:57, Mateusz Krakowski
03.07.2025 14:09, Mariusz Lewandowski
03.07.2025 13:35, Jakub Kralka
03.07.2025 13:27, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:53, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:08, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 11:29, Mateusz Krakowski
03.07.2025 10:19, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
03.07.2025 8:42, Aleksandra Smusz
03.07.2025 7:01, Aleksandra Smusz
03.07.2025 6:53, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 5:45, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 4:43, Mariusz Lewandowski