Niedziela płatna podwójnie? Związki zawodowe walczą o to, by niedziela była płatna 2,5 razy więcej niż obecnie

Gorące tematy Praca Dołącz do dyskusji (627)
Niedziela płatna podwójnie? Związki zawodowe walczą o to, by niedziela była płatna 2,5 razy więcej niż obecnie

Czy niedziela płatna podwójnie to pomysł, który ma realną szansę zostać przeforsowany? Przedstawiciele mazowieckich struktur Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych zapowiadają walkę o 2,5 krotny wzrost wynagrodzenia za pracę w niedzielę.

Nowy cel związków zawodowych: niedziela płatna podwójnie

Ustawa zakazująca handlu w niedzielę budziła kontrowersje od samego początku. Jej naczelną ideą było wspieranie mikroprzedsiębiorców, których działalność traci na konkurencyjności w zderzeniu z wielkimi sieciami. W konsekwencji rząd doprowadził do dysonansu, bowiem związkowcy uważają, że rząd powinien podjąć działania na rzecz wyższych płac dla wszystkich.

Mazowieckie OPZZ zapowiada walkę o wyższe płace dla wszystkich

Jak twierdzi przewodniczący mazowieckiego OPZZ, Piotr Szumlewicz:

„Ustawa o handlu w niedziele od samego początku jest bublem prawnym, który nie powinien wejść w życie. Zamiast wspierać małe sklepy, gdzie płace są najniższe, a warunki pracy najgorsze, rząd powinien podjąć działania na rzecz wyższych płac dla wszystkich pracowników.”

Związkowcy żądają, by od 2019 r. rząd ustalił dla wszystkich osób 2,5 razy wyższą stawkę za pracę w niedzielę oraz święta. Cel ten będzie stanowić główne zadanie związkowców.

Jak zaznacza Szumlewicz, w niedzielę wolną od handlu pracuję setki tysięcy osób, które z tego tytułu nie otrzymują żadnego dodatkowego wynagrodzenia. Jest to zatem regularny dzień pracy dla strażaków, policjantów, ochroniarzy, kierowców, dziennikarzy, pracowników służby zdrowia, nauczycieli, pracowników gastronomii, rozrywki, energetyki itd. Wprowadzenie zakazu handlu spowodowało, że w niedzielę muszą pracować także inspektorzy PIP (zakaz handlu a PIP).

Dobry czas na postulaty

Związkowcy ze struktur mazowieckiego OPZZ zwracają się z następującym apelem:

„Są zawody, w których praca w niedziele jest konieczna, są też osoby, które z różnych przyczyn chcą pracować w tym dniu tygodnia. Naszym zdaniem warto wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom i wypłacić im godny ekwiwalent za to, że niedziele spędzają w pracy. Dlatego zwracamy się do Pani Minister z wnioskiem o podjęcie pilnych prac nad ustawą, która wprowadzi 2,5 razy wyższe wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta niż za pracę w dni powszednie. We wszystkich branżach i na terenie całego kraju. Jednocześnie wyrażamy gotowość do aktywnego uczestniczenia w pracach nad nowymi rozwiązaniami.”

Jaki skutek przyniesie apel związkowców do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, okaże się już wkrótce. Wybory zbliżają się wielkimi krokami, nie ulega więc wątpliwości, że jest to dobry czas na „ugranie” czegoś z urzędującym obecnie rządem. Jak podkreślają związkowcy:

„Jeżeli ministerstwo nie uwzględni naszych propozycji, będziemy stanowczo interweniować w poszczególnych zakładach pracy na rzecz wprowadzenia wyższych stawek za pracę w niedzielę. Rozważamy też przygotowanie projektu obywatelskiego w tej sprawie.”

Dodajmy, że OPZZ wydało także oświadczenie w sprawie nasilającego się niezadowolenia społecznego wśród pracowników, przez wiele lat pozbawionych podwyżek wynagrodzeń.

Co z zakazem handlu w niedzielę dla franczyzobiorców?

Jeszcze niedawno związkowcy z NSZZ Solidarność wnosili o zakaz handlu w niedzielę dla franczyzobiorców. Powodem miało być dostosowanie placówek znanej sieci sklepów do wykonywania usług pocztowych. Stwarzało to możliwość obejścia zakazu handlu w niedzielę i zdaniem związkowców było nieuczciwe. Handel w niedzielę na stacjach benzynowych również okazał się legalny, w związku z czym duże sieci jak Intermarche czy Tesco dwoiły się i troiły, by z tej możliwości skorzystać. W konsekwencji dziurawa ustawa regulująca zakaz handlu w niedzielę, de facto nie spełnia swojej funkcji należycie.

Czy niedziela płatna podwójnie dla wszystkich osób pracujących w niedzielę i święta jest słuszny? Skąd rząd miałby wziąć środki na podwyżki? Zapraszamy do dyskusji.