Rząd chce zmotywować Polaków do oszczędzania na emeryturę. Pokaże im, jak mało zgromadzili do tej pory

Finanse Państwo Praca Dołącz do dyskusji
Rząd chce zmotywować Polaków do oszczędzania na emeryturę. Pokaże im, jak mało zgromadzili do tej pory

Aż 79 proc. Polaków nie odkłada na emeryturę – nie licząc obowiązkowych składek. To wyniki niedawnego badania „Polaków Portfel Własny: czas oszczędzania” Santander Consumer Banku. Tymczasem prognozy wskazują na to, że pokolenie dzisiejszych 30-latków będzie mogło liczyć na emeryturę w wysokości co najwyżej 1/4 obecnej pensji. Nic dziwnego zatem, że rząd chce zmotywować Polaków do oszczędzania na emeryturę. Przyczynić ma się do tego w pewnym stopniu Centralna Informacja Emerytalna.

Rząd chce zmotywować Polaków do oszczędzania na emeryturę

Prognozy emerytalne dla dzisiejszych 20- i 30-latków nie wyglądają zbyt dobrze – i wiadomo o tym już od dłuższego czasu. W dodatku Polacy najczęściej nie mają też wiedzy, ile oszczędności emerytalnych znajduje się na ich koncie (i mowa tu nie tylko o ZUS, ale też PPK czy IKE i IKZE). Rządzący chcą zatem ułatwić obywatelom pozyskanie takiej informacji – i niejako zmotywować Polaków do oszczędzania na emeryturę. Pomóc może w tym Centralna Informacja Emerytalna.

Już dziś rząd ma zająć się projektem ustawy wprowadzającym CIE. Za jej pośrednictwem obywatele będą mogli dowiedzieć się, ile oszczędności zgromadzili nie tylko w filarze publicznym (czyli ZUS czy KRUS), ale też – prywatnym filarze pracowniczym (PPK, ale też PPE – Pracowniczych Programach Emerytalnych) czy wreszcie w prywatnym filarze indywidualnym (mowa o IKE, IKZE, OFE). Obywatele będą mogli też łatwiej dzięki temu pozyskać informację o tym, ile mogą wynieść ich przyszłe świadczenia.

Centralna Informacja Emerytalna pozwoli zatem na zgromadzenie danych o oszczędnościach z różnych filarów w jednym miejscu. Do tej pory obywatel, który chciał dowiedzieć się, jakie oszczędności emerytalne zgromadził, musiał zwracać się do wielu instytucji. CIR ma ten problem rozwiązać – i niejako zachęcić Polaków, by mocniej zainteresowali się swoimi przyszłymi świadczeniami. Informacje dostępne na wyciągnięcie ręki mogą z kolei zmotywować ich, by odkładać na emeryturę więcej – bo w niewielu wypadkach dane z CIE będą napawać optymizmem. Jak można zresztą przeczytać w uzasadnieniu projektu, brak informacji o oszczędnościach emerytalnych w jednym miejscu, zdaniem projektodawcy,

powoduje to także niskie zainteresowanie oszczędzaniem, niską dyscyplinę w oszczędzaniu, a nawet potencjalnie ograniczone zaufanie do instytucji gromadzących oszczędności

Zgodnie z założeniami, dostęp do informacji w CIE będzie można zyskać za pośrednictwem domeny gov.pl lub aplikacji mobilnej.

Polacy jeszcze poczekają na Centralną Informację Emerytalną

Co ciekawe, mimo że dopiero dziś rząd zajmie się projektem wprowadzającym CIE, to sam pomysł wdrożenia Centralnej Informacji Emerytalnej ma już kilka lat – pierwotnie projekt został ogłoszony pod koniec 2019 r. Wszystko wskazuje też na to, że obywatele jeszcze trochę poczekają na wprowadzenie CIE. Na lata 2022-2031 ustalony został bowiem limit wydatków z budżetu państwa, które zostaną przeznaczone na ten cel. Tym samym można założyć, że CIE zacznie funkcjonować dopiero po 2030 r.