Znalezione nie kradzione – ile w tym prawdy? Co zrobić z rzeczą znalezioną?

Codzienne Dołącz do dyskusji (31)
Znalezione nie kradzione – ile w tym prawdy? Co zrobić z rzeczą znalezioną?

Jedną z wielu przestrzeni, w których wiedza prawnicza przeciętnego Kowalskiego jest nikła, jest sytuacja rzeczy znalezionych. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z ciążących na znalazcy obowiązków, bądź specjalnie nie chcą ich znać, żeby wspomnianych nie wykonywać. W tym wpisie poruszę kwestię rzeczy znalezionych. Czy zawsze należy się znaleźne? Co z wykopanym skarbem? 

Postrzeganie rzeczy znalezionej i sytuacji prawnej z nią związaną – w moim odczuciu – swoje źródło ma w pewnych negatywnych cechach Polaków. Posługując się niezliczoną ilością przykładów śmiem stwierdzić, że dla typowego Kowalskiego kradzież (w potocznym znaczeniu) – nie widząc właściciela – kradzieżą nie jest. Bardzo często również osoby, dzięki którym bez wysiłku się wzbogacamy, nazywamy „frajerami”.

Powyższe składają się na sytuację, w której duża część z nas znajdując zagubioną rzecz myśli, że po prostu „ma szczęście”, a właściciel rzeczy „sam jest sobie winien”. Stan prawny zgoła inaczej postrzega to szczęście, wcale nie gloryfikując znalazcy.

Rzecz znaleziona a prawo

W 2015 r. w życie weszła ustawa o rzeczach znalezionych, której celem było usystematyzowanie rozsianych po całym systemie prawnym rozwiązań, dotyczących wspomnianego zagadnienia. Tak oto wspomniana ustawa zawiera, oprócz szeregu definicji, zasady postępowania w konkretnych przypadkach.

Na początek warto zaznaczyć, że ustawa dotyczy rzeczy zagubionych, porzuconych bez zamiaru wyzbycia się własności i zaginionych zwierząt. Nie dotyczy ona jednak skarbów i zabytków, o czym wspomnę na końcu.

Artykuł 4 i 5 wspomnianej ustawy, dobitnie tłumaczą co należy zrobić ze znalezionymi rzeczami

Kto znalazł rzecz i zna osobę uprawnioną do jej odbioru oraz jej miejsce pobytu, niezwłocznie zawiadamia ją o znalezieniu rzeczy i wzywa do jej odbioru.

Kto znalazł rzecz i nie zna osoby uprawnionej do jej odbioru lub nie zna jej miejsca pobytu, niezwłocznie zawiadamia o znalezieniu rzeczy starostę właściwego ze względu na miejsce zamieszkania znalazcy lub miejsce znalezienia rzeczy (właściwy starosta).

Kto znalazł pieniądze, papiery wartościowe, kosztowności, o których mowa w art. 21 ust. 4, lub rzeczy o wartości historycznej, naukowej lub artystycznej i nie zna osoby uprawnionej do ich odbioru lub nie zna jej miejsca pobytu, oddaje rzecz niezwłocznie właściwemu staroście.

Kwestia pieniędzy może wydawać się kontrowersyjna, bo raczej bezcelowe jest poszukiwanie właściciela niewielkiej ich sumy. Nie wierzę, że ktokolwiek spisuje numery seryjne banknotów, które aktualnie posiada. W tym zakresie nadejdą niedługo rozsądne zmiany i pieniądze o wartości mniejszej niż 100 złotych, będzie można zachować.

W przypadku rzeczy, których raczej nie chcielibyśmy znaleźć, czyli – przykładowo – broni lub materiałów wybuchowych procedura jest nieco inna. Oczywiście, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa.

Kto znalazł rzecz, której posiadanie wymaga pozwolenia, w szczególności broń, amunicję, materiały wybuchowe albo dowód osobisty lub paszport, niezwłocznie oddaje rzecz najbliższej jednostce organizacyjnej Policji, a jeżeli oddanie rzeczy wiązałoby się z zagrożeniem życia lub zdrowia – zawiadamia o miejscu, w którym rzecz się znajduje. Jednostka organizacyjna Policji niezwłocznie zawiadamia właściwego starostę o znalezieniu rzeczy oraz znalazcy.

W przypadku znalezienia rzeczy przysługuje nam również znaleźne, w wysokości 10% wartości rzeczy. Chęć uzyskania takowego należy zgłosić najpóźniej w dniu wydania rzeczy właścicielowi.

Odpowiedzialność karna

W przypadku niezgłoszenia odpowiedniej osobie lub instytucji faktu znalezienia rzeczy możemy narazić się na odpowiedzialność karną, m.in z art. 284 Kodeksu karnego, popełniając przestępstwo przywłaszczenia.

§1 Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2 […]

§ 3. W wypadku mniejszej wagi lub przywłaszczenia rzeczy znalezionej, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Warto o tym pamiętać. Znalezione faktycznie nie zawsze jest „kradzione”, ale bardzo często staje się „przywłaszczone”.

A co w sytuacji, jeżeli właściciel się nie znajdzie?

Kodeks cywilny daje znalazcy możliwość nabycia własności rzeczy znalezionej, w postaci tzw. przemilczenia. Artykuł 187 KC stanowi

§ 1. Rzecz znaleziona, która nie zostanie przez osobę uprawnioną odebrana w ciągu roku od dnia doręczenia jej wezwania do odbioru, a w przypadku niemożności wezwania – w ciągu dwóch lat od dnia jej znalezienia, staje się własnością znalazcy, jeżeli uczynił on zadość swoim obowiązkom. Jeżeli jednak rzecz została oddana staroście, znalazca staje się jej właścicielem, jeżeli rzecz odebrał w wyznaczonym przez starostę terminie.

§ 2. Rzecz znaleziona będąca zabytkiem lub materiałem archiwalnym po upływie terminu do jej odebrania przez osobę uprawnioną staje się własnością Skarbu Państwa. Inne rzeczy znalezione stają się własnością powiatu po upływie terminu do ich odbioru przez znalazcę.

§ 3 […]

A co, jeżeli znajdę skarb?

Co do zasady skarby i materiały archiwalne/historyczne są własnością Skarbu Państwa. Znalezienie rzeczy tego typu musi być zgłoszone staroście, a znalazcy przysługuje nagroda. Nie jest ona stała, gdyż jej wysokość – w drodze rozporządzenia – określa właściwy minister.

Kwestia rzeczy znalezionych jest dosyć prosta, jednak wiele osób nie zdaje sobie sprawy z podstawowych założeń. Znalezienie rzeczy i objęcie jej w posiadanie w żadnym wypadku nie jest tożsame z nabyciem własności. Na znalazcy z reguły ciąży obowiązek dołożenia wszelkich starań, aby rzecz wróciła do jej właściciela.

Warto mieć to na względzie, kiedy my lub ktoś z naszego otoczenia znajdzie na ulicy portfel, czy telefon i stwierdzi, że jest to po prostu łut szczęścia i prezent od losu.