Szkolne mundurki są bezużyteczne. Mogą za to zmniejszać więzi uczniów z kolegami i nauczycielami

Społeczeństwo Zagranica Dołącz do dyskusji (131)
Szkolne mundurki są bezużyteczne. Mogą za to zmniejszać więzi uczniów z kolegami i nauczycielami

Z badań amerykańskiego Uniwersytetu Stanu Ohio wynika jasno, że szkolne mundurki nie przynoszą dosłownie żadnych korzyści. Równocześnie mogą zmniejszać więzi uczniów z kolegami i nauczycielami. Po co w takim razie odbierać uczniom możliwość wyrażania swojej indywidualności poprzez ubiór?

Wprowadzenie mundurków w szkole co najwyżej pozwala zarobić ich producentom

Mundurki szkolne próbowano wprowadzać w całej Polsce za pomocą stosownej nowelizacji ustawy o systemie oświaty z 2007 r. Zrezygnowano z tego pomysłu już rok później. Od tego czasu o decyzję o ewentualnym wprowadzeniu jednolitego stroju uczniów podejmuje dyrektor danej szkoły.

Czy było warto w ogóle próbować? Pomysł wprowadzania mundurków wiązał się ze sztandarowym projektem ówczesnego ministra edukacji Romana Giertycha – programem „zero tolerancji dla przemocy w szkole”. Zwolennicy koncepcji jednolitego stroju uczniów nie tylko odwoływali się do standardowego argumentu spod znaku „tak było za II Rzeczypospolitej”. Przekonywali, że mundurki szkolne mogą pozytywnie wpłynąć na zachowanie młodzieży. Badania naukowe temu jednak przeczą.

Focus.pl zwrócił uwagę na wyniki badań amerykańskiego Uniwersytetu Stanu Ohio przeprowadzonych na grupie 6320 uczniów. Śledzono ich losy od zerówki do klasy piątej szkoły podstawowej. Każdego roku sprawdzano ich umiejętności społeczne, wyszukiwano ewentualne problemy emocjonalne i behawioralne, oraz sprawdzano frekwencje. Badanie „Early Childhood Research Quarterly” obejmowało lęki i wycofanie, oraz skłonność do agresji.

Wyniki są jednoznaczne: w żadnej kategorii mundurki szkolne nie przyniosły pozytywnego wpływu na zachowanie uczniów. Taki sam rezultat osiągnięto po statystycznym odfiltrowaniu wszystkich możliwych czynników, które mogłyby wpłynąć na zachowanie uczniów. Ktoś mógłby powiedzieć, że z badania wynika pozytywny wpływ na frekwencję. Warto jednak zauważyć, że jednolity strój przekłada się na zaledwie jeden dodatkowy dzień obecności uczniów w roku.

Na sam koniec badania uczniów klasy piątej proszono o wypełnienie specjalnej ankiety. Zawarto w niej pytania o to, czy były ofiarami agresji i przemocy. Równocześnie pytano także o ich więzi z kolegami oraz nauczycielami. Zwolennicy szkolnych mundurków bardzo często powołują się właśnie na te dwie kwestie. Z jednej strony jednolity strój miałby zwiększać poczucie przynależności do szkolnej grupy, z drugiej zaś ograniczać przemoc między uczniami.

Mundurki szkolne to idealne dopełnienie pruskiego modelu edukacji, na którym cały czas opiera się polska szkoła

Wyniki ankiet sugerują coś przeciwnego. Mundurki szkolne nie tylko nie zmniejszają poziomu agresji i lęków wśród uczniów, ale wręcz osłabiają więzi z kolegami i nauczycielami. Warto przy tym wspomnieć, że podobne wyniki uzyskały wcześniejsze badania tej samej materii.

Ktoś mógłby więc zastanawiać się, czy warto w takim razie odbierać uczniom prawo do wyrażania siebie poprzez strój. Ale czy przypadkiem nie o to właśnie chodzi we wprowadzaniu mundurków w szkołach? Owszem, w polskich realiach bardzo często podnosi się argument „niewywyższania się bogatych dzieci ponad te z mniej zamożnych rodzin”. Nie da się jednak ukryć, że młodzież zawsze znajdzie powód i sposobność do pastwienia się nad sobą nawzajem. Problem z mundurkami jako takimi leży dużo głębiej i wynika z kwestii wręcz historycznych.

Polską szkołę bardzo często określa się mianem tkwiącej w tzw. „pruskim modelu edukacji”. Chodzi o pewien określony wzorzec szkolnictwa wprowadzony w Prusach w XIX wieku. Tamtejszy model oświaty w tamtych czasach był wręcz innowacyjny. Wyznacznikiem pruskiego modelu są odgórnie narzucane programy nauczania z zestawem obowiązkowych lektur, sztywny podział lekcji na 45 minut, przekazywanie wiedzy w formie wykładu. Także krótkie przerwy zaznaczane dzwonkiem lekcyjnym to pruski wynalazek.

Celem tego modelu było tworzenie posłusznych i zdyscyplinowanych żołnierzy oraz urzędników. Jednolite umundurowanie uczniów, niczym w wojsku, stanowi więc znakomite dopełnienie tego systemu. W realiach XIX-wiecznych Prus sprawdzał się doskonale. Polska szkoła trzyma się go uparcie aż do czasów współczesnych. Tyle tylko, że żyjemy dzisiaj w XXI wieku. Współczesna gospodarka potrzebuje raczej kreatywności i myślenia nieszablonowego.

Tymczasem polska szkoła często nie poprzestaje tylko na jednolitym stroju uczniów. Dosyć często trafiają się przypadki szkolnych statutów próbujących regulować kwestię fryzur, koloru włosów, czy makijażu uczennic. Dużo rzadziej uczniów. Taki dress code w szkole bywa niekiedy wprost sprzeczny z przepisami oświatowymi. Być może czas już najwyższy wyrosnąć z pruskich wzorców czerpanych z dawno minionej epoki?