Wiem, jak Lidl może wygrać z Biedronką. Trzeba wprowadzić tydzień włoski na stałe

Zakupy Dołącz do dyskusji
Wiem, jak Lidl może wygrać z Biedronką. Trzeba wprowadzić tydzień włoski na stałe

Lidl boksuje się z Biedronką, ale to jednak portugalska sieć pozostaje górą. Mam radę do tej pierwszej firmy: wprowadźcie tydzień włoski w Lidlu na stałe. Może to zmieni stan gry.

Lidl ma w Polsce ponad już 850 sklepów, ale Biedronka – ponad 3,4 tys. Mamy więc wyraźnego lidera i wyraźnego wicelidera. Walka pomiędzy obiema sieciami jest niezwykle zacięta, o czym świadczy chociażby „afera SMS-owa”. Jak Lidl może podszczypać swoją konkurentkę? Może czas najwyższy sięgnąć po swój najlepszy oręż?

Tydzień włoski w Lidlu to chyba najlepsze, co wydarzyło się w dyskontach

Niemiecka sieć była znana z „międzynarodowych” tygodni, ale z czasem ich liczba się zmniejszyła – choć ostały się na przykład tygodnie w stylu iberyjskim czy francuskim. Prawdziwą perełką stał się natomiast tydzień w stylu włoskim.

Powiedzenie, że w korytarzach Lidla możemy się poczuć jak w Wenecji czy Padwie, byłoby oczywiście potężną przesadą. Ale produkty sygnowane marką własną sieci Italiamo są po prostu doskonałe – a już na pewno jak na dyskontowe standardy. Zarówno desery, makarony, sery, szynki, dania gotowe, jak i słodycze smakują świetnie – i zazwyczaj pochodzą właśnie z Półwyspu Apenińskiego. Znam wielu zagorzałych miłośników Biedronki czy Żabki, którzy rzucają wszystko i idą do Lidla, gdy tylko zaczyna się włoski tydzień.

I zawsze pojawiają się pytania – a dlaczego w ogóle tydzień włoski w Lidlu się kończy? Nawet nie chodzi o to, żeby permanentnie Lidl był opanowany przez produkty w niebieskich opakowaniach Italiamo. Ale można by na stałe wprowadzić włoski sektor czy chociażby włoską półkę w każdym sklepie Lidla. Biedronce trudno byłoby odpowiedzieć na taki cios – nie ma ani Italiamo, ani produktów o podobnej jakości.

Tydzień włoski w Lidlu to najlepsze, co może spotkać nas w dyskoncie

Aż dziwne, że Lidl nie chcę sięgnąć po taką broń. Czy Lidl dzięki produktom „made in Italy” przegoniłby Biedronkę? To oczywiście zbyt publicystyczna i zbyt daleko idąca teza. Ale na pewno oznaczałoby to wygraną dużą bitwę z siecią z sympatycznym owadem w logo. Ważne jest też co innego – mniejszym graczom, jak Netto, Aldi czy nawet Dino jeszcze trudniej byłoby odpowiedzieć na „permanentny tydzień włoski w Lidlu”. Sieć mogłaby zatem wygrać bitwę ze swoim arcykonkurentem, ale i nie dać się przegonić młodszym, ambitnym wilczkom.